Moderator: Estraven



kasia86 pisze:Ja też wiem o dużym gnieździe kotów i psów na wsi, ale to tak chciwi starsi ludzie, że lepiej im topić w wychodku lub zabijać jeszcze inaczej, niż dać jakiekolwiek pieniądze na zwierzę. Ostatnio maluszki zagryzają psy. Tragedia. Każda rozmowa na temat sterylizacji kończy się wyzwiskami i bluźnierstwem.
Leczenia żadnego tam nie ma i jak kiedyś chciałam zabrać umierającą kotkę to mnie wyśmiała. Ludzie są po 70, a psów chyba przeszło 10 a kotów

Kinya pisze:Ja tez od paru dni mieszkam na wsi i się nie cyrtolę, tylko wyłapuję co się da i sterylizuję na własną rękę, bez pytania. Koty ludzi na wsi obchodzą tyle co nic, nawet jak zniknie na tydzień lub dwa to nikt go przecież nie szuka. A tego, że jest po zabiegu tym bardziej nikt nie zauważy.
Miss pisze:Kinya pisze:Ja tez od paru dni mieszkam na wsi i się nie cyrtolę, tylko wyłapuję co się da i sterylizuję na własną rękę, bez pytania. Koty ludzi na wsi obchodzą tyle co nic, nawet jak zniknie na tydzień lub dwa to nikt go przecież nie szuka. A tego, że jest po zabiegu tym bardziej nikt nie zauważy.
Masz rację, to jest bardzo konkretne rozwiązanie. Tylko trzeba mieć środki. Ja już sobie postanowiłam, że jak tylko wrócę do pracy, to tą konkretną kotką się zajmę. Ona się prawdopodobnie koci ok. 4 razy do roku.
Kinya pisze:Koniecznie! Dowiedz się gdzie w pobliżu jakaś fundacja czy inny TOZ dysponuje klatką-łapką, bo to bardzo ułatwia zadanie.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Timothysaunk i 38 gości