» Śro lut 10, 2010 19:15
Re: Gaja, Morfeusz, Joachim.
Witam wszystkich ...
Źle jest bardzo. Smutno mi bardzo. Piesek mojego kolegi umiera. Strasznie mnie to rozbiło. Byłam dzisiaj z nimi u weta - mówi, że może żyć 2-3 tygodnie, ale również może stanąć mu serduszko dzisiaj w nocy. Kolega nie potrafi podjąć decyzji o eutanazji. I rozumiem to, teraz widzę, jakie to trudne. Widzi, że piesek cierpi, a jednocześnie widzi, że jeszcze podnosi głowę, by spojrzeć na swojego pana, jeszcze coś zje, wody się napije.... jeszcze w jego oczach widzi dawne dni spędzone razem.... Straszne to, smutne.... Płaczę, odkąd przyszłam do domu, bo dotarło do mnie, jakie to trudne i że kiedyś będę musiała też podejmować takie decyzje.... I nie wiem, czy będę umiała.... Strasznie mi smutno....