
Od niedawna widuje regularnie jedną kocią rodzinkę w garażu zamkniętym przy ul. Osmańczyka 22 - przy Carrefour Bemowo.
Sytuacja wygląda tak.
W garażu zamieszkała czarna nieufna kotka z 4 maluszków. Nie wiem ile one mogą mieć, ale z relacji wynika że sięgają 15 cm od ziemi (mniej więcej wysokość dłoni). Maluszki wyglądają na zdrowe. Mają czyste oczka (póki co), nie są zasmarkane. Podobno są prześliczne - albo czarne albo pingwinki. Podchodzą znacznie bliżej niż sama kocica. Kotka trzyma się z dala i syczy. Dzika dzicz jak to się mawia.
Większość lokatorów przyjęła kocią rodzinę ze spokojem. Ale nie wszyscy. Administracja chciała się "pozbyć" kotów, ale Duża poszła do nich i zagroziła, że jak coś im się stanie, to złoży doniesienie na prokuraturze za znęcanie się nad zwierzętami itp. Administracja spuściła trochę z tonu. Duża wyprosiła u nich więcej czasu, bo sprawa jest bardzo świeża. Generalnie Administrator stwierdził, że "bądźmy ludźmi... zima jest i w ogóle". Ale nie wiadomo czy pozostałym lokatorom kotki nie zaczną przeszkadzać. Na razie w garażu nie czuć kotów. Kotka pewnie je gdzieś wyprowadza. Jedyne ślady to ślady łapek na maskach aut.
I Duża prosi o pomoc, a ja nie wiem jak, nie mam doświadczenia z łapankami, nie jestem w stanie się podjąć akcji ratunkowej a serce się rwie, żeby choćby spróbować

Tak sobie myślę, że realna pomoc to:
- złapanie czarnej dzikiej kotki --> zawiezienie jej na sterylkę --> po zabiegu wypuszczenie jej na innym terenie, bo tu raczej bezpieczna nie będzie...
- złapanie 4 brzdąców --> odwiedziny u wet --> szukanie Domów Tymczasowych... Maluszki wyglądają bardzo dobrze, kotka musiała naprawdę o nie dobrze dbać. To, że przeżyły te mrozy, że teraz znalazła schronienie dla całej rodzinki... To też może oznaczać, że jest bardzo czujna...
HELP!
Nie ma wyznaczonego terminu. Wiadomo, że im szybciej znajdzie się dla nich jakieś rozwiązanie tym lepiej... ale jakakolwiek pomoc... jakiekolwiek rozwiązanie podpowiedź - to byłoby teraz na wagę złota

Ja jestem cykor i trzymam się zbiórek kasy i opieki nad DT nie ogarniam odważnych akcji ratunkowych

