Prezes i Chester. Cz. 4. - rana s.70, kastracja Czesia s. 72

Wreszcie mogą sobie pogadać bez cenzury. :twisted:

To i pogadały!

Zdrowo sobie pogadały :evil:

Muszę je zacząć przyzwyczajać bo oni na wiosnę będą musieli siedzieć sami całe dnie. A wiosna już nie tak daleko :roll:

estre pisze:Cześć Trawko
Dziś kociaste zostały same po raz pierwszy w życiu (wiem, jestem nadopiekuńcza).
Efekty oczywiście były. Futro na dywanie, obrus na podłodze. Wojna była jak nic
Ale żyją...

eno spoko

Tyle tylko zrobiły

obawiam sie ze to tylko rozgrzewka dopiero

Takie oznaki jak futro na dywanie (i wszędzie indziej...) czy obrus na podłodze (ale to rzadko, bo już zrezygnowałam z kładzenia obrusu na stół...) miewam cały czas, nawet gdy były tylko bure, a one są z sobą bardzo zżyte... więc spokojnie - jeśli nie ma strat w kotach, krew się nie leje, to ok :ok:

Dokładnie. Wyjeżdżając do UK w grudniu, zostawiłam zawartość stołu na stole - posprzątały do czysta. A przecież się nie biły! Bawiły się kotecki. :mrgreen:

trawa11 pisze:
estre pisze:Cześć Trawko
Dziś kociaste zostały same po raz pierwszy w życiu (wiem, jestem nadopiekuńcza).
Efekty oczywiście były. Futro na dywanie, obrus na podłodze. Wojna była jak nic
Ale żyją...

eno spoko
Tyle tylko zrobiły