Choco Mruczuś [*] Mikuś i my 2

[Erin]

Cudne

[kussad]

Zastanawiałam się gdzie może być jakiś opis działalności Naszej Koleżanki z Kielc i znalazłam co napisała Solangelica na wątku Miko... mam nadzieję ze wyrazi zgodę na przeklopiowanie

"A na koniec chce Was bardzo bardzo goraco prosic o pomoc i wsparcie w glosowaniu lutowym KV. Jedna z kandydatek jest fiona.22 - nasza wolontariuszka z oddzialu w Kielcach.
Bardzo trudna ma prace, bo kielecczyzna to ciezki rejon jesli chodzi o pomoc zwierzetom, o czym wiele razy na forum mozna bylo przeczytac. Jednoczesnie mieszka tam i pracuje wielu dobrych i wrazliwych ludzi, ktorych udaje sie czasami zwerbowac do pomocy kotom.
Jednym z nich jest wlasnie fiona.22 - dziala z garstka dobrych ludzi, pomagaja kotom, ktore nikogo nie obchodza, walcza o sterylki, leczenie kazdego ogona. Adoptuja praktycznie na teren calej Polski. Nie ma nic piekniejszego jak przeczytac post fiony.22 o tym, ze bardzo denerwuje sie podroza podopiecznych do nowego domu stalego - oczywiscie, nie z powodu jej nerwow, ale z powodu kolejnego domku dla kociakow
Jak sie domyslacie, praca fiony.22 jest trudna, niewdzieczna i - wymaga pomocy finansowej.
Obecna zima jest wyjatkowo ciezka dla nich - prosze, pomozcie naszej kolezance, dobremu czlowiekowi i jej ekipie - wystarczy oddac na nia glos, kazdy glos jest na wage zlota!
Wiem ze w tym wydaniu ankiety jest wiele potrzebujacych osob, dlatego tez osmielam sie zaapelowac do wszystkich ludzi dobrej woli i wielkiego serca - bo tylko takie osoby odwiedzaja watek Miko i interesuja sie jego losem - mysle, ze Miko nie ma nic przeciwko temu, by za posrednictwem jego watku puscic w swiat prosbe o pomoc i zaapelowac o glosowanie na fione.22
Dzis fiona.22 - jutro mozesz to byc Ty, kazdy z nas kiedys potrzebowal (lub potrzebuje) pomocy. Prosze otworzcie swoje serca i zagłosujcie na fione.22
Z gory dziekuje bardzo bardzo w imieniu swoim i kieleckich scyzorykow "

[dune]

witam
u mnie amok hurtowych sterylek

[kussad]

Pojawił się Gość więc pora na kolejny odcinek wspomnień na rozpoczęcie drugiej części wątka:

Przez okres około dwu tygodni znaliśmy jeszcze Kogoś Innego:

Takiego kogoś poznałam osobiście u Koleżanki w DT:

Bardzo szybko napisałam tak:
Jednak jest gorzej niż myślałam... W nocy rozglądałam się czy kocio nie robi sobie ze strachu kuwetki gdzieś w kacie... Popołudniu w pokoju aż śmierdziało.. Suka tak szarpała w stronę kotka że myślałam ze zerwie smycz a on biega...
Czyli jest bardzo źle....
W dodatku kiciu nauczył się otwierac sobie drzwi i wychodzi w dowolnym momencie z pokoju... boję się żeby suka mu czegoś nie zrobiła....rano wyjeżdzamy i nie wiem czy nie będzie nacisków na rozstanie z kiciem...
Jak widzicie zaczynam się załamywać...

Moi panowie są przekonani że żywiołowej suki nie da się nauczyć żeby nie cieszyła się na widok kota i swoją impulsywnością i machaniem ogona go straszyła. Na temat kotka są przekonani że lęk przed psem to instynkt i jeśli kot od maleńkości nie zna psa zawsze będzie przed psem uciekał...co innego gdyby suka od maleńkości do przyjęła do swojego stada...
Syn umiejscowił źródło zapachów – obecnie kuweta to jego szafa....
Kocio wisi na klamcei trzyma jedną łapką klamkę a druga sobie otwiera drzwi...
Zestresowania wcale nie zauważam...

Niestety po naszym powrocie z każdą godziną było coraz gorzej. Pogłębiał się stres kotka związany z lękiem przed suką. Kotek z coraz większej odległości reagował na widok suki paniczną ucieczką na oślep i zatrzymywał się uderzając w szybę.
Znalazłam następną zastępczą kuwetkę - w transporterze.

