Nasz Pięciokot. cz. 13 Fotokoty? Kotofoty? Łysokot!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 09, 2010 21:48 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

8O Wow! Jakie wiesci! Kot cudo! :1luvu:

Mleko sojowe odradzam, w kazdym razie moim kotom bym zdecydowanie nie dawala :?
Zwyklego zreszta tez nie, ale sojowego to szczegolnie...
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto lut 09, 2010 23:03 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

to ja to po krótce
1 witam wszystkie sedecznie
2 marzy mi się javka albo mz?? taki duży motor, w pewnych latach na takich jeździłam z chłopakiem i teraz bardzo mi tego brakuje
3 Tosza super sciurek- zapraszam do nas :) też mamy takie ''smakołyki''
4 Kinia czy też miałaś takie rozległe myśli jak rejestrowałaś się w zeszłym roku??
5 Gratuluję dokocenia- piękny kot
a teraz idę spać bo jutro mam ciężki dzień

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 7:30 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Jestem. Wczoraj skype i padłam.
Po kolei. Jek, niekoniecznie urinarka, jak nie chce jeść to dawaj co innego byle mokre i dużo wody. Zupka z saszetki jest cool - przemycasz wodę. Jeśli jest konieczność zakwaszenia moczu (a jest) to dawaj Uropet - niektóre koty jadają go z przekonaniem, inne trzeba fortelem albo siłą brać (exemplum Kłak) ale zakwasza.
Bazylica, od MZ zaczynałam - nie warto. Jawa...TS dla mnie za wysoka, próbowałam, nie opłaciło się ani mnie ani Jawie. Dobrze że na SOR-ze uwierzyli że to był rower bo miałabym jeszcze gliny na karku. Motor Rajmund naprawił. Wcześniej jeździłam CZ350 - muł bagienny bez przyśpieszenia, ale kochana maszynka i nie do zaje... chania. :twisted:
Jakie rozległe myśli?? 8O

A teraz, kochane cioteczki, jadę się puszczać! Albo oddawać jak kto woli. Już mogę!! :piwa:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lut 10, 2010 10:53 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Kinga ,jak super wiesc :dance: :dance2: :dance2:
trza to opic :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 10, 2010 11:14 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Bry. Zimno dzisiaj. Za zimno na jeżdżenie motorem :P czego zresztą nie potrafię :D

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 11:26 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

A ja jeszcze przynudzę - czy Fudka mogę przegłodzić, tzn. nie karmić go strzykawą, żeby się nie przyzwyczaił. Bo mu to chyba zaczyna frajdę sprawiać. Czy to mu nie zaszkodzi z uwagi na kryształy?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 10, 2010 17:08 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Jestem. Spuścili mi tradycyjne 450ml i fajnie jest. Kupiłam kociastym zaje... torbe transportową - ocieplana, zimowa, z dziurą na eb (Gwiazda będzie szczęśliwa) i karabinczykiem do wpinania obróżki lub szelek, paskami pozwalającymi spokojnie wziąć ją na ramię. Dałam całe 11 zeta w szmatleksie.
Jek, ja bym pozwoliła mu zgłodnieć - jeśli nie zje przez kilkanaście godzin to nie umrze, ale MUSI pić. On nie gorączkuje? Brak apetytu wynika ze stresu związanego ze zmianą miejsca czy z choroby?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lut 10, 2010 17:49 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Księciunio nie gorączkuje. Myślę że to stres + próby docierania się z rezydentkami. No i oczywiście grom wie, co dostawał do tej pory. Podobno jakąś Purinę, ale wcale go Purina u mnie nie bierze :evil: . Za to odwiedziłam dziś mięsny i nabyłam: wołowinkę, serca wieprzowe i ozorki. No i Księciunio spałaszował całkiem słuszną porcję! Aż mlaskał! Czyli co - żarła bestia surowiznę? No to ja go przerobię!

Kinga - jak podajesz kociastym mięso i serducha - tzn. przepis poproszę!

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 10, 2010 18:17 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

kinga w. pisze:Jestem. Spuścili mi tradycyjne 450ml i fajnie jest.


Jestem pod wrażeniem.. Ja sama jestem du.. i się boję.. Nie wiedzieć czego.

