
jedna dziewczyna ze Skierniewic - napisała wczoraj, mogłaby być w niedzielę.
A drugi dom był w schronie, zabrali jakieś koty (jednego z ropniem na szyi, co wcześniej był w 1 / szpitaliku i ciagle chorował) i mieli wrócić w niedzielę po Dymną-Fatimę.
Uprzedzilam Krzyśka, że taka sytuacja, i żeby powydawał ładnie Fatimę i jeszcze jakiegoś w niedzielę
