Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

I przedewszytskim jakis drapak, jesli jeszcze nie posiadacie zadnego, bedzie sie na nim wyzywała zamiast na waszych meblach, jesli finansowo was stac kupcie taki wysoki z jakims hamakiem do lezenia :ok:

Co do drapaka... Pan Mąż się zaoferował, że sam zrobi...

Na wszelki wypadek odkładam jednak kasę na kupny, he,he... Bo od planów do realizacji to jeszcze dłuuuuuuga droga jest

Stosując się do Waszych porad, postanowiłam dziś Małą nakarmić "z ręki". Wyglądało to mniej więcej tak. Dymna pod stołem ( jak zwykle), moja ręka z kurczaczkiem wędruje w jej stronę. Syk przeogromny, a zaraz potem mięsko porwane z prędkością światła. Kolejny podany kęs, znowu syk lwa i mięsko w pyszczku. I tak do końca.

Nasssssyczała mi dziś, że hej!!! :twisted:

Zwykle posila się w taki sposób:

Mała Dzikuska jest super. Szybko się uczy i ma charakterek :-)

...Będziecie mieli z niej pociechę... :-)

jak po kolejnej nocy?
Są postępy?

Mam wrażenie, że znowu stoimy w miejscu, ale cóż... nie od razu Kraków zbudowano. Najważniejsze, że kuwetkowanie opanowane!

Teraz rysujemy plan drapaka, bo ten który miała nasza poprzednia kotka dawno już zakończył swój żywot.

Będzie dobrze, tylko czasu trzeba

Ja mam dziś mały sukces, bo Mysz wyszła sama "na pokoje" i zaczęła się bawić piłeczką :lol:

A zaczęłyśmy b. źle, bo od sterylki i leczenia kk, bałam się, że już nie wyjdzie ze swojego schowka w innym celu niż kuweta nocą lub ucieczka przede mną.

To super!
Przy takich dzikuskach to więcej pracy i zmartwień , ale i satysfakcja nieporównywalnie większa, jak już coś się uda!!! :ryk:

Oj, pracy i zmartwień to z nią miałam trochę, katar miał dość ostry przebieg.

Za to faktycznie - satysfakcja jest ogromna, głupia zabawa piłeczką cieszy :ryk:

Braciszek tej kotki dostał na imię Pan Kot,jest rudy i fajny.Dzikuską ja się poprzednio w miarę swoich możliwości opiekowałam.Ona wie co to jest strach(psy),głód, pragnienie i 30stopniowy mróz.Podziwiam Państwa wytrwałość ,bo Państwa sukces to jej wspaniałe życie.Szkoda że tego nie rozumie.Mój 13 -letni kot też z zemsty czasami naleje na gościnny narożnik.Pod narzutą na wszelki wypadek ,położyłam grubą bąbelkową folię , samą narzutę łatwo się pierze

A jak Pan Kot zachowuje się w nowym domku? Widziałam go w Koterii. Jest prześliczny. Podobnie jak Mała Dzikuska

Pan Kot parę dni siedział pod stołem,Karolinka jego nowa właścicielka położyła mu tam poduszkę.Ogólnie oceniała go wtedy na kota bezgranicznie smutnego.
Rozmawiałam z nią parę dni temu, to mówiła że z ukrycia wybawia go zakupiona przez nich mysz na sznurku.
Daje się już im brać na ręce,mruczy .Oswaja się szybciej,ale nie miał takich przeżyć jak Dzikuska.Przy okazji opiszę Pani jej dzieje.Z niecierpliwością czekam na Pani wpisy i cały czas liczę że się uda

Będę wdzięczna za wszelkie informacje związane z naszą Maleńką.
Wysłałam Pani na PW wiadomość.

Koteńka nadal chowa się pod stołem, ale już nie rzuca się do ucieczki słysząc nasze kroki. Ładnie je mokry i suchy pokarm, smakuje jej wszystko. Nie jest wybredna.

Zgromadziliśmy już wszystkie materiały do budowy drapaka. Dziś przystępujemy do pracy.

Koteńka jest po przejściach, jeszcze nie wierzy, że u Was może czuć się bezpiecznie, ale z pewnością kiedyś odwdzięczy się za to że daliście jej szansę :1luvu:

Mała Dzikuska pisze:Będę wdzięczna za wszelkie informacje związane z naszą Maleńką.
Wysłałam Pani na PW wiadomość.

Koteńka nadal chowa się pod stołem, ale już nie rzuca się do ucieczki słysząc nasze kroki. Ładnie je mokry i suchy pokarm, smakuje jej wszystko. Nie jest wybredna.

Zgromadziliśmy już wszystkie materiały do budowy drapaka. Dziś przystępujemy do pracy.

Po malutku nabierze do was zaufania :ok:

mozecie byc tego pewni :ok:

Nasz maluch nas kocha bezgranicznie ale jak slyszy glosy za drzwiami wejsciowymi czy ktos nowy do domu wchodzi ucieka gdzie pieprz rosnie :roll:

wasza pewnie tez na zawsze juz bedzie kotkiem dosyc plochliwym ale w cieplym i bezpiecznym domq wsrod swoich ukochanych ludziow bedzie napewno miziakiem :kotek:

Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

Pewnie, że kota da się oswoić, a tu widzę postępy.
Nasza Psotka Dzika Dzicz już domowa i jak najbardziej udomowiona :kotek:

viewtopic.php?f=1&t=88961

Cierpliwości dużo i miłości trzeba. I dużo kontaktu z kotem, zabawy. Będzie dobrze :ok:

Czy kot się oswoi? Potrzebna pilna pomoc.

Kto przegląda forum