adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 12, 2010 17:13 adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Mieszkam w Krakowie, razem z lubym wynajmujemy mieszkanie. Myślę o kocie, chciałabym mieć kota, no ale mój luby się waha, bo to wakacje czasem, bo inne problemy finansowe.
Jestem przekonana, że technika "kot znaleziony gdzieś tam..." albo "kociątko uratowane od..." by na pewno przeszło. Wiem, bo tak samo by było z moim tatą czy innymi osobami, które znam, które też zawsze starają się myśleć w 100% racjonalnie.

Tak więc, jeżeli ktoś ma debilny pomysł na uśpienie kocięcia, albo ma małe kocięta do oddania i jest z Krakowa, to biorę jedno od razu. Tylko najchętniej małe kocię.

W razie czego umiem się zaopiekować nawet bardzo małym kociakiem, takie akcje już przeprowadzałam kiedyś, tak samo moja mama ma w domu psy i zajmowanie się szczeniakami, które są chyba bardziej kłopotliwe - mam już za sobą.

Gracepoland

 
Posty: 32
Od: Wto sty 19, 2010 15:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 12, 2010 17:37 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Zgłaszam się pierwsza !
Przeczytaj proszę wątek o Pipi. Nie jest malutka, ale kotem, który na pewno nie będzie sprawiał kłopotów.
Zerknij, proszę :kotek: viewtopic.php?f=1&t=107308&start=0

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt lut 12, 2010 17:41 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Kotka mogę dowieźć osobiście

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt lut 12, 2010 17:44 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

dzięki, obawiam się tylko jednego, że jeśli to już duży kotek i zna wychodzenie na zewnątrz, to może być z tym problem. Właśnie tę kwestię musiałabym dobrze przemyśleć, bo nie tak łatwo z takiego bloku "wypuścić kota".
Stąd wolę kocię, bo łatwiej będzie przyzwyczaić do życia w domu, lub chodzenia na smyczy..

Gracepoland

 
Posty: 32
Od: Wto sty 19, 2010 15:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 12, 2010 17:48 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Ta kotka chodziła ze mną do sklepu - przy nodze, jak piesek ! Ale to ty wybierasz !

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt lut 12, 2010 17:59 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Moje tymczasy,absolutnie wszystkie były z działki,pola,wsi.ŻADEN nie wychodził,prawdę mówiąc,to im szerzej otwierałam drzwi,tym dalej od nich odchodziły.Dodam,że wszystkie były kuwetkowe,chociaż dorosłe i kuwetę widziały u mnie po raz pierwszy w życiu.Brać i nie bać się,tak najlepiej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56252
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lut 12, 2010 18:02 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Pipi 4 lata siedziała na dworze i obawiam się, że za nim nie tęskni. U Wani, gdzie teraz przebywa po sterylizacji jest bardzo grzeczna, pozwala sobie wszystko zrobić bez oporu, korzysta z kuwetki.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt lut 12, 2010 19:53 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

czuję się coraz bardziej przez Was przekonana ;) Dajcie mi jeszcze pomyśleć jak to w domu wynegocjować ;)
Oczywiście, jeśli znajdzie się ktoś bardziej zdecydowany szybciej niż ja coś załatwię, to śmiało.
Czy ewentualnie miałby ktoś do oddania jakieś akcesoria dla kota?

Gracepoland

 
Posty: 32
Od: Wto sty 19, 2010 15:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 12, 2010 20:18 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

ale mój luby się waha, bo to wakacje czasem, bo inne problemy finansowe.

Czy ewentualnie miałby ktoś do oddania jakieś akcesoria dla kota


co zrobisz z kotem w wakacje?
wiesz ile kosztuje wizyta u weta? co zrobisz jak kot poważnie zachoruje?
AnielkaG
 

Post » Pt lut 12, 2010 21:55 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Min. utrzymania kota to 50,00 mies. bez weta i leków w razie potrzeby. Musisz to przewidzieć. Karma to nie whiskas czy kitikat, tylko jedzenie kupowane w zoologicznych sklepach (nie jest drogie) do tego różne pasty, witaminki, itp. te kupowane rzadziej. Ale jak kotek jest zdrowy nie kosztuje wiele. Jeżeli zechcesz Pipi i Twój domek będzie się dla niej nadawał zaopatrzę Cię w podstawowe akcesoria. Przemyśl sprawę, nie podejmuj pochopnych decyzji decydując sie na jakiegokolwiek kota. Starszy jest już mądrzejszy, miziasty i nie narobi szkód. Mały przez około rok będzie broił w domu, bo to dziecko i lubi się bawić.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt lut 12, 2010 23:21 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

jasdor pisze:Min. utrzymania kota to 50,00 mies. bez weta i leków w razie potrzeby. Musisz to przewidzieć. Karma to nie whiskas czy kitikat, tylko jedzenie kupowane w zoologicznych sklepach (nie jest drogie) do tego różne pasty, witaminki, itp. te kupowane rzadziej. Ale jak kotek jest zdrowy nie kosztuje wiele. Jeżeli zechcesz Pipi i Twój domek będzie się dla niej nadawał zaopatrzę Cię w podstawowe akcesoria. Przemyśl sprawę, nie podejmuj pochopnych decyzji decydując sie na jakiegokolwiek kota. Starszy jest już mądrzejszy, miziasty i nie narobi szkód. Mały przez około rok będzie broił w domu, bo to dziecko i lubi się bawić.


hm.... sądzę, że to nie do końca tak min 50zł, co prawda teraz nie policzę wszystkiego co wydaje na karmę, żwirek, mięso, suplementy. Ale przy jednym kocie to nie są jakieś wielkie wydatki jednak. Zwłaszcza, że pasty, witaminki i przysmaki wcale nie są takie dobre i można przedobrzyć ;)
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 0:16 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

:ok: :ok: :ok: ja mam kotka którą wychowuję od kiciusia, a teraz mam również jej matkę która tułała się ponad 10 lat, mądrość życiowa mnie powala u tej kotki, jest grzeczna, chodzi przy nodze, nie oddali się dalej niż kilka metrów, jest wdzięczna, kochana i spragniona bliskości, bo... nigdy jej nie miałam, to jest taki inny rodzaj miłości kocio-ludzkiej, polecam :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 13, 2010 16:24 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

inny rodzaj miłości kocio-ludzkiej, polecam

Zdecydowanie inny ! Koty podwórkowe wiedzą i umieją docenić dom bardziej niż te - od samego początku w nim przebywające (doświadczenia własne)

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lut 13, 2010 16:31 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

jasdor pisze:
inny rodzaj miłości kocio-ludzkiej, polecam

Zdecydowanie inny ! Koty podwórkowe wiedzą i umieją docenić dom bardziej niż te - od samego początku w nim przebywające (doświadczenia własne)

Cała prawda i tylko prawda.Nieprawdą z kolei jest,że kot który żył na dworze (u nas na polu) tęskni za wolnością.Velvet wyadoptowała kotkę do domu z ogródkiem.Jedyny jej kontakt ze światem zewnętrznym to wylegiwanie się na parapecie,a za próg to nawet łapki nie postawi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56252
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lut 13, 2010 20:52 Re: adoptuję kotka, ale to nie takie proste...

Obrazek
oddaj serduszko za serduszko...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości