PIERWSZE CHWILE W DOMU - POMOCY!!

Ona żwirku zupełnie nie zna. Nasyp do kuwety piasku lub ziemi. Jak załapie to potem stopniowo można dosypywać żwirku.

1. usuń legowisko ze szmatkami w ogóle (mała i tak znajdzie sobie jakieś miejsce do odpoczynku).
2. ja postawiłabym kuwetę w miejscu gdzie dotychczas kicia sikała (jak załapie o co chodzi bez problemu przestawisz ją w docelowe miejsce - daleko od miejsca odpoczynku).
3. zwróć uwagę żeby zwirek był drobnoziarnisty NIE zapachowy (Benek pomaranczowy nie jest przypadkiem aromatyzowany?). Najlepszy na początek jest neutralny żwirek bezzapachowy lub zwykły drobny piasek! Wrzuć do kuwety jedną malutką zasikaną szmatkę.

ja tez usunelabym legowisko - przynajmniej na razie, poki sie mala nie nauczy, zeby urobek lądowal w kuwecie

tez tak pomyślałam, żeby usunąć legowisko:) co do przenosin kuwety na jego miejsce to nie jestem pewna - to jest miejsce zaraz przy wejściu do pokoju, gdzie dość często w ciągu dnia się chodzi - a kuwetka powinna przecież stać w miejscu ustronnym!! czy to nie spowoduje, że kicia nie będzie sikać w dzień, a jedynie w nocy?

a jaki żwirek byście polecili? na początek polecano mi właśnie Benka pomarańczowego, więc taki kupiłam - zresztą kici on nie przeszkadza i chętnie się w nim tarza jak ją wsadzam do kuwety

u mnie jest drewniany, dosyc drobny, fajny, bo nie roznosi sie na łapkach, wiec i wokol kuwety jest czysto i nie potrzeba zadnych dodatkowych "wycieraczek" do lapek... kupuje go na allegro - nazywa sie Sosnowy Kotek - mozna go spuszczac w wc, bo to sa sprasowane trociny, fajnie chlonie mocz :twisted:

no i cena jest super - 52 zł za 60 l zwirku (30 kg) - w cene wliczony jest juz dowoz do domu

bentonitowy mialam na poczatku, nie znosilam go, bo i syf i zasikany zwirek gorzej sie wyciagalo, kleil sie do łopatki, no i trzeba bylo wyrzucac urobek do kosza, co tez mnie nie bawilo, a jak sie spusci w wc, to i "zapachow" mniej

Pełen sukces - Malutka już dwa razy (wieczorem i w nocy) korzystała z kuwetki, żwirek jej nie przeszkadza

Wczoraj też pojawiła się "dwójeczka", więc już się nie martwię o nią. Pani weterynarz też zadowolona, jeszcze tylko te oczka nie są zbyt dobre, ale kropimy nadal

Obraziła się wczoraj na mnieza wizytę u weta i tuliła się tylko do Męża - ma się charakterek!!!

brawo, pojetny maluszek :1luvu:

Ależ jesteśmy z niej dumni!! Mąż aż puchnie

mam tylko nadzieję, że po pewnym czasie uda nam się przestawić kuwetkę z powrotem do lazienki, bo kuwetka w salonie zaraz przy wejściu to nie najlepszy pomysł ;P
W nagrodę Tosia dostanie drapak porządny!! TŻ już zamówił

Brawo Tosiu! Będzie miała śliczny drapak!

Czy to jest normalne, że nasza Tosia cały czas siedzi w kącie w ciągu dnia? w nocy wychodzi, je , załatwia się, dziś ją Mąż w kuchni znalazł za kuchence

ale zanim wstaniemy chowa sie do swojego kąta i śpi

gdybym jej nie wyciągała, to by ta siedziała cały dzień, a jak ją wyciągnę i głaskam i bawię się to nie ma nic przeciwko, ale często też zasypia przy mnie na kanapie. Czy to może być wpływ lekarstw? (antybiotyk raz na dwa dni plus kropelki do oczu)

Wczoraj Tosia wzięła od nas z ręki jedzenie!! Pierwszy raz się to zdarzyło

i dalej bezbłędnie korzysta z kuwetki. Ciekawe co dziś powie Pani Doktor..

Uszka mamy już czyściutkie, świerzbowiec się poddał, oczka też są super, kropimy jeszcze przez tydzień i powoli możemy myśleć o szczepienach. Damy maluchowi z tydzień odpoczać od weta i pójdziemy się szczepić.

A nasza obrażona Tosia siedzi w kącie. Jakoś w dzień nie lubi się z nami bawić, ucieka jak się ją bierze na kolana, a jak się tylko zrobi ciemniej nabiera ochoty na głaskanie i zabawę

Koty to stworzenia nocne w naturze - jak jestem w domu w dzień, to zawsze panikuję, że koty osowiałe ... one dzień przesypiają, zwłaszcza, jak pracuję a wściekawkę mają między 22 - 24 i potem ok 4 - 5 rano :roll:

. Kocięta trochę inaczej, ale też głownie w nocy. Spróbuj ją więcej zaczepiać w dzień, to będzie więcej spała w nocy :wink:

Wczoraj Maluszek wyszedł z kąta w naszej obecności!! bierze też przysmaki z naszych rąk i bawi się swoim drapakiem

widzę też że nabiera śmiałości do nas - dziś drzemałam sobie i przestałam ją głaskać, więc dwoma łapkami pogłaskał mnie po nosie :oops:

PIERWSZE CHWILE W DOMU - POMOCY!!

Kto przegląda forum