Ronda po wypadku w domku u Cindy[*]ODESZŁA

czy tramal musi być w tabletkach? bo mam butelkę kropli na zbyciu, właśnie miałam zanosić do pielęgn.środ.

cynamon i wanilia pisze:czy tramal musi być w tabletkach? bo mam butelkę kropli na zbyciu, właśnie miałam zanosić do pielęgn.środ.

nie mam pojęcia

ale może zatrzymaj, tylko wet. musiał by określic ile kropli będzie odpowiadało 1/4 tabletki.
Jeśli możesz, skontaktuj się z dziewczynami w schronisku.

Mam też nazieję że tramal już niedługo nie będzie jej potrzebny, to silny środek przeciwbólowy, ona powinna czuć się z każdym lepiej, bardziej komfortowo.

Może Matacam byłby lepszy bo nie obciąża bardzo innych organów i można go podawać na dłuższą metę.
Ale oczywiście nie mnie tutaj decydować.

Ronda jest baaardzo nastawiona na "nie" do człowieka. Wygląda bardzo strasznie, nie ma za dużo siły, ale broni się przed człowiekiem jak tylko może.
Szkoda takiej ślicznej kici

Ag_konin pisze:Ronda jest baaardzo nastawiona na "nie" do człowieka. Wygląda bardzo strasznie, nie ma za dużo siły, ale broni się przed człowiekiem jak tylko może.
Szkoda takiej ślicznej kici

Dziwisz się? :roll:

Sama bym była na jej miejscu nastawiona na nie... Po tym co przeszła, po tym co teraz przechodzi... To jest kot z mega traumą... teraz bardziej niż ciało ma poharataną psychikę.

Gibutkowa pisze:
Ag_konin pisze:Ronda jest baaardzo nastawiona na "nie" do człowieka. Wygląda bardzo strasznie, nie ma za dużo siły, ale broni się przed człowiekiem jak tylko może.
Szkoda takiej ślicznej kici

Dziwisz się? Sama bym była na jej miejscu nastawiona na nie... Po tym co przeszła, po tym co teraz przechodzi... To jest kot z mega traumą... teraz bardziej niż ciało ma poharataną psychikę.

Nie dziwię się, nie mam czego.

Czy DT dla Rondy jest aktualny? Mamy starać się o transport?

Stronę wcześniej masz numer komórki potencjalnego DT i jego informację, że w tym tygodniu nie ma dostępu do netu.

filo pisze:Stronę wcześniej masz numer komórki potencjalnego DT i jego informację, że w tym tygodniu nie ma dostępu do netu.

prawda..

Co z koteńką?

Co z kicią?

Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Piszę z biblioteki w Nałęczowie. W Warszawie będę prawdopodobnie w niedzielę. Rozumiem, że leki podawane mogą być raz dziennie (np. na wieczór? - łatwiej wtedy o regularną porę podawania)? Jeśli kotka miałaby do mnie trafić, to tylko na DT. I w związku z tym mam pytanie: jakie są szanse, że za jakieś np. 2 miesiące będzie w takim stanie, aby bez problemu znaleźć jej dom? Nie jest dzika, prawda? Tylko z bólu i z tego jak się czuje jest taka nieufna? Jest bardzo ładną koteczką, także pod tym względem ma na pewno więcej szans na dom. Pytam dlatego, że nie mam warunków na 4 kota na stałe, przede wszystkim nie stać mnie. Trzy są, ale każdy jeden więcej to już tłok. Muszę wiedzieć na co się decyduję. Nie chciałabym, żeby się okazało, że kotka gdy już wyzdrowieje będzie i tak aspołeczna i z domkiem będzie problem

Rodzina mnie wtedy zamorduje...

A odpowiedź czy rodzinka się zgodziła dam najprawdopodobniej w niedzielę. Może wcześniej, spróbuję dzisiaj 'podejść' mamę...

Aniko, wg. pani Ani która się Rondą opiekuje i podaje jej leki - kotka nie jest dzikusem, brana na ręce lub głaskana w skiperku mruczy, jednak też prycha na ludzi. Bardzo trudno jest w tej chwili tak zupełnie jednoznacznie, na 100% powiedzieć jaka się okaże gdy wyzdrowieje. Ten kot jest na razie pełen bólu i jej prychanie może być obawą przed ponownym bólem.

Gdyby była dzikusem - pewnie po wypadku zaczołgała by się w jakieś krzaki i tam umierała, a ona zaczołgała się do sklepu, do ludzi. Strasznie bym chciała by w ciągu kilku dni poprawiło się jej na tyle, by mogła ujawnić swój taki prawdziwy charakter.
Z drugiej zaś strony sądząc po jej zachowaniu już, można przypuszczać że nawet jeśli jest trochę na "nie" do ludzi, to zmieni się w domu, w dobrych warunkach.

Ronda po wypadku w domku u Cindy[*]ODESZŁA

Kto przegląda forum