Charliś ostatnio trochę gorzej się czuł. ale jeszcze przedwczoraj jadł. Wczoraj nie chciał jeść, ale sporo go karmiłam i nie wymiotował. Dużo też pił. Tak czy inaczej byliśmy na dzisiaj umówieni na badania. W nocy zasłabł. Rano był ledwo przytomny, niemal śpiączka. Wróciliśmy z lecznicy. Dobrze nie jest

. Wszystko będzie zależało od wyników. to może być niewydolność nerek, i jeśli wyniki będą bardzo złe, to zdecydowałam już, że nie będę go za wszelką cenę męczyć. Ale objawy nie są jednoznaczne. Na razie dostał ogrzewaną kroplówkę (miał tylko 36stopni). I czekam na wyniki, po które zadzwonię z pracy ok. 16.30. Zależnie od tego, co pokażą, dalsze decyzje.
Podstawowa decyzja - jeśli szanse będą minimalne, to nie mączę bidulka