Wkrótce kotek wrócił do swojego poprzedniego domu.... nie mogłam dłużej czekać aż wydarzy się kolejna tragedia i wybrałam jego bezpieczeństwo i zdrowie...

[Erin]

Ale spryciulek, nono

[kussad]

Tak Humpalek był bardzo inteligentnym koteczkiem ale z nami a raczej z Choculą nie chciał mieszkać

Narozrabiałam - już jestem na urlopie kończą się ferie i muszę się bardzo intensywnie wy leczyć do jutra żeby zamiast wyjazdu nie wylądować w łóżku
Kolega z pokoju wczoraj źle się czuł - podejrzewał grypę żołądkową a dziś wcale się nie pojawił... a mnie dziś wszystko łamie...
Nie wiem czy doczekam się na prawo do nocnego głosowania na Nadziejkę.
Czy moglibyście pilnować moje głosowania w zastępstwie gdy będę przez kilka dni odcięta od neta - tzn. Nadziejkę i Fionę z Kielc
Wioślarze wg tego co widzę zajęli 4 miejsce...głosowanie dziś się zakończyło

[Gem]

Ewa, a co dziś dzieje się z Humpalkiem? Masz jakies wieści o nim?

[Cameo]

[kussad]

Ewa, a co dziś dzieje się z Humpalkiem? Masz jakies wieści o nim?

Dokładnie rok temu widziałam ostatnią informację o nim na tym wątku

viewtopic.php?f=13&t=75661&start=405 i Ola wkleiła zdjęcia z nowego domku ale więcej już o nim nie wspomniała. Widocznie to był domek spoza forum.

O co pytasz Kamilko?

Na tym wątku; viewtopic.php?f=8&t=106273&start=345 dzielimy się swoimi doświadczeniami i podajemy aktualną sytuację w głosowaniu.
Przykład mojego wpisu:
451 / 395,9 za 1 pkt.
Ja wchodzę też z pierwszej części linku - lennylamb , potem konkurs, luty i Formica i mam różnie zależy jak zdążę. Nie korzystam ani z zakładek ani z ulubione. Za każdym razem muszę czekać z kolejnym kliknięciem 24 h, nie ma mowy żeby zagłosował też mój syn z innego komputera bo mamy to samo IP.
Najlepiej jest głosować tuż po północy albo jak najwcześniej rano.

[dune]

[Myszolandia]

[kussad]

Moich zebranych wspomnień część ostatnia:

14 września 2009 roku na tej stronie viewtopic.php?f=1&t=50796&start=435 napisałam taki post:

W ubiegłym roku jesienią rozstałam się z Kocurkiem, który za bardzo się bał żeby zamieszkać w jednym domu z suką.
Później usłyszałam, że kotka znajomej będzie miała kocięta – miały się urodzić w listopadzie więc około stycznia możnaby je zobaczyć. Kocięta od urodzenia miały się wychowywać z kilkoma psami…. Zapytałam po pewnym czasie jak się rozwijają – wcale ich nie było. Kotka przed zima tylko nabrała ciałka ale wcale nie była w ciąży…
Po 20 maja kotka przygarnięta przez Naszą Inną Koleżankę urodziła kocięta. Od tamtej pory oglądałam ich zdjęcia, próbowałam dowiedzieć się szczegółów na temat ich rozwoju… zwłaszcza o jednym, którego sobie wybrałam… marzyłam o ślicznym malutkim Puchatku…. W pewnym momencie napisałam więcej informacji o naszej suce i o nas i zadawałam różne pytania. Potem wyjechałam na urlop. Podczas urlopu zaglądałam na swoje konto czy jest jakakolwiek odpowiedź… Niestety bezskutecznie…
Wróciliśmy z urlopu. Pewnego dnia razem z Choco poszłam odwiedzić Koleżankę Koleżanki. Mała nie jest przyzwyczajona do składania wizyt a tam zachowywała się wyjątkowo niepewnie – widocznie poczuła że tam mieszkają psy. Wcale nie zwróciła uwagi na rocznego Kocurka, który chodził sobie tam po mieszkaniu mimo że przyszedł się z nią przywitać.. Nie obwąchała go a kocio podobno trochę się nastroszył i przestał interesować się suką. Następnego dnia spotkanie odbyło się u nas w mieszkaniu – czyli suka była na swoim terenie. Już wiedziałam że kotek szuka domu…cdn...

I właśnie to był początek Nowego Rozdziału w Naszym Życiu....

Ostatnia strona poprzedniego wątka to: viewtopic.php?f=1&t=50796&start=1485

[Kaprys2004]

[Erin]

[dune]

hej hej