viewtopic.php?f=1&t=102373&hilit=Elfinka
Elfinka jest piękną, srebrzysto-burą z białym koteczką. Zacytuję, co na samym początku napisała o Elfince kotika:
"Mogłabym powiedzieć, że to bezdomny, około pięciomiesięczny kociak, ale kogo to obchodzi...
Że siedzi w miejscu, gdzie jest dużo ludzi, ale kogo to obchodzi...
Że to koteczka, którą niedługo zainteresują sie kocury, ale kogo to obchodzi...
Że jest bardzo chuda, wystają jej kości, ale kogo to obchodzi...
Że siedzi na dworze, zimno, czy deszcz, bez schronienia, ale kogo to obchodzi...
Że to wielki miziak, daje sie głaskac kazdemu, kto wyciągnie rękę, ale kogo to obchodzi...
Że próbowałam znależć jej jakikolwiek dom, ale kogo to obchodzi?
Że mogłam jej zrobić zdjęcie, jak wygląda, ale kogo to obchodzi...
Że nie mogę jej zabrać, bo nie mam kasy i skrawka podłogi, ale kogo to obchodzi...
Że dałam jej imię Nikta i dlaczego, ale kogo to obchodzi...
Nikta zamieszkała na tymczasie u mnie i dostała imię Elfinka, bo śliczna i zwiewna niczym Elf, o pięknych, wyrazistych oczach. Jest już zaszczepiona i wysterylizowana. Bardzo proludzka, musiała kiedyś mieć dom.
ale jest jedno "ale" - Elfinka powinna być jedynaczką, z moimi kotami nie zgadza się po prostu dramatycznie, chce rządzić, a rezydenci absolutnie się na to nie zgadzają. Kolejne próby integracji ze stadem kończą się walką, i to na poważnie. W rezultacie, z konieczności, mieszka w klatce. ale co to za życie.
Ja najdalej za miesiąc zaczynam przeprowadzkę, do mniejszego mieszkania. Nie mam pojęcia, jak tam jeszcze umieścić Elfinkę. Ona po prostu MUSI znaleźć jak najprędzej dobry, kochający, nie wychodzący domek.
Elfinka będzie super kotkiem w spokojnym domu, bez małych dzieci. Dla tego bez dzieci, że miewa napady złego humoru. Tzn. do mnie tak się zachowywała na samym początku. Wtedy jedyne wyjście to jej nie ruszać, nie głaskać na siłę, zostawić w spokju. Mija i jest super. Teraz to miziak nad miziaki. Jeśli siedzę w kuchni i ją wypuszczę, to wtula się, mruczy, jest przesłodka. Jak najbardziej kuwetkowa, czyściutka, super dziewczynka.
Bardzo, bardzo potrzebuje domu!!!
A tu link do wątku "Dlaczego warto adoptować kota dorosłego", może też zachęci...?
viewtopic.php?f=1&t=23290&start=0
KONKURS!!!
Dziewczyny napisały kilka przepięknych tekstów o Elfince. Niektóre zaznaczyły, że poza konkursem, że to tylko dla Elfinki. Ale tak czy inaczej chcę wybrać te najbardziej chwytające za serce. To jest najważniejsze. Dlatego proszę głosujących, nie oceniajcie pod względem np. poprawności literackiej. Tylko spróbujcie wcielić się w kogoś kto szuka dla siebie kota i pomyślcie - który z zacytowanych tekstów najbardziej Was poruszy.
Oto teksty (zaznaczam że wszystkie piękne, ciepłe i za wszystkie bardzo dziękuję

Tekst taizu:
taizu pisze:Elfinka, domowy kociak wyrzucony późną jesienią na bruk. Mimo to kocha ludzi, tuli sie do nich i mruczy. Piękna i zwiewna jak elf. Zaszczepiona i wysterylizowana, czyściutka, załatwia się tylko do kuwety. Szuka spokojnego miejsca, bez innych kotów i małych dzieci.
Pilnie potrzebuje domu - po Wielkanocy traci dotychczasowe schronienie!
Tekst Bungo:
Bungo pisze:Kogo to obchodzi...
Maleńka, wychudzona, bezdomna kotka biegała za ludźmi, błagając o jedzenie i dom. Nikogo to nie obchodziło... Wreszcie znalazła się Dobra Dusza, która kotkę przyjęła do swojego maleńkiego mieszkanka, nakarmiła, wysterylizowała i dała jej imię. Niestety, Elfinka, kocha tylko ludzi – innych kotów, których w domu Dobrej Duszy jest kilka, zupełnie nie toleruje. Od kilku miesięcy mieszka więc w niewielkiej klatce, ale wkrótce straci i ten azyl.
Czy śliczna, srebrna kotka znów stanie się bezimiennym, bezdomnym stworzeniem, które nikogo nie obchodzi?
Czy może Ty dasz jej dom, w którym bezpiecznie spędzi resztę życia, odwdzięczając się bezgraniczną miłością....
Tekst kotiki:
kotika pisze:"Szary mur. Pod murem szara koteczka.
Jest nieduża, niewidoczna, dla mijających ją ludzi zda się w ogóle niewidzialna.
Pod tym murem koteczka spędziła kilka miesięcy. Słońce, wiatr, deszcz.
Skąd się tam znalazła, nie wiadomo. Jedno jest pewne, że to kot domowy.
Bardziej niż jedzenie, które czasem jakaś litościwa ręka położyła,
koteczka pragnęła zainteresowania człowieka.
Zanim zaczęła jeść przymilała się o głaski, ocierała o ręce i nogi ludzi,
wdzięczna nawet za odrobinę zainteresowania.
Teraz jest w domu, wysterylizowana, zaszczepiona, rozmruczana.
Nie może jednak tam zostać, musi znależć dom, który ją pokocha,
który odpłaci jej uczuciem, którym jej małe serduszko obdarza ludzi."
Tekst biamili:
biamila pisze:Puk,puk zapukam do Twego serduszka.
Wybacz mi mą bezczelność, tak pukam a nie zapowiedziałam wizyty...
Ale proszę przyjmij mnie do swego DOMU. Podaruj mi to co dla mnie najważniejsze....podaruj mi Miłość i Dom.
Ja odpłacę Ci ciepłem na kolanach, pląsaniem wokół nóg twoich, czekaniem w oknie.
Ja będę przy Tobie kiedy w twym życiu zahula wiatr srogi i kiedy słonko Ci będzie świecić na niebie.
Ale teraz nie odwracaj się! spójrz mi w oczy i odczytaj z nich, że to na CIEBIE czekam i odliczam w samotności każdą minutę, która jest jak dzień, a dzień bez Ciebie jest jak rok długi.
Tęsknie za Tobą...
"Nieznośną myśl mi jest ta-
móc kiedy tęsknić przestać.
Słuch stracić, wzrok i dotyk
mej tęsknoty...
O, nie! Niech łza mi nie schnie!
Niech wciąż za Tobą tęsknię!
Niech tęsknię!.."
Twoja Elfinka.
Oto Elfinka:



