dagmara-olga pisze:Zowisia, kociczka39 i ja - to na razie 3 a może ktoś jeszcze? No i co Kociama na to?
Dziewczyny co ja na to?
Wiem Wy macie złote serca,ale ja jesli chodzi o pomoc dla mnie to tak jakoś sie wstydzę
Były badania,konsultacje,krioterapia i akupunktura
To wszystko dzięki Wam
Kotom zawsze pomożecie gdy dzieje się żle
Nie wiem co powiedzieć bo ja nie mam pomysłu jak się Wam odwdzięczyć za to wszystko
Drogie te kule są
Mia ma zaparcie i to dosyć mocne
laktuloza poszła w ruch
wzdyma ją też jakoś
jutro do weta z ogonkiem
mam nadzieję że kupa będzie też po laktulozie
Telefony się urywają bo zaginał pies z naszego rejonu
niestety teraz mało chodzę osobiście po wsi i nie mam żadnych wieści
ale na stronie schroniska widzę pieska podobnego do tego który zaginał
własciciel mówi że pies zwiał w kagańcu i to mnie bardzo martwi
Dzisiaj wtorek a piesek zaginał w sobotę
no zobaczymy co jutro w schronisku się okaże
czy to On jest czy trzeba dalej szukać
Sarenka czuje się chyba dobrze bo jest coraz silniejsza
ale miotam się z myslami
coś mi serce podpowiada że lepiej było by gdyby jednak ją odstrzelili
nie żebym była rządna krwi,ale jakoś tak mi się wydaje że lesnicy uważają ją za inkubator dla małego lub małych
Ona nie ma takich samych szans jak zdrowe Sarny
Zdrowe padają ofiarą psów i kłusowników a co dopiero taka Sarenka bez nóżki
co jeśli dopadnie ją banda głodnych psów?
rozszarpią ją zywcem i będzie umierała w mękach
ciągle myślę co robić
To bardzo trudna decyzja
wiem że zostanę obciążona tym wszystkim ,ale ja tu nie jestem ważna tylko Ona
Gdy tak głębiej to przemyslałam to nie wiem czy jest sens walczyć o jej życie gdy jest kaleką
Przecież nawet gdyby urodziła to jak Ona uchroni maluszka
bez tej nóżki
Miotam się z tymi myslami okropnie
Sowy wróciły na stere śmieci
hukały mi w ogrodzie okropnie,jakby chciały zameldować że wróciły
nie wiem gdzie One bywały
ale są znowu i kołują sobie nad drzewami
Filipek z Noskiem znowu się dzisiaj pobili,Dartek sie wtrącił i nie mogłam rozdzielić bijącej się zbitej kuli Kotów
matko aż sierść latała
nie wiem o co poszło Bandziorom Kochanym
po chwili poszli spać a ja siedziałam cała rozdygotana
Sula znowu słabo je
jakoś tak straciła apetyt koński
ale może to dzisiaj jakis gorszy dzień,no zobaczymy
mój zad od zastrzyków wygląda jak śliwka węgierka
przez te lata narobiło się zrostów
oby szybko poczuć się dobrze
i znowu mieć siły na latanie po wsi
Kocham Was i ściskam mocno
