» Pt lut 12, 2010 23:07
Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów
Witamy niedawno wróciłam do domu, pracowity dzień, sesja choć niezbyt udana u dziadków, babcia była chora, Księcia nie było, a w piwnicy nie byliśmy, Bambo czarnuszka, oczka jak widać, choć słabe fotki uciekała od aparatu, antybiotyk podziałał, Mikrusek ma jedno oczko silnie zmętnione, wydzielina jak widać dalej leci, ale już nie tak jak było, Zuzia już nie "charczy" więc 10 dniowa kuracja poskutkowała, babcia zapomniała podawać seniorowi antyrobaka, ponieważ wg weta ma on tasiemca, babcia nawet widziała robaka zwymiotowanego ze śliną, więc dziś wieczorem dali, no i od jutra słaby antybiotyk na ten jego stan opisałam wetce, i powiedziała, że nie zaszkodzi, zobaczymy, ząbki ma też w fatalnym stanie, coś na skórze jakieś takie nie wiem czy to pasożyty jakieś, Misia koteczka może być w ciąży i ta piwniczna też, napiszę do pani Agaty trzeba się pośpieszyć ze sterylizacją, Książe jutro wybiera się na kastrację.....
Staruszki bardzo zmęczone, babcia nie mogła znaleźć tabletek, kuwetki czyste, pellet świeży, chrupki stoją, woda, mleczko i babcia mówi że bardzo smakują konserwy Winstona te z Rossmana, ostatnio kupiłam 10 za pieniążki pani Teresy.. a wcześniej 10 za pieniążki mojej pani kierownik z pracy....
dziś odśnieżałam ze 2 godziny ogródek i balkon, bo kićki nie mogą tam wejść, tak było zasypane, na balkonie kilkadziesiąt cm śniegu, także łopatka, zmiotka, w ruch, zwaliłam śnieg z drzewek w ogródku, bo gałęzie powyginane aż do ziemi, zgrzałam się, spociłam niesamowicie, potem oblatałam sklepy, zakupy rodzinie, leki mamie, sobie zarezerwowałam jakieś wizyty lekarskie, bo skierowanie już z września ubiegłego roku, no i byłam w lecznicy i umówiłam na jutro kastrację Księcia, idziemy z babcią na 16-tą....trzymajcie kciuki, babcia przęjęta, ja też zresztą,
wieczorem pojechałam oczywiście do pracy, długo schodzi bo prawie 2 godziny, śnieżyło, a zaspy, że szok, buty mokre, nasypałam jedzonka suchego i mokrego, i sprawdziłam, czy w domkach sianko suche, więc suche, hurrra!!!! jedna kicia była akurat spała, ....
więc wszystko załatwione...