BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 02, 2010 0:02 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Pięknie dziękuję za instrukcję, muszę popracować, żeby opanować :)
Rozmawialam z wetką dzisiaj - pyta o nazwę tego lekarstwa, bo powiada nie jest pewne jak zareaguje kocio, czy nie nastąpi wstrząs anafilaktyczny. Wówczas rozumiesz, można go nie uratować a na razie jest z nim tak dobrze!

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lut 02, 2010 8:50 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

o nazwę ludzkiego interferonu? spytam wetki :)

a ryzyko wstrząsu (bardzo niewielkie) jest praktycznie przy każdym leku/szczepieniu itp., więc nie wiem, o co chodzi Twojej wetce, lecznica powinna być przygotowana na poradzenie sobie z ew. wstrząsem, nawet, gdyby się on trafił :?

może ona po prostu nie leczyła wcześniej żadnego białaczkowca i warto poszukać kogoś bardziej doswiadczonego?

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 05, 2010 15:10 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Ło matko, moje chłopaki zaczynają pachnieć - będzie odjajczanie. Tylko pytanie kiedy - najpierw muszę, zdaniem lekarki wzmocnić Sykusia echinaceą i scanomune, kilka dni wcześniej i kilka potem, żeby wstrząs nie był duży.
Oczywiście - wzmocnimy się.
No i ...ciach. Ojej a jeśli kilka lat później Sykuś wytoczy mi proces o odzyskanie mienia?

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 06, 2010 8:48 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Czy jest ktoś na Bożym świecie, kto poda mi nazwę ludzkiego interferonu, który można zastosować dla kota?
Proszę i proszę i tylko cisza mi odpowiada...

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 06, 2010 9:51 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

czekam na maila z odpowiedzią od wetki, jak tylko go dostanę, od razu tu napiszę :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 07, 2010 18:21 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Vadee - mam taką informację:
1/ podawać i interferon o nazwie Roferon A
2/ wzmacniać jednocześnie kota p/IMMUNOGLUKON / w syropie/
- jutro ruszam do boju, bo podobno sa kłopoty z wypisywaniem tych leków.
Ale jak już zaopatrzymy się, to i ciachniemy chłopaka, bo zaczyna pachnieć.
Wprawdzie trudno mi powiedzieć który, nie wąchałam pod ogonkami a obaj są jednakowego wieku, ale co pachnie to ...

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 08, 2010 20:39 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Jest jakoś tak ... jakoś nie teges.
Roferon A 3.000.000 jednostek - kosztuje podobno 100,-PLN;
6.000.000 jedn.- 176,-PLN - tylko pani dr rodzinna nie chce się wypowiadać, jak podawać je kotu. Po prostu nie zna się na kotach. Poza tym mówi, że jak jest bezobjawowy to lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
Eh, znów gonię w piętkę.
Apteka także nie wie nic, łącznie z tym, gdzie lek kupić.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lut 09, 2010 9:33 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Jezu, co za brednie z tym nie leczeniem bezobjawowca! rece opadają, przecież właśnie bezobjawowiec ma najwieksze szanse wyleczenia, co to za weterynarz w ogole (i czy to w ogóle weterynarz?)?! :roll: Widać, ze pojęcia nie wie, co mówi i co robić, może na prawdę poszukaj kogoś, kto się na tym chociaż trochę zna?

moja wetka nie odp. na maila, ale bede u niej jutro to sie wszystkiego dowiem.

