Łatuś - mój ci on na dobre i na złe :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 08, 2010 14:29 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

jaaana pisze:Odpchliłam, posłania wyprałam i tonę w wydrapanych/wygryzionych kłakach.
bo oprócz kłaków Łaciatego mam Wampira z bardzo obfitym puchem (coś rasowego miał chyba wśród przodków - ale nie devona na pewno!).
Już się zastanawiałam czy można by taki puch zgremplować, uprząść i czapkę na zimę zrobić.

Na wiosnę ptaszkom dać do moszczenia gniazdek :D
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pon lut 08, 2010 14:36 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

graszka_gn pisze:
jaaana pisze:Odpchliłam, posłania wyprałam i tonę w wydrapanych/wygryzionych kłakach.
bo oprócz kłaków Łaciatego mam Wampira z bardzo obfitym puchem (coś rasowego miał chyba wśród przodków - ale nie devona na pewno!).
Już się zastanawiałam czy można by taki puch zgremplować, uprząść i czapkę na zimę zrobić.

Na wiosnę ptaszkom dać do moszczenia gniazdek :D

Skąd ja wezmę tyle ptaszków?
:lol: :lol: :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon lut 08, 2010 14:53 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Same się wezmą i rozdrapią(!) każdą ilość :lol: Ptaszki na futerko bardzo pazerne są :mrgreen:

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Wto lut 09, 2010 17:59 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Czyli do wiosny zbieram i gdy przyjdzie stosowna pora udam się do pobliskiego parku w celu rozwieszenia kociego puchu na krzaczkach :D
A może przesłać torbę puchu komuś, kto ma niekłaczące koty, a chce zadbać o ptaszki?

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto lut 09, 2010 18:29 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

jaaana pisze:Czyli do wiosny zbieram i gdy przyjdzie stosowna pora udam się do pobliskiego parku w celu rozwieszenia kociego puchu na krzaczkach :D
A może przesłać torbę puchu komuś, kto ma niekłaczące koty, a chce zadbać o ptaszki?

MariaD w wątku trójkota Brfanki, pisała coś o zrobieniu z tego posłanka/włóczniaka?
A Pan Łaciaty? Śliczności, lepiej? :) :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 09, 2010 18:46 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Sikamy, łykamy tabletki na serducho i w przyszłym tygodniu na prześwietlenie chyba się wybieramy.
Mam 3 koty, a bałam się, że...

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro lut 10, 2010 1:10 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Łaciaty trzymaj się. :ok:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon lut 15, 2010 11:33 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Łaciaty się trzyma :D
Myślałam, że mu się nie uda, ale jest z nami :D :D
I ma się lepiej :D :D :D
Ładnie łyka tabletki (tzn. ja ładnie podaję, nie ma wyjścia, musi łyknąć)

Obrzęk zszedł, za miesiąc sprawdzamy, w jakim stanie są płuca.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto lut 16, 2010 18:08 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Nie zaglądałam :oops:
Al cieszę się, że Pan Ł. lepiej i cały czas trzymam kciuki, za płucka, za serduszko i za całego Pana Łaciatego :) :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 16, 2010 19:31 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

casica pisze:Nie zaglądałam :oops:
Al cieszę się, że Pan Ł. lepiej i cały czas trzymam kciuki, za płucka, za serduszko i za całego Pana Łaciatego :) :ok:

A Łaciaty się stęsknił... Myślał, że niedobra :wink: Casica o nim zapomniała...

Ja naprawdę nie wymyślam mu chorób - ale jak felerny, to felerny. Ma na coś alergię, przez parę dni był pod specjalnym nadzorem, jadł tylko (no, prawie) Orijena rybnego. Drapał się o wiele mniej. Wczoraj dorwał się do cudzych misek, dziś drapie się bardziej. Wyraźnie coś w Royalu mu nie służy. Ale Orijena nie lubi zbytnio.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto lut 16, 2010 19:42 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Nie ma takiej opcji "zapomnieć" o Panu Ł :)
Uważaj na RC, są koty, które mają nietolerancję pokarmową na ich karmy, to się zdarza. Może Pan Łaciaty jest właśnie takim przypadkiem?
U mnie nietolerancję na RC ma Zawieszka (cała trójka kociąt ją miała).
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 16, 2010 20:01 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Ale nietolerancja objawia się w kuwecie, tak?

Muszę pokupować małe ilości karm bez wron w zawartości i zobaczymy, co dalej.

Się przymierzam do wspólnego wątku moich trzech futrzastych.

A do Zawieszki mam szczególny sentyment - a nie przyznam się, z jakiego powodu!

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto lut 16, 2010 20:21 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Jaaana, u naszego Niuńka nietolerancja RC objawia się zmianami skórnymi właśnie. Pod skórą wyłażą takie twarde okrągłe obrzęki jak guziki, połączone sznurkiem. W dodatku taka reakcja występuje po wszystkich produktach tegoż koncernu, także karmach weterynaryjnych produkowanych pod szyldem Waltham.
Po najmniejszej ilości tychże - jeśli Niuń dorwał się do "tymczasiej" miski i ukradł kilka granulek lub dwa łyki conva, takie "atrakcje" były jak w banku. Po Orijenie nic się nie dzieje.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto lut 16, 2010 20:31 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Nordstjerna pisze: Po Orijenie nic się nie dzieje.

Niezależnie od rodzaju? Czy musi być rybny?
Łat skórę ma bez zmian (chyba - niczego nie zauważyłam), ale świąd ma uporczywy i to tylko kwestia czasu, aż coś się zacznie dziać.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto lut 16, 2010 20:36 Re: Łatuś - mój ci on, ale... :(((

Nordstjerna pisze:Jaaana, u naszego Niuńka nietolerancja RC objawia się zmianami skórnymi właśnie. Pod skórą wyłażą takie twarde okrągłe obrzęki jak guziki, połączone sznurkiem. W dodatku taka reakcja występuje po wszystkich produktach tegoż koncernu, także karmach weterynaryjnych produkowanych pod szyldem Waltham.
Po najmniejszej ilości tychże - jeśli Niuń dorwał się do "tymczasiej" miski i ukradł kilka granulek lub dwa łyki conva, takie "atrakcje" były jak w banku. Po Orijenie nic się nie dzieje.

Właśnie miałam to napisać, że może się to objawiać różnie. U nas się objawiło krwawymi stolcami :strach: i brzuszki były bardzo boelsne, ile ja się strachu najadłam, to moje. Po odstawieniu RC, jak ręką odciął.
jaaana pisze:A do Zawieszki mam szczególny sentyment - a nie przyznam się, z jakiego powodu!

Nie bądź zwierzątkiem z klasą 8) :twisted: Powiedz, powiedz.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 97 gości