kussad pisze:Cały czas trzymam kciuki - też czekam na odpowiedź na pytanie fiony22 i na relację Smoczycy z wyprawy

Podróż minęła w miarę spokojnie

Towarzyszyły nam serenady Lazara, który postanowił całą drogę stać oparty przednimi łapkami o ściany klatki, w której jechał. Wyglądał sobie przez okno samochodu i chyba opowiadał towarzyszom podróży co też takiego ciekawego dzieje się na zewnątrz

Z wrażenia się posiusiał, ale to żaden problem, bo Fionka zaopatrzyła nas (a raczej klatki kotków

) w pieluchy

Opowieści Lazarka musiały być kwieciste, bo tak samo uczuciowo zareagował pęcherz Zojki

Kemal przy pakowaniu do auta wszystkich osyczał i potem był cichutko. Widocznie książę stwierdził, że się powtarzać nie będzie
Tylko Savanka zwinęła się w kłębuszek i przespała całą drogę
Pani Basia była zachwycona urodą Kemala i tym, że wreszcie kot jest z nią!

Szybko dopełniliśmy formalności (umowa), przepakowaliśmy kota i pomknęliśmy na spotkanie z Elizą. Nowa Pani Lazara dowiedziała się o śpiewnych talentach swego pupila zaraz po podpisaniu umowy adopcyjnej

Mieliśmy maleńkie problemy z zapakowaniem kociaka do torby przenośnej (trzeba mu było założyć szelki i przypiąć do wnętrza torby), ale udało się je pokonać - dla bezpieczeństwa Lazarka. Zojce - którą na kilkugodzinny tymczas zabierała także Eliza - wymieniliśmy w koszyku pieluchę, by czysta dotarła do swojej Nowej Pani

Wręczyłam Elizie umowę adopcyjną Zojki i życzyłam udanego powrotu do domu

My natomiast pomknęliśmy z Savanką do jej Nowego Domku

Ciąg dalszy relacji znajdziecie
TUTAJ 
The End