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 11, 2010 11:26 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Wiem trochę więcej - Sykuś/kić dostanie RoferonA. Cieszę się bardzo.
Sykuś cały czas jest taki wyraźnie delikatniejszy, mniejszy wzrostem, ma także mały łepek i zadziwiająco długi ogonek.
Jeszcze jedna jego charakterystyczna cecha - opuszczone do połowy powieki, tak jakby nie mógł szeroko otworzyć oczu. I to ma cały czas. Nie zmienia się od chwili, kiedy go adoptowałam. Zadziwiające, takie "napuszczone" powieki niedomknięte oczy albo nie do końca otwarte.
Poza tym jest już całkowicie przytulasty, bardzo kocha mizianie, mógłby siedzieć na rękach cały czas. No i pięknie baaardzo głośno mruczy.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 14, 2010 13:04 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Wczoraj 13.02 moje chłopaki Sykus i Rudolf postradały ...no wiecie, nie będą już NIGDY mężczyznami. Ból, cierpienie.
Obaj znieśli to bardzo dzielnie. Sykuś nawet wydawał się dzielniejszy od Rudolfa. Wcześniej ocknął się mimo, ze był później uśpiony. Dzielny chłopak. Łaził zatacza-
jąc się, dla mnie było to pocieszne. Na szczęście żadnych objawów negatywnych nie było.Potem ulokowały się we trójkę ?Sykuś, Rudolf i Asłan w jednym transporterku. Asłan oblizywał przyjaciół, pracowicie śliniąc futerka. Siedziały jak zaczarowane. Póxnym wieczorem zjadły po stołowej łyżce gotowanego kurczaczka, także bez sensacji, poszliśmy spać.Pozwoliłam, żeby wyjątkowo spały razem ze mną na moim łózku. Efekt był taki, że ja nie spałam całą noc.
Sykuś położył się z zagłębieniu ramienia owiną sie wokół szyi i nosek wetknął pod moją brodę. Echch, to łaskotanie wibryssami.
Dla Rudolfa musiałam podać dłoń, bo w nagłych razach lubi przyssać sie do paliczka serdecznego palucha.Więc ssał ile kocia dusza zapragnęła.
Tofik podskakiwał na moich piersiach goniąc Asłana.
Mikusia warczała i buczała na całe towarzystwo.
Wicie, rozumicie - nie zmrużyłam oka.
Nad ranem nie wytrzymałam, wystawiłam towarzystwo za drzwi i przysnęłam.
Dzisiaj od rana słuchamy dla relaksacji Oskara Bentona, zwłaszcza ulubionego przeze mnie i moje koty kawałka Bensonharst Blues. Dla niewiedzących - O.Benson to biały z głosem Murzyna, cudo.
Koty pospały się po obfitym najedzeniu, uwielbiają spać przy dźwiękach bluesa -
ja trochę poczytałam Sumlińskiego.
Jeszcze jedno - p.dr stwierdziła, że Sykuś ma - uwaga - NORMALNEJ wielkości węzły chłonne. NIE sa powiększone. Za 2 tygodnie robimy testy. Czary jakieś....

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lut 14, 2010 13:29 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

:ok:

interferon ludzki kupujemy w lecznicy juz gotowy, rozcienczony
i podajemy dopyszcznie w ilosci sugerowanej przez weta, teraz 3 ml
ja juz podaje go trzeciemu kotu z bialaczka i zadnej reakcji nie bylo i chyba byc nie powinno po podaniu doustnym

na wzmocnienie odpornosci mozna podawac scanomune, w zastrzykach zylexis (min 4 razy) lub w tabletkach groprinosin, wg zalecen weta
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie lut 14, 2010 21:46 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Maryla pisze::ok:

interferon ludzki kupujemy w lecznicy juz gotowy, rozcienczony
i podajemy dopyszcznie w ilosci sugerowanej przez weta, teraz 3 ml
ja juz podaje go trzeciemu kotu z bialaczka i zadnej reakcji nie bylo i chyba byc nie powinno po podaniu doustnym

na wzmocnienie odpornosci mozna podawac scanomune, w zastrzykach zylexis (min 4 razy) lub w tabletkach groprinosin, wg zalecen weta

A jakie są efekty, tzn. czy choroba ustąpiła?
Czy kić jest już bezbiałaczkowy?
Moja wetka nie ma nic podobnego w lecznicy, a lekarka nie chciala wypisać mi recepty na RoferonA.
Miotam się tak już długo ....

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lut 15, 2010 9:50 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

jesli kot jest zarazony juz dlugo, tzn wirus jest wbudowany na stale, to raczej male sa szanse na pozbycie sie go
ale Fisio zyl u mnie z bialaczka 3 lata na interferonie
srednia dlugosc zycia to podobno 2 lata
teraz mam Timona z bialaczka (ale i i z FIV) i jest u mnie prawie 1,5 roku, caly czas na interferonie
podaje sie przez tydzien, potem tydzien przerwy
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lut 15, 2010 10:54 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

I pamiętaj o wzmacnianiu odporności, bo zabieg to jednak spory stres dla organizmu.
A przy tej paskudzie, stres to wróg nr 1, niestety :(

Kciuki :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lut 15, 2010 11:10 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Czy jest jakakolwiek szansa ,że kotek leczony interferonem kocim, wyleczy się całkowicie.

kiki13

 
Posty: 28
Od: Wto lut 09, 2010 13:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, sylwiakociamama i 164 gości