Nikt mnie nie chce, bo jestem zdrowy? Ktoś mnie pokochał :)

kurczę, jakaś paranoja, nie? zdrowy, wypasiony, miziak... i tyle czasu czeka :roll:

Do góry Łapa :ok:

Maleństwo na górę po domek :1luvu:

wiedźma_65 pisze:Maleństwo na górę po domek

jakiż eufemizm :ryk:

Do góry Łapek po dom :1luvu:

ten mały tłusty misio jeszcze nie w ramionach swojego Dużego :?:

co sie dzieje na tym świecie

wszyscy tylko chore i z historią choroby
by brali a tu taki Łapek śliczny czeka , domku znajdż się dla :kotek:

iwona66 pisze:ten mały tłusty misio jeszcze nie w ramionach swojego Dużego
co sie dzieje na tym świecie

nie wiem co się dzieje ale nikt o Maleństwo nie pyta ,nawet jednego durnego telefonu nie było :cry:

przykro się robi na sercu że żadnego telefonu w sprawie adopcji
Łapki nie było ,zwykły zdrowy opuszczony kot na tymczasie kurcze smutne

znajdy pseudo rasowe szybciutko znajdują domki stałe a tu taki zwykły ,
czarny i miły kot na dodatek zdrowy można przypuszczć że On jest faktycznie
czarnym pechowym kotem co to niby pecha przynosi jak przebiegnie drogę
A moze czerwoną obróżkę i fotkę mu strzelić że sliczny i nikt nie zauroczy :mrgreen:

Szeleczki-koniecznie pstrokate szeleczki :!:

i wielka mucha w groszki :mrgreen:

iwona66 pisze:i wielka mucha w groszki

pomysł z muchą bardzo mi się podoba :mrgreen:

chyba bedę musiała pomyśleć ,taka czerwona w białe grochy :lol:

Szeleczki czerwone, to nawet mam tylko, z całym szacunkiem dla Maleństwa - dłuższy pasek chyba by szyji nie objął :spin2:

A co do pechowości czarnych kotów...
Mamy takiego kolegę, Wiedźma wie o kim piszę, który jak mu czarny kot przebiegł drogę, to potrafił objechać całe osiedle byle tą "przebiegniętą" ulicą nie jechać do domu.

Teraz ma w domu dwa koty,

oczywiście czarne :mrgreen:

hmmm, tez mam czarnego kota

co prawda otrzymanego w spadku :wink:

ale kolor jest kolor :roll:

i jakoś pecha przez to nie zlokalizowałam ,chyba że pod jednym względem :twisted:

aaale to publicznie wypowiadać sie nie bedę :wink:

tym bardziej że ten pech był jeszcze przed czarnym kotem w domu :roll:

znajoma miała czarna koteczkę i jeszcze inne futerka ,
gdy tylko poczuła boleści w kościach lub miała poczatki
przeziebienia czarne futro tak namolnie ogrzewało swoim
ciałkiem paniusię że dostała nawet ksywkę "piguła"
słodka była ,ja tez miałam czarną koteczkę ,
nie była namolna ale zawsze chętna do głaskania i nigdy
nie uwazałam że przynosi pecha :mrgreen:

do góry Łapa :kotek:

Czarny kot się przypomina !!!

Nikt mnie nie chce, bo jestem zdrowy? Ktoś mnie pokochał :)

Kto przegląda forum