Niestety nie potrafi się sam wysikać i zrobić kupki, więc my musimy mu pomagać.
Przedwczoraj Smaluś zaczął jakoś dziwnie chodzić, coś mu nie pasowało, wczoraj po wieczornym odsikaniu, zaczęła lecieć mu krew z moczem (chyba) z pęcherza. Już zdarzały nam się takie sytuację, ale nigdy tak intensywnie.
Podajemy mu furaginum na pęcherz, leci już mniej. Kotek jest ciągle zmęczony, wczoraj jeszcze coś zjadł, dziś już nic nie chce jeść.
Nie byłam z nim u weterynarza, mam nadzieję, że się wykaraska. Acha, dodam ze kotek skończy w tym roku 8 lat.
Jedynie pocieszające jest to, że rozkosznie mruczy, czyli widocznie nie boli go nic (na szczęście).
Czy ktoś z Was miał podobny problem? Dotyczący krwawienia z pęcherza?



