Rysiek [*], Mefisto [*], Nikita, Rudi, Nora [*]

ewaw pisze:
Wojtek pisze:Jedynie Rysiek na tym skorzysta, bo go ganiać nie będzie

Żeby było śmieszniej, Norka w swej desperacji zaczęła się podstawiać nawet Ryśkowi...

na bezrybiu... :ryk:

Ale cyrk, mówię Wam :ryk:

Norka się podstawia Ryśkowi, włazi pod niego,
a ten liże ją po karku, myje jej plecki... Norka w siódmym niebie!
:ryk:

Juz nawet Mefisia nie goni z tego szczęścia... :lol:

Rudzikowi też się podstawia, a nieczuły kawaler gryzie ją w tyłek,
bidula wrzeszczy, jak obdzierana ze skóry... ale za chwilę znowu mu
się podstawia :lol:

No to masz cyrk, faktycznie.
Ja raz przeżywałam ruję kotki u mnie w domu :roll:

Dziekuję za więcej

Nie jest tak źle, mnie już nic nie zdziwi w ich wykonaniu :wink:

Teraz wszystkie śpią... spokój, cisza... :lol:

Sodoma i Gomora! :ryk:

Nowa miłością Norki są... moje buty, oficerki.
Wyciera się o nie, przewraca je i tarza się na nich, piszczy...

No tego jeszcze nie bylo!
A w ramach desperacji zaczeła nawet ocierać się o... Nikitę

Nelly pisze:No to masz cyrk, faktycznie.
Ja raz przeżywałam ruję kotki u mnie w domu Dziekuję za więcej

Takoż i ja przeżyłam ruję młodej i miałam dość :wink:

Choć miłe było to, że zamiast rozrabiania ciągle się przytulała i domagała pieszczot. Niemniej bezustanne jęki mogą denerwować.

ewaw pisze:Nowa miłością Norki są... moje buty, oficerki.
Wyciera się o nie, przewraca je i tarza się na nich, piszczy...
No tego jeszcze nie bylo!
A w ramach desperacji zaczeła nawet ocierać się o... Nikitę

A moje koty nawet po sterylizacji i kastracji co jakiś czas upatrują sobie jeden szczególny przedmiot admiracji.. potem im przechodzi. Ale lepsze to, niż żeby miały je... khem... zaznaczyć na swój sposób :wink:

(jedną książeczkę zdrowia w ten sposób załatwiły)

Hallo, czy są tu jacyś miłośnicy włoskiej opery?
Chetnie odstąpię GRATIS na kilka dni taką jedną małą śpiewaczkę operową
z wielkimi uszami!!! Takiej okazji nie można przegapić - włoska opera całkowicie
gratis i z dostawą do domu (do zwrotu za około tydzień)...

Siedzi ta Norka i pieje, pieje, pieje... raz w takiej tonacji, a raz w innej...
Ja już nie mogę. Może ktoś by mi ją przechował na parę dni??? :twisted:

Z innej beczki - Rysiek to mały kuba-rozpruwacz.
Ma pewne osobliwe hobby, nigdy o tym nie pisałam, ale
czas się pochwalić, jakiego mam zdolnego koteczka.
Mianowicie Rysiek uwielbia... dziurawić butelki z wodą mineralną.
Ja jestem pijakiem wody, nie rozstaję się z butelką.
Butelka na biurku, butelka przy łóżku...
Rysiek uważa, że taka butelka nie może tak po prostu stać i marnować się.
Trzeba coś z nią zrobić. A najlepiej zrobić w niej kłem dziurkę, żeby woda sobie sikała.
I żeby się zrobiła kałuża...
Kiedyś naszykowałam sobie butelkę wody na uniwerek na zajęcia.
Potem już na UW postawiłam ja na biurku i co ją podniosę - kałuża... myślę,
ki diabeł?, oglądam dokładnie, a tam dziurka, którą ktoś wywiercił jeszcze w domu... :twisted:

Teraz też patrzę - stoi zgrzewka wody na półce pod blatem, ale jakoś tam się tak coś błyszczy...
oczywiście kałuża... Skąd kałuża? Bingo! Dziurka w narożnej butelce! :twisted:

Wynajmuj go jako kasownik biletów

O rany, a to mały szkodnik

A jak śpiewaczka? Ja mam pod tym względem szczęście, bo Alma mało się odzywa :mrgreen:

Śpiewaczka niestety nadal pieje te swoje arie, aż zęby bolą...
I podstawia się każdemu, kto się nawinie, oczywiście najwięcej Rudzikowi,
ale mi także pupcię podstawia... :wink:

No matko...biedna mała....ona też się męczy chyba?

Jejciu normalnie się cieszę, że ludzie tak nie mają :roll:

Co miesiąc.... :ryk:

Rysiek [], Mefisto [], Nikita, Rudi, Nora [*]

Kto przegląda forum