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Śro lut 10, 2010 18:33 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Bo też nie ma czego się bać. Tzn. ja akurat mam kiepskie żyły i nie ma bez "atrakcji" (dziś tylko dwa razy się siostrzyczka wkłuwała, za pierwszym poszło z 50 i żyła strzeliła), czasem kombinujemy z oboma rękami zanim się uda udoić, ale akurat ja mam rzadkiej parszywości żyłki i już. Tak normalnie - uwierz - lajcik.

Jek, może on przyzwyczajony do surowego jest faktycznie. Jak ja robię żarełko? A striptizerki + serduszka, żołądki memłam i drugie tyle (na wagę) wkrawam mięsa. Co podleci - wołowina, kurak... Wątróbkę ostatnio daję na świeżo jako przerywnik - od czasu do czasu. Dokup striptizerki - zmielone kości równoważą wapniem fosfor zawarty w mięsie, a striptizerki można zemleć niemal w całości. Odrzucam tylko kostną część mostka i obojczyki. Pocięte nożycami do drobiu na kawałki kadłuby dają się przekręcić przez maszynkę. Z tego co masz część mięcha bym domieliła do kadłubów, resztę w kawałkach. Jakieś żółtko do tego, trochę oleju lnianego (na futerko), dodaję jeszcze kocie witaminki. Kadłuby o tyle jeszcze mają sens, że jest w nich sporo skóry i tłuszczu, a kotek za chudo nie może jadać.
Aha! Jeśli chcesz karmić surowym mięsem, a obywatel zlewa urinarki, to jednak podawaj w okresie leczenia Uropet i dobrze by było mieć siuśki pod kontrolą pod kontem pH.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lut 10, 2010 20:39 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Kinga, dzięki (Ty wiesz za co ;) ) :1luvu:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro lut 10, 2010 21:06 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

kinga w. pisze:Jestem. Wczoraj skype i padłam.
Po kolei. Jek, niekoniecznie urinarka, jak nie chce jeść to dawaj co innego byle mokre i dużo wody. Zupka z saszetki jest cool - przemycasz wodę. Jeśli jest konieczność zakwaszenia moczu (a jest) to dawaj Uropet - niektóre koty jadają go z przekonaniem, inne trzeba fortelem albo siłą brać (exemplum Kłak) ale zakwasza.
Bazylica, od MZ zaczynałam - nie warto. Jawa...TS dla mnie za wysoka, próbowałam, nie opłaciło się ani mnie ani Jawie. Dobrze że na SOR-ze uwierzyli że to był rower bo miałabym jeszcze gliny na karku. Motor Rajmund naprawił. Wcześniej jeździłam CZ350 - muł bagienny bez przyśpieszenia, ale kochana maszynka i nie do zaje... chania. :twisted:
Jakie rozległe myśli?? 8O

A teraz, kochane cioteczki, jadę się puszczać! Albo oddawać jak kto woli. Już mogę!! :piwa:

w stylu- jednak trochę się boję, czy to na pewno ma sens i w podobnym stylu
dopadło mnie na zasadzie chcę i zrobie ale obawiam się

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 22:07 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

kinga w. pisze:JKupiłam kociastym zaje... torbe transportową - ocieplana, zimowa, z dziurą na eb (Gwiazda będzie szczęśliwa) i karabinczykiem do wpinania obróżki lub szelek, paskami pozwalającymi spokojnie wziąć ją na ramię. Dałam całe 11 zeta w szmatleksie.

To ja też poprosze o jedną :wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 11, 2010 8:04 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Cameo, nie wiem. 8O
Bazylica, nie kumam.
Tosza, jedna była. Ale popytam jakby co. Tylko że do tej torby kot musi być w szelkach albo obróżce i wpięty karabińczykiem. Sprawdziłam - Tysław wyłazi przez dziurę na łeb mimo całkowitego zapięcia suwaka. Czyli przeciętny kot przelezie.
Wstalim. Koty jak tylko zwietrzyły pierwszy ruch w łóżku, sugestywnie oblazły miskę. :twisted: Opykały to do bólu. W efekcie Tysiek puścił pawia po śniadanku - norma jak sobie za szybko zje. Poza tym lajcik - jade do KRK w poszukiwaniu jakichś sklepików które by wzięły trochę moich dłubanek w komis. Żyć trzeba. Pogoda nas nie lubi - śnieg sypie bogato.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lut 11, 2010 8:37 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Spacery z Gwiazdą...

Dzięki Kinga za rady! Czyli dzisiaj zakupów mięsnych ciąg dalszy! A torbę ja też chcę! :wink:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alyaa, Anna2016 i 26 gości