Chyba każda z nas miała takie durne telefony! Moje Burasie do takich nie pójda! W sumie każda prawie adopcja to wielka niewiadoma,ale staramy się,pytamy i dzieki temu chociaz próbujemy takich "adopcji" uniknąć. Wierzymy ,że znajdziemy dom Braciszkom,nie tracimy nadziei! Może dzisiaj,może jutro,może za parę dni -zadzwoni własciwy,rozsądny człowiek i biedaki znajda swój azyl!
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
Kasieńko-rano jak zwykle byłam u nich-mizianki,turlanki i barankowanie! Nawet jak czysciłam kuwetę,to Romiś-ten jaśniejszy -tarł łebkiem o łopatkę! Te kociny niczego nie chca,tylko tego by je kochac ,dac schronienie i miseczki z jedzonkiem-są takie kochane,spokojne!
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
****"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier
Kasiu, tak mi przykro, że mieszkamy tak daleko i nijak pomóc nie możemy Ale wsparcie duchowe jest zawsze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że już wkrótce braciszkowie doczekają się szczęśliwego, własnego domku