Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon lut 01, 2010 19:32 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Wiem :mrgreen:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 01, 2010 21:06 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica pisze:Ale co jest według ciebie niesprawiedliwe?
To że podkreślam iż Dorcia44 na tym wątku oferuje również Yorki do sprzedaży za gotówkę?
Czy to ze piszę iż Dorcia44 pomaga pozbywać się po raz enty psów po produkcyjnych od tych samych ludzi.
Czy to że nie dane mi było nawet spróbować porozmawiać z właścicielką perskiej kotki z rodowodem,z Legnicy,w sprawie rezygnacji z zapłaty za kotkę lub obniżenie ceny,bo gdy tylko poinformowałam o tej kotce,została ona wykupiona,zaklepana,przetransportowana.Właścicielka przestała odbierać telefony?
Czy moze to ze zwróciłam uwagę Dorci44 ze wyrażanie sie o zwierzętach w formie-co-jest co najmniej nie na miejscu na tym forum?

Czy może niesprawiedliwe jest to że nie posługuję sie pw,tak jak Ty,a śmiem pisać o tym co myslę oficjalnie na watku?
Ostatnio na tym forum odbyła się żarliwa dyskusja na temat bycia i nie bycia DT.Podkreślano tam że DT musi być -przejrzyste-.Zgadzam się z tym i uwazam ze wszelkie podjęte działania przez wolontariusza musza byc przejrzyste,zwłaszcza w sytuacji dotyczącej zwierzat zagrożonych losem maszynek do rodzenia.Ale o tym już wiesz,bo wyjaśniałam swoje stanowisko wielokrotnie.
Nie zgadzam sie na handel zwierzętami na forum miau,w watku -Zwierzyniec ogólny-.
Czy to też według Ciebie jest nie w porzadku?

Serniczku nie usłyszałam od Ciebie,ani nie przeczytałam ani jednego zdania ułatwiającego walkę z pseudo.Nigdy.Za to wciaż podkreślasz jakie beznadziejne jest podejmowanie jakichkolwiek działań.
Dlaczego jeśli nie masz pomysłu jak pomóc w likwidacji pseudohodowli piszesz w sposób zniechęcający do podjęcia jakichkolwiek działań?

Odpowiadam:
Po 2 latach znanej Ci działalności na rzecz pomocy kotom długowłosym-stwierdzam,że walka z pseudohodowcami metodą wywrzaskiwania swoich racji bez konkretnych narzędzi prawnych-typu zakaz procederu,kary skarbowe itp-nie przynosi żadnego skutku a odwracanie się od ludzi i zwierząt w potrzebie li tylko dla zasady nie popierania nie przyczyniło się do poprawy losu żadnego zwierzęcia. I demagogią jest mówienie,ze to dlatego,ze inni kupują.Zawsze znajdzie sie kupiec i zawsze znajdzie się chetny żeby zarobić. To nie jest nielegalne. Wiele mieliby do zrobienia hodowcy prowadzący hodowle z prawdziwego zdarzenia- ale oni jakoś do tego sie nie palą.Nie lobbuja na rzecz tworzenia dobrego prawa-sami czesto sprzedają zwierzęta byle komu i nie interesuje ich co sie ze zwierzeciem dzieje. Chyba o tym wiesz.
Pomoc zwierzetom dręczonym w pseudohodowlach przekłada sie na konkretna liczbę-to mnie przekonuje. Tym zwierzetom nie jest wszystko jedno.Ktos sie od nich nie odwrócił tylko dlatego,że miały pecha być w pseudo a nie w schronie. To jest taki sam potrzebujący zwierzak.
Taka jest rzeczywistość i w tej rzeczywistości wybieram to co jest skuteczniejsze. Zwierzeta przejęte w odpowiedzialne ręce mają dobre domy,są sterylizowane więc nie służą do dalszego rozrodu,nie cierpią. Gdyby tego nie robiono-trafiłyby do przypadkowych ludzi i rózny mógłby byc ich los.
Niestety nie znam innej metody wpływania na ludzi czerpiących zyski z pseudohodowlanego procederu jak zachowywanie z nimi porozumienia na rzecz pomocy zwierzetom. Jednoznaczne potępienie wygłaszane"dla idei" nie skutkuje niczyim dobrem Proceder trwa od lat i jest coraz gorzej zamiast lepiej. Stawiasz mnie pod ścianą i żądasz rozwiązań-a Ty? masz pomysł skuteczny? Czy tylko umiesz krzyczeć....To bardzo wygodne -mówic innym weżmy i zróbcie-czyli znajdżcie czas,pieniądze i ludzi ,żeby niemozliwe zmienić w mozliwe. A ja na Was pokrzyczę -bo za wolno sie ruszacie......Tak tak Legnico- tak wyglądały 2 lata pracy na Puchatkowie.I skończyło się dzieki takim awanturom jak ta-teraz żadne zwierze nie może na nas liczyć-wrzaskami wystraszyłyście wszystkich,którzy chcieli pomóc.Pytam zatem-o to Wam chodzi?
Ja tez nie popieram pseudohodowców-tylko nie potrafie przejść obok nieszczęścia z fałszywym przekonaniem,że odwracając się od cierpienia -jestem szlachetna i lepsza od innych.Te zwierzęta trafią na bruk, na smietnik, do schronu ,do psiej budy,na bazar-wtedy będa zasługiwały na litość??? To obłuda!
Poza tym protestuję przeciwko Twoim bezpodstawnym insynuacjom webec Dorci
. . Prosiłam Cię wczoraj-nie posłuchałaś mnie. Zrobiłas jak uważałaś-ja postanowiłam wybrać droge prywatnej korespondencji z wielu względów i nie widze w tym nic nagannego. Możesz ujawnic to co napisałam...Nie odpowiedziałas mi-nie rozumiem Cię naprawdę.Z mojej strony to wszystko.Na koniec powiem tyle-kto ma stanąć w obronie krzywdzonego fałszywymi podejrzeniami Człowieka-jeśli nie Jego przyjaciele. Ci którzy Go znają,cenią i z którymi zyje jak z rodziną. Czy ktos kto nie wie,nie widział,nie zna....ma prawo rzucac kamieniami????Bez skupułów pietnować na forum? Na to jest przyzwolenie?????Chyba jednak nie.
Serniczek
 

