Laura jest zestresowana. Siedzi w jednym pokoju, wychodzi tylko do kuchni coś zjeść i do kuwety... Zwiedza w nocy... Je powolutku, po troszku, rozglądając się co chwilę... Ale je. Musi mieć jeszcze troszkę czasu...
Duszek686 pisze:Laura jest zestresowana. Siedzi w jednym pokoju, wychodzi tylko do kuchni coś zjeść i do kuwety... Zwiedza w nocy... Je powolutku, po troszku, rozglądając się co chwilę... Ale je. Musi mieć jeszcze troszkę czasu...
Laurka dastała dziś kolejną dawkę leku. Jeszcze 2 razy i około środy - czwartku chyba się będziemy kontrolnie badać... Laura je niewiele, ale je. Dziś, po wizycie w lecznicy, pół dnia przesiedziała schowana w szafie i jeść nie chciała... Dopiero Miamorek ją skusił i zaczęła wsuwać... Mam nadzieję, że jak już przestaniemy ją wozić do lekarza to się kotunia troszkę wyluzuje... Na razie zła jest na cały świat...
może i jest tam trochę zła, ale ja widzę głównie strach (a złość to reakcja obronna), no i smutek w tych oczach trzymaj się koteńko, to wszystko dla Twojego dobra a czy problemy zdrowotne Laury są przejściowe i do wyleczenia? (nie znam się)