Cesarzowa Sisi już na tronie :)

Avec plesir :mrgreen:

Moi aussi, avec un grand plaisir! :mrgreen:

No tak, ale bykole robię - całę wieki sobie nie odświeżałam francuskiego... a właśnie, Ulla: może jednak będą te lekcje, co? Wolałamym na wymianę z angielskim, bo mało kasy mam, raz w tygodniu. Co Ty na to? Proszę... Będę do Ciebie przychodzić

Aha, i podręcznik to francy też mam: Tempo się nazywa. Zaczęłam się kiedyś z niego uczyć, mogłybyśmy to przerabiać, co Ty na to? Mogę Ci pokazać, jak to wygląda

Arsnova pisze:No tak, ale bykole robię - całę wieki sobie nie odświeżałam francuskiego... a właśnie, Ulla: może jednak będą te lekcje, co? Wolałamym na wymianę z angielskim, bo mało kasy mam, raz w tygodniu. Co Ty na to? Proszę... Będę do Ciebie przychodzić

No, ja też chętna bardzo, zresztą umawiamy się od zeszłego maja :lol:

. I też mi barter odpowiada, bo z kasą cieniutko :mrgreen:

.
Kurczę gorzej z czasem, no i ja straszny tępak z angola :twisted:

.
Ale będziemy musiały się jakoś zorganizować i umówić! :ok:

Tym razem nie czekajmy do maja :mrgreen:

. Proponuję przyszły tydzień na lekcję zapoznawczą

Ulla, czasu ZAWSZE będzie mało, dopóki nie jesteśmy emerytki, więc nie ma co na to liczyć...
Mnie pasują raczej wieczorki. Z wyjątkiem pn i środy, bo wtedy już mam lekcje czeskiego i daję lekcje angola. Może wtorek, czwartek lub piątek?

Już przyszły tydzień!?

.
Może kolejny, albo od marca gdzieś, bo mam teraz zamknięcia roku i ciężko będzie mi się przestawić na angola :mrgreen:

.
Ale jeszcze się dogadamy, ok? :wink:

.
Co do czasu, to tez bardziej wieczory mi pasują, tylko nie wtedy, kiedy są mecze siatkówki no i Majka :lol:

.

dobra, mi od pocz. marca też bardziej pasuje, bo kończę duże zlecenie. O jaką Majkę chodzi?

A o ten serial o 17.55, który nastał po BrzydUli :mrgreen:

.

aaa, ja nie wiem, bo nie mam tv :lol:

Arsnova pisze:aaa, ja nie wiem, bo nie mam tv

.
No a co z meczami siatkówki??

.

no na mecz mogę przyjść do Ciebie :mrgreen:

Ale krwawe historie

To ja się uczciwie przyznam, że raz zdarzyło mi się u weta stracić kontakt z rzeczywistością na widok kota pod kroplówką widzianego przez uchylone drzwi (czyli widziałam w zasadzie tylko rurkę ginącą pod futrem) :oops:

Więc krew tryskająca z żyły na bank rozłożyłaby mnie na łopatki. Dzielne jesteście!

Puk, puk! Można? Jakieś umawianie się na języki... :mrgreen:

Je ne parle pas Francais, mais je parle Anglais :mrgreen:

Tyle umiem :ryk:

Pozdrawiam weekendowo!

Cesarzowa Sisi już na tronie :)

Kto przegląda forum