Post » Pon lut 01, 2010 22:14 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica pisze:Martwi mnie jeszcze ta perska kotka z rodowodem z Legnicy,którą wykupiłaś niedawno.
Nie wiem czy jest sens pytać co się z nią stało.
Odpowiedź będzie zawsze ta sama.
Ma wspaniały DS.



Legnica, a Puchatkowo?
Ty, Anka,Serniczek, Avianm i cała reszta? jak w świetle tego co piszesz mamy się czuć jako Puchatkowo?
(Puchatkowo, którego już właściwie nie ma.. :( )
przecież do nas trafiają koty często przed kastracją, właśnie dlatego, żeby uniknęły złego losu.. chociażby ostatnio z 'Ramony', prawda? Dorci nie zawracałam głowy tylko dlatego, że wiem jaką ma sytuację i nie miałam sumienia obciążać ja dodatkowymi, problemowymi puchatkami..

Uwierz mi, Dorci nie musisz pytać co z persiczką..
Też znam Dorcię osobiście i wiem ile robi dla zwierząt i jak ogromnym kosztem..
To między innymi dzięki niej przestała istnieć rozmnażalnia pekińczyków w Józefowie, żeby nie Dorcia, to kilka puchatych z Palucha już dawno by nie żyło..
Jeździłam z nią do schronu, do Józefowa.. nie raz słyszałam jak wygląda rozmowa z potencjalnym domem przed adopcją..

Równie dobrze możesz siebie zapytać co się dzieje z pseudorasowcami, które trafiają do Ciebie na tymczas.. ;)

Wydaje mi się, że zbyt daleko wszystkich poniosły emocje..
W końcu przecież wszyscy, którzy tu piszą, chcą polepszyć los tych biednych zwierząt, czyż nie?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lut 01, 2010 22:40 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

aamms pisze:
Legnica pisze:Martwi mnie jeszcze ta perska kotka z rodowodem z Legnicy,którą wykupiłaś niedawno.
Nie wiem czy jest sens pytać co się z nią stało.
Odpowiedź będzie zawsze ta sama.
Ma wspaniały DS.



Legnica, a Puchatkowo?
Ty, Anka,Serniczek, Avianm i cała reszta? jak w świetle tego co piszesz mamy się czuć jako Puchatkowo?
(Puchatkowo, którego już właściwie nie ma.. :( )
przecież do nas trafiają koty często przed kastracją, właśnie dlatego, żeby uniknęły złego losu.. chociażby ostatnio z 'Ramony', prawda? Dorci nie zawracałam głowy tylko dlatego, że wiem jaką ma sytuację i nie miałam sumienia obciążać ja dodatkowymi, problemowymi puchatkami..

Uwierz mi, Dorci nie musisz pytać co z persiczką..
Też znam Dorcię osobiście i wiem ile robi dla zwierząt i jak ogromnym kosztem..
To między innymi dzięki niej przestała istnieć rozmnażalnia pekińczyków w Józefowie, żeby nie Dorcia, to kilka puchatych z Palucha już dawno by nie żyło..
Jeździłam z nią do schronu, do Józefowa.. nie raz słyszałam jak wygląda rozmowa z potencjalnym domