Witajcie nocną już porą .
Gdy człowiek tak patrzy na fotki małej szylkretowej panienki to poniekąd żałuje że panienka zmieniła sie w pannicę co prawda tak samo kochaną ale pozbawioną tego specyficznego uroku kociego maluszka

. Kilka dni stosowania innej maści nie zaowocowało widoczną zmianą sytuacji na Kropciowej szyjce

, jedyny plus jest taki że pannica przyzwyczaiła sie do specyficznego zapachu maści i nie wyrywa sie tak jak to miało miejsce na początku tygodnia . Ponieważ ostatnimi czasy zwłaszcza Dorcia wizualnie zwiększyła swą objętość ( a może tylko mi sie tak wydaje ? ) zacząłem delikatnie ograniczać ilość karmy każdorazowo wsypywanej pannom do miseczki efektem czego półtorakilogramowa torba suchego znów wystarczyła dziewczynom na równe dwa tygodnie . Co ciekawe to Dorcia najczęściej i najgłośniej domaga sie napełniania miseczki , niejednokrotnie Kropcia przesypia gdzieś w kącie większą część dnia a jej koleżanka kręci sie w okolicy " jadłodajni " usiłując coś wyżebrać żałosnym miaukoleniem .
Panny przy dzisiejszym śniadanku , Kropcia zawsze jada prosto z miseczki , Dorcia odsypuje sobie na podłogę
