Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

iza71koty pisze:TUPTUŚ JEST W TEJ CHWILI OPEROWANY. PROSIMY O KCIUKI.

mam dzwonic kolo południa. Prawdopodobnie pod wieczór Tuptuś bedzie do odebrania w Klinice.

czy sa juz jakies wiesci :roll:

Tuptuś śpi po operacji, więcej wiadomości na razie nie mam. Trzymamy kciuki za wybudzenie bez problemów :ok:

Słuchajcie, myślę, że można tym zainteresować Vivę lub TOZ, w każdym razie na pewno na miejscu w Szczecinie, bo stąd nie bardzo jest jak monitorować tę sprawę. A mogłoby skorzystać na tym wiele karmicielek i sameych kotów wolnożyjących w Szczecinie. Chodzi o wyprzedaż żywności przez Agencję Mienia Wojskowego.
Tu o samej akcji:
http://www.amw.com.pl/news_info.php?news_id=167
Tu oferta odzieżowa:
http://www.amw.com.pl/rsm_without_bid_o ... info_id=54

Nie wiem, jakieś podpinki po złotówce, rzeczy z tkanin, trzeba byłoby na miejscu zobaczyć co się może kotom przydać. Myślę, że warto byłoby zajrzeć tam, jest podany adres. Choćby ciepłe rękawice i inna odzież, wiadomo, że wojskowe ciuchy są ciepłe. Iza, może dopóki Twój mąż jest na miejscu, mógłby tam podjechać?
Wiem, że w drugim rzucie mają być produkty spożywcze, konserwy mięsne, rybne, makarony. Też warto byłoby się zainteresować tym, tylko to już musiałby ktoś na miejscu, w Szczecinie.

czyli dalej trzymamy kciuki :ok:

-- Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

Afatima świetny pomysł nawet nie wiedziałam że takie akcje są. Niektóre ubrania wojskowe faktycznie są nie dość ze wytrzymałe to jeszcze ciepłe i potrafią mieć inne bajery.

hopek wieczorny :wink:

Pewnie niedługo Iza coś napisze, bo napiecie rosnie coraz bardziej

A Tuptuś jak nowy :1luvu:

-

Mamy wiec Dziewczyny zupełnie Nowego Tuptusia.

Jak widać kociak wygląda naprawdę swietnie

. Sama jestem w szoku.

Pysio równiutko jak przed wypadkiem. A i chyba chumorek sie bardzo, bardzo polepszył. Tak Tuptuś wyglądał po wybudzeniu kiedy został przywieziony do domu.
Tuptuś ma mieć kontrole po trzech tygodniach. Dostał antybiotyk o przedłuzonym działaniu. Antybiotyk ma działac około dwóch tygodni. Tuptuś dostał tabletki przeciwbólowe do podawania przez kolejne dwa dni, po dwa razy dziennie po ćwiartce.Operował Doktor Gugała, który będzie potem sam osobiście kontrolował jak wszystko sie goi. Mamy umowić wcześniej wizyte kontrolną w celu obejrzenia i decyzji kiedy zdejmujemy druty.Dolna żuchwa była całkowicie pęknięta i ruchoma.Było to poważne peknięcie z przemieszczeniem. Zuchwa została zdrutowana.Gorna cześć podniebienia ma małe slady pękniecia, które nie wymaga interwencji chirurgicznej.Doktor zbadał dokładnie i uznał ze nie ma w tym zadnego zagrozenia dla Tuptusia. Powinno się to samoistnie zasklepic z czasem a drozność dróg oddechowych została zachowana.Przyczyną kaszlu i kichania Tuptusia jest obrzęk nosa na wskutek silnego uderzenia podczas wypadku.To ma wrócić do normy podczas leczenia wraz z pomoca antybiotyku który dostał Tuptuś.

A sam Tuptuś Kochani jest poprostu bardzo, bardzo zdziwiony i zadowolony.

Przywiezliśmy z powrotem zupełnie innego kociaka. To Tuptuś sprzed wypadku a może i wiecej.Tuptuś szczęsliwy i wdzięczny....
Dziekujemy Wam Kochani za Wszystko.

Jesteście Cudowni.

Dziekujemy z Całego Serca Fundacji Viva, BAJCE- BB

i Wspaniałemu Lekarzowi Doktorowi Gugale,

bez którego ten Cud nie byłby mozliwy.

