Kasia Pingwinka jest przesłodka. Dziś było mycie i suszenie. Potem schowała się pod koc, a jak jej szukałam w pokoju to mrumkała że jest schowana. Gada i udeptuje, bez przerwy je. Oczka już dużo lepsze, katarek mniejszy, jeszcze trochę kicha, ale ma już zupełnie ma inny humor. Bawiła się myszką na patyku. Domki powinny się już ustawiać w kolejce, bo to cudo nie kotka.
Jak ktoś się waha czy nie wziąć kocurka- nie ma co myśleć, to super proludzkie koty, bardzo spragnione obecności człowieka.
Mysza, zabieraj je. Najwyżej ja je wezmę

(a'propos dyskusji na innym wątku- izoluję nowe koty, mam pomieszczenie na kwarantannę (wolne po śmierci Belli) , mam i używam Virkonu i lampy UV, nie mieszam kotów zdrowych z chorymi, nie funduję kotu wszystkiego na raz)
Bo nie mogę przestać myślec o tych Pingwinkach, bo wiem jaka była Bella i jaka jest Kasia.
