Witam Dużych Piratka i Karotki
Moim zdaniem, skoro była już wspólna miseczka, to jest naprawdę bardzo dobrze
Karocia jest towarzyszką niedoli mojej tymczasowej Majusi, która zachowywała się z początku podobnie. Tzn. w ogóle ne wykazywała chęci do zabawy ani do kontaktów z moimi kotami, pomimo, że przecież w tej kamienicy z kotami mieszkała. Jest u mnie od tygodnia i muszę powiedzieć, że dopiero teraz, pomału, zaczyna nieśmiałe próby zabawy i tak bardzo nie fuczy już na moje koty. Ale jeszcze nie ma przyjaźni między nimi. Z tego co obserwuję u tych dwóch koteczek, po prostu trzeba im dać więcej czasu. To są delikatne koteczki i wolniej się otwierają. Ale sami Państwo zobaczycie, że za tydzień, dwa - sytuacja będzie dużo lepsza. Karotka to przecież młodziutka kotunia, na pewno będzie skora do zabawy, ale mam wrażenie że z tymi kotkami nigdy nikt się nie bawił i one zabawy nie znają. Ale instynktownie na pewno, gdy Karotka poczuje się pewniej - będzie również bawiła się z Piratkiem.
Moja Sisi po stracie Mikołajka nie mogla znaleźć sobie miejsca i szukała go. Moje dorosłe koty nie bawiły się z nią tak, jak robiła to Sisi z Mikusiem, nie przytulaly się, nie myły nawzajem. Bylo nam smutno, że Sisi tak tęskni. Teraz jest już lepiej, już potrafi pobawić się na zasadach moich kotów, a poprzytulać się przychodzi do nas pod kołderkę.
Myślę, że i Piracikowi i Karotce należy dać czas.
