Balbinka zyła na działkach miała schronienie w stajni czasami ktoś przyniósł coś do jedzenia wszystko było dobrze az do dnia kiedy zaatakował ją pies
Kotka doznała bardzo ciężkich obrazeń. Łapka za którą złapał ją i szarpał jak szmacianą lalką pies jest zmasakrowana wszystkie ścięgna i mięśnie są pozrywane ubytek tkanki jest ogromny bo prawie 3\4
najgorsze jest to ze biedactwo czekało na pomoc 4 dni dopiero po tym czasie wiadomośc o niej trafiła do mnie
Natychmiast został powiadomiony wet który mino ze był to niedzielny wieczór a raczej juz noc przyjechał do gabinetu i podjął sie operacji
Rany były juz mocno zainfekowane doszło do martwicy kotka była bardzo słaba to ze zyje zdziwiło nawet weta
wszystkie ścięgna i mięśnie były na wierzchu większośc z nich już martwa i wysuszona
Dziś mija piąty dzień od operacji łapka nie jest w najlepszym stanie codziennie jezdzimy do weta na płukanie usuwanie martwej tkanki prawdopodobnie Balbinke czeka za pare dni kolejny zabieg (trzeba będzie załozyć nowe szwy)
Ogromnym sukcesem niemal cudem jest to ze łapka jest ukrwiona to daje nadzieje ze uda sie ją uratować Balbinka napewno bedzie kaleką łapka już nigdy nie będzie sprawna ale walczymy o to zeby ją zachowała
Koteczka jest przecudowna wszystkie zabiegi znosi z ogromnym spokojem przytula swój łepek do mojej ręki i grzecznie czeka az wet skończy zabieg
A to bohaterka wątku
