Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

MEGI i PEGI :ryk:

Z filmu MAŁZENSTWO DOSKONAŁE

A może Fizia i Pończoszanka...

Ech, uciekam, boi zaraz dostanie mi się po łapskach, ze sama mam w domu kotkę bezimienną :mrgreen:

No tak , jak nie ma o czym pisać to wypada poruszyć temat imion. :twisted:

W czwartek szylki zaszczepię i może coś wymyślę. W kartotece u weta widnieją jak jasny nos i ciemny nos. :lol:

To zobacz co po indiansku znaczy "ciemny nos" i "jasny nos" :ryk:

"Mirka, ktora tanczy z nosami" Przydalo by sie i dla Ciebie jadne przezwisko.
Pogoda to jest tak znuzajacy temat, ze naprawde nie ma o czym. A zawsze byc tylko smutnym, tez nie ladnie.

Pogoda bez zmian, do 16go lutego mróz. :mrgreen:

A w sobotę mam jechać do Grudziądza. Pytanie czy wyjadę, czy dojadę, czy wrócę.

W języku lakhota ich imiona znaczyłyby

Sápa phoge czyli czarny nos według mnie dobre imie byłoby Sapcia

ska phoge czyli biały nos tu mozna by jej dać Phibi (Fibi0

Czyli Sapcia i Phibi

Na kolanach, ale wrocisz! Kto ma tak dobre serce, ten ma duzo opiekunow anielskich nad soba. Tylko nie mysl o tym, to bedzie lepiej. Pozytywne mysli, materializuja pozytywne wydarzenia.

Hermionka...pieknie wymyslone. Podba mi sie bardzo.

a może
Telma i Luiza???

Jasna otrzyma imię Koka a ciemna Kola.

Są sprzeciwy. :mrgreen:

I w nastepnym tygodniu beda narkomanki jak takie imienia dostana.

mirka_t pisze:A w sobotę mam jechać do Grudziądza. Pytanie czy wyjadę, czy dojadę, czy wrócę.

Matko święta, a co Ty tak... filozoficznie??? :mrgreen:

Koka i Kola bardzo fajnie. :ok:

mirka_t pisze:Jasna otrzyma imię Koka a ciemna Kola.

Są sprzeciwy.

tyle , że ja nie lubię coca-coli, słdkie to i gazowane FUJJJ !!!
z tym,że ja jestem dziwna

SecretFire naćpane przynajmniej nie będą uciekały przed człowiekiem. :lol:

Magaaaa to nie filozofia tylko zima, paskudna zima i niechęć do wychodzenia z domu o tej porze roku. Dlaczego ludzie nie mogą poczekać na kota do wiosny. :roll:

Egwusia też nie przepadam za coca-colą, więc jest nadzieja, że tych małych się pozbędę. :wink:

Tych futrzanych slodyczy napewno sie pozbedziesz!

Jak mnie Villemo kiedys wreszcie znowu w Polsce zawita, to bym Cie chciala odwiedzic. Tylko wtedy musisz koty policzyc, bo nie gwarantuje, ze wyjde bez... :ryk:

Moze moim troche tego zielska podloze i bedzie sie ich lepiej lapac

. Niezle pomysly sie tu narodzaja.

Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kto przegląda forum