Krecik ma sie swietnie, jak wrocilam dzisiaj z pracy to probowal upolowac Skierke i byl w bardzo zabawowym nastroju
Drapac sie tak wogole - to sie nie drapie
Wcale nie ma juz tych jego "atakow". Jednak to oko to w sumie duze ciecie, pusty, gojacy sie oczodol - i on sam z siebie, zarastajac - powoduje spory dyskomfort - chwilami. Wiec nie powiem ze Krecik lata juz bez kolnierza

Chodzi w nim bo musi - inaczej jak go zacznie swedziec rana to probuje ja sobie hmmm.... wyrwac z korzeniami
Ale jest to dzialanie scisle ukierunkowane na sama rane - zadna szyja, zadne inne czesci ciala. Przy dotykaniu szwow - az sie zwija. Po prostu to wszystko wreszcie sie goi.
Normalne zachowanie po operacji. Nic co by wskazywalo ze jest cos nie tak.
A poza tym apetyt nadal wielki - wlasnie najadl sie kurczakiem i sucha karma
No i podrywa Skierke
