Pakt Czarownic XII - SABAT w lutym!!!

iwona.synoradzka pisze:A dzięki dzięki .....może w końcu się zepnę...ale jak popatrzę na młodą jak chrapie to mi też się chce

To pewnie kwestia pogody :roll:

Moja współpracownica dzisiaj rozbroiła mnie tekstem: Wiesz jak bym chciała, żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce :lol:

A mi sie ferie skończyły :cry:

Odmeldowuje sie Siostry bo mi bateria w lapku siada, a komorke z netem jest w naprawie...
Ech!

Dobrej nocki!

SYPIE ŚNIEG :twisted:

Bry!

U nas wczoraj też sypało :roll:

Kiedy to się skończy :!:

A mi się dyrektor dziś w nocy śnił :conf:

Pewnie podwyżkę dostanę :spin2:

Witam się porannie siostry czarowne

Sypie śnieg,musi zima za oknem :roll:

Martwię się

Kota nie chce mi jeść,odkłaczyłam i nic,sprawdziłam dziąsła,wodę spija,trawkę skubie,a chrupki są beee

Kurde balans,no co jest?Do tej pory nie było tego problemu :?:

Poradzcie coś ,plisss!!!

Jasdor !Sen o dyrektorze ,wróży podwyżkę

Jaaaaaa,to ja chcę śnić :roll:

A ja się coś nie wyspałam...
Wczoraj miałam BARDZO męczący dzień.
Co przyniesie dzisiejszy?

kotka doroty pisze:asdor !Sen o dyrektorze ,wróży podwyżkę
Jaaaaaa,to ja chcę śnić

Nie wiem

tak sobie to tłumaczę, a co !
W przeciwieństwie do Siostry Przewodniczącej ja dzisiaj postanowiłam nie narzekać !

No wiesz!! Co Ty wiesz o narzekaniu...
To było tylko sprawozdanie po nocy. Bez emocji :mrgreen:

villemo5 pisze:A ja się coś nie wyspałam...
Wczoraj miałam BARDZO męczący dzień.
Co przyniesie dzisiejszy?

Jam się wyspałam,ale nic dziwnego ,padłam wczoraj coś ok 17

(pobudkę miałam 4.20 rano)i spałam do 7.00 rano dzisiejszego dnia

Dzisiaj na popołudniu do pracy

No i zastanawianie się czemo footro nie chce jeść

Mścisław [']21.10.2010 Konstancja ['] 14.08.2017

kotkodoroty, mój Szary Drań też wybrzydza jak diabli. Wiesz kiedy łaskawie zabiera się do przeżuwania? Kiedy ktoś jest razem z nim w kuchni :evil:

Ha!
Ja któregoś razu tak się wnerwiłam na wybrzydzające koty, że...
Obeszłam cały dom. Całe żarcie z wszystkich misek zebrałam do jednej (niezły był tam mix swoją drogą) i wystawiłam za okno bezdomniakom.
Wszystkie miski pomyłam, wyparzyłam i... schowałam :mrgreen:

Została jedna miska, do której wsypałam RC persian.
To był wstrząs. Bruno nie mógł się po tym otrząsnąć.
Koty zawiązały sztab kryzysowy i okupowały godzinami stół kuchenny. Bez efektu.
Strajk głodowy był łamany, gdy w kuchni było ciemno i koty myślały, że nikt nie widzi jak one jedzą te obrzydliwe chrupki. Gdy tylko ktoś wchodził był bombardowany wygłodniałymi spojrzeniami.
Teraz jedzą suche. A puszka jest od święta. Amen.