Dusia sparalizowana kotka już w DS u Ulvdehinn :)

Dusia ma rujke. Tak jak powiedziała Pani Kierownik ze schronu w Gliwicach, to bardzo cichutka rujka. Malutka tylko sie przewraca po podłodze. Nie miauczy :mrgreen:

, oczywiście, że śliczna jest "niunia" i myślę o niej, a jakże... i zastanawiam się czy ktoś z mojego otoczenia mógłby się poświęcić kotce, ale na razie jakoś głucho i cicho w tej sprawie. Może jednak jakieś ogłoszenie na pierwszą stronę Allegro???. Mam nadzieję, że domek, do którego obecnie wybiera się Dusia obdaruje ją miłością , bo na nią koteczka zasługuje. IKO, pomysł z serii" kot jeździł koleją" chyba nie jest do końca dobry, może poczekać jeszcze chwilę , może ktoś ruszy w końcu samochodem???. Mam jeszcze pytanie - czy coś wiadomo, co dzieje się z drugim sparaliżowanym kiciusiem

i trzymam kciuki za ewentualną podróż:)

anabelp pisze:Mam jeszcze pytanie - czy coś wiadomo, co dzieje się z drugim sparaliżowanym kiciusiem

Drugi sparaliżowany kocio ma wątek tu - viewtopic.php?f=1&t=105515

I ma się całkiem dobrze. W sobote jedzie do swojego domku :ryk:

A jeżeli chodzi o podróż pociagiem to tylko 2 godz. jazdy samochodem o wiele dłużej szczególnie teraz

Madzia ja juz sie odzwyczaiłam od rujki kotki. Jezeli nie zdecyduje sie na szybka jazdę do ciebie to w miedzyczasie chyba ja machne :twisted:

Przeciez spac nie można :ryk:

Cisza................. Dusia ma te rujkę tylko dni :oops:

, Ika, dasz radę, jeszcze chwilę, przecież to nie jej wina...tyle biedna wycierpiała :roll:

Spoko juz jest cisza. Dalej niech sie Ulv martwi :ryk:

Gatto w nowym swoim domku. Ulv kiedy mam Ci przywieźć Dusie :ryk:

Dawaj, dawaj!!!!! :mrgreen:

Mi tam rujka niestraszna, ale ciachnę i tak :twisted:

Wprawę juz z wetami mamy (i Kra i Itek i Maja były ciachnięte, wszystko paralitki ).

Jak nie będzie mrozów duzych to może we wtorek najbliższy czyli 9.02. O 11 z minutami jestem na dworcu we Wrocławiu. Wyjdziej po Dusię :?:

Mrozy jednak zapowiadają, ale może sie jednak uda? :lol:

Jutro jadę. Małą opatule jak trzeba i mam nadzieje, że sie nie przeziębi. Jak długo to piekne kocie ma czekac na swoja Panią. Madziu przetrzymasz mi kocurka po operacji u siebie przez noc. Bo w czasie kiedy bede we Wrocławiu wszyscy pracują. A w ogole to mozesz w tym czasie sie wyrwać. :oops:

Wysłałam sms-a odpisz

trzymam kciuki żeby się udało dojechać w tych zaspach śnieżnych. Weźcie zapas żywności gdyby pociąg stanął w szczerym polu :lol:

anabelp pisze::roll: trzymam kciuki żeby się udało dojechać w tych zaspach śnieżnych. Weźcie zapas żywności gdyby pociąg stanął w szczerym polu

Wypluj te słowa, a kto mi koty opatrzy w domu :evil:

Dusia sparalizowana kotka już w DS u Ulvdehinn :)

Kto przegląda forum