Kotyszki amyszki -zapaśnicy Filip,Karmel i Gucio zapraszają;

sawanka1 pisze:8O
ja on tam wlazł ??

ale Ty się amyszko nie dziw , przy takich nauczycielach jakich on ma to i tak pewnie jeszcze nie wszystko na co go stać

Kiedyś nagram filmik jak on to robi :wink:

Ale duże mu tego nie pokazywały bo nie umiom :oops:

Gucio najwyrazniej lubi miec cztery litery w powietrzu

Amysiu, Dex ostatnio ugryzl tescia

Uznal, ze jego drapanie bylo zbyt nachalne chyba... :roll:

amyszka pisze:

A kuku! ...to jest piękne :ryk:

Jak dobrze, że Szelce nie przychodzą takie pomysły do głowy :roll:

amyszka pisze:
amyszka pisze:
Mały tak bryka po tych meblach pod sufitem że muszę mu zrobić więcej miejsca nad stołem w kuchni,bo wiecznie się trzęsę że coś spadnie A spada głównie o 4 w nocy
Duże koty nigdy tak wysoko nie wskakiwały

Najlepsze to ostatnie :lol:

Oni z Chesterem to jak bracia normalnie

Chat pisze:
Amysiu, Dex ostatnio ugryzl tescia Uznal, ze jego drapanie bylo zbyt nachalne chyba...

No coś takiego Obrazek

Jestem w szoku Obrazek

Mam nadzieję że nie bardzo :roll:

Agata&Alex pisze:Jak dobrze, że Szelce nie przychodzą takie pomysły do głowy

Poczekaj troszkę :wink:

amyszka pisze:
Agata&Alex pisze:Jak dobrze, że Szelce nie przychodzą takie pomysły do głowy

Poczekaj troszkę

Ty mnie nawet nie strasz

estre pisze:uote]

Najlepsze to ostatnie
Oni z Chesterem to jak bracia normalnie

Mogą sobie łapki podać

Ach, ten Gucio! :1luvu:

U mnie tylko Rychu był alpinistą - teraz już nie daje rady ... reszta kotów leniwa :twisted:

A o rudym kocie nigdy nie marzyłam, a tu masz - rude mi się trafiło i do tego humorzasto-depresyjne :evil:

łomatko tak ryknełam aż mi zwieracz popuścił :ryk:

Gutek jesteś boski :1luvu:

Gucio-alpinista :1luvu:

Kociama pisze:łomatko tak ryknełam aż mi zwieracz popuścił
Gutek jesteś boski

To mnie ubawiłaś od rana :ryk:

amyszka pisze:
Ale tak na marginesie to przypomnę dla co niektórych że jak byłam małą dziewczynką to miałam rudzielca i stąd moja słabość do tych kotów To był przekochany kot ,spał ze mną i odprowadzał mnie kawał drogi do szkoły jak piesek .Potem siadał na murku i patrzał jak odchodzę Miał z 6 lat jak przyszła mamy koleżanka z wilczurem i ten pies tak wystraszył Mruczka że wyskoczył przez okno (mieszkaliśmy na parterze)prosto pod samochód
Wiem to z opowiadań bo na szczęście mnie wtedy w domu nie było
Nigdy nie mówiłam o tym nikomu ,że potem długo czułam w nocy jak idzie po mojej kołdrze do mnie i mruczy
To było bardzo realne ,a ja zawsze wierzyłam że on do mnie przychodził
Mój Mruczuś kochany [*]