TO WSZYSTKO BYŁO MOZLIWE TYLKO DZIEKI WAM :1luvu:

A i jeszcze jedna niespodzianka!!!Doktor Gugała opuscił koszty operacji Tuptusia, wzruszony jego historią .

Opowiedziałam Mu o Was. O innych kociakach.
faktura zostanie wystawiona za dwa dni i zostanie przekazana do Fundacji Viva. Koszt operacji to 425 zł.
W miare wpływu środków na konto zadecydujemy jaka kwota jest potrzebna Fundacji do rozliczenia naszego zobąwiazania.

To sa zdjęcia po operacji?

Jesli tak , to Tuptus na nich wyglada jakby wczesniej symulował

Przystojniak :1luvu:

Tak Iwonka to są zdjecia po operacji. Po wybudzeniu. Widać ile bólu mu odjeliście. To zupełnie niesamowite prawda?

Doktor robił Tuptusia ponad godzinę. Narazie nie podnosze mu pysia, ale od spodu widać dziurki mocujace druty w zuchwie. Zobacze z czasem jak to wygląda.

Niesamowite... I jak miło ze strony Doktora, jak Go będziesz widziała następnym razem, to Mu powiedz, że ma grono prześlicznych wielbicielek na forum

Tak wiec dzisiaj mamy wyjątkowo szczęsliwy dzień. Ale to nie koniec Dobrych Wiadomości.

Przyszła karma która zakupiła nam z Waszej zbiorki Iwetka. :1luvu:

Kociaki dzisiaj miały taką radochę, że aż musiałam usiaść i popatrzeć jak jedza. A jadły z takim smakiem i zadowolenniem. Dodatkowo dzisiaj było wiecej mieska, wiec uczta była nad wyraz. A co najważniejsze na Uczte przyszedł nie byle kto. Pojawili sie dawno oczekiwani Goście. Ci o których tak bardzo sie martwilismy ostatnio. Koteczki chyba wyczuły, że dzis są pysznosci i pojawiły sie przy jedzonku.

Jest Lisiczka i Czarna Biedroneczka....

Uff Wielka ulga. Druga Biedroneczka dzis była taka spokojna i wcale do mnie nie plakała.

Najwazniejsza sprawa jest teraz zeby Tuptuś jadł i pił. Jeśli cokolwiek zaczełoby sie dziać.Jeśli przestanie jeść, pić czy spuchnie na pyszczku trzeba zaraz lecieć do Doktora Gugały. Dzisiaj kociak jest po narkozie. Potem będzie na lekach przeciwbólowych.Jutro moze czuć sie nieco gorzej. Myślę jednak ze najgorsze juz za nami.

Jutro postaram sie zrobić bieżacy stan Konta Tuptusia.

Będę prosiła kogoś bo sama nie mam takiej mozliwości o rozeznanie sie w bardzo miekkiej karmie. Ta złamaną podrutowana szczękę, trzeba teraz bardzo oszczedzac. Najlepsze były by pasztety.Sucha karma narazie zupełnie odpada.Jest jeszcze problem z dziasłami u Tuptusia. Są blade. Czy jest to na wskutek tylko wypadku i niedokrwienia narazie nie wiemy. Slina z pysia narazie przestała sie sączyc.Jest jej teraz znikoma ilosć. Najblizsze dni pokażą na ile stan Tuptusia sie polepszył i jak on sam sie z tym czuje.Jak narazie odrobinkę popił i zrobił siusiu.Czas reszte pokaże.

Nie znam sie na tym i pierwszy raz mam taki przypadek. Byłam pewna ze pysio będzie ogolony, spodziewałam sie różnych niemiłych rzeczy. Tym bardziej jestem zaskoczona ze to taka Piękna i czysta robota. Brakuje futerka pod żuchwa ale tylko w tym miejscu gdzie w żuchwę wchodzą druty uciskowe. Pysio jest równiutki. Taki jak był. Przez to i sam Tuptuś ma inny wyraz pysia.Zobaczymy jak sie zacznie goić. Narazie to wszystko jeszcze świeżutkie. Miejmy nadzieję że wszystko będzie dobrze.

Nadal czekamy na Martinka. Wierzymy też w pojawienie sie Maciusia.

Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kto przegląda forum