
Jestem 4-letnią kotką-pingwinką. Podobno jestem ładna


Całe dnie spędzam na okienku pod balkonem krośnieńskiego bloku. Na noc uciekam gdzieś. Prawie Moja Duża kiedyś za mną szła, myślała, że ją tam zaprowadzę, ale ... to moja tajemnica ,gdzie mieszkam - uciekłam, choć bardzo ją lubię.
Duża ma auto, takie stare, że od razu, jak siedze na okienku, słyszę, że jedzie!
Zawsze przyjeżdża o 16-tej. Podbiegam wtedy do auta, przymilam sie, pi-pi-pczę, a ona zaprasza mnie do środka. Jessssooo, jak tam jest ciepło






Ale to w zimie. Latem i wiosna siedzimy sobie na ławce pod blokiem. Prawie Moja Duża boi sie trochę, że jakiego choróbska naniesie do domu, a ona dwie takie jak ja ma jeszcze, tylko prywatne, takie tylko swoje, a ja jestem ogólnie dostępna - dla wszystkich.




Blokowicze mnie oswoili, bo mnie karmią, głaskają i wcale sie nie boję - tylko fotela nie mam i ciągle mi zimno w zimie, i sie trzęsę

Prawie Moja Duża obiecała, że na jakimś MIAU



Tak sobie marzę, jak siedzę u Prawie Mojej Dużej na kolanach, że jutro znowu przyjedzie, zabierze na ręce, wygłaska, nakarmi, ociepli... i jakoś będzie, a może nawet jakiś domek się znajdzie?
A może Wy mi pomożecie



Jestem już wysterylizowana i juz prawie całkiem gotowa na zamieszkanie w swoim domku, tylko, że jeśli żaden domek sie nie zgłosi trafię znów na ulicę z wygolonym brzuszkiem.
Niech mi ktoś pomoże, przecież zimno i śnieżno, nie wiem, czy sobie poradzę.
Chciałabym domek i tylko Swojego Dużego, błagam, o pomoc, potrafię się odwdzięczyć

I jeszcze jedno marzenie mam : chciałabym zostać krakowianką

Banerek dla Pipi na stronie 3
aktualnie 5,03,2010
Jako że marzenia czasami sie spełniają, Pipi jutro (sobota 6.03.2010) wyjeżdża w podróż swojego życia, do lepszego świata. Do Fundacji AFN w Krakowie

Tam duzi będą się nią opiekować, dawać jedzonko i głaskać, dopóki nie pojawi się jakiś DT albo jeszcze lepiej od razu najlepszy DS na świecie, w którym Pipi będzie królową

Dziękujemy Wszystkim, którzy przyczynili się do poprawy losu małej PIPI, a szczególnie WANI_71 za pomoc w sterylizacji, szczepieniu i "przechowaniu kici i Akimie, która nie była obojętna na jej los i marzenia i Wam wszystkim, którzy do nas zaglądaliście, podczytywaliście i kibicowaliście, zwłaszcza Zacne Siostry Czarowne (miotła)

Szczęście nie trwa długo. Niestety. Przychodzi moment, że trzeba się rozstać na zawsze

I tak się stało w październiku 2012 roku.
Pipi została uśpiona w czasie zabiegu. Miała raka mózgu i nie było dla niej ratunku.
Jednak zdążyła jeszcze być szczęśliwa ...
Żegnaj maleńka, śliczna, moja koteczko krakowianko
