Wojtuśki, czarne dwa, pokochają całym sercem. Mają po pięć lat. Łatwo się przyzwyczają do nowego domku. Są kulturalne, eleganckie i mają kochane główki wyciągane ciągle do głaskania.
Zosiczek jest w dobrej formie. Zajada chętnie i tylko podczas zmiany pozycji (cały czas leży), kiedy najwidoczniej odczuwa ból, strasznie krzyczy. Daje się głaskać po łepetynce, chociaż czasem na wstępie syknie. Pozdrowienia od Wojtusiów. Teresa i
bo ludzie nie wiedzą, że kot w domu to skarb ja sobie nie wyobrażam życia bez kotów kto by mi tak słodko mruczał do uszka i ciągle miauczał jaka jestem cudowna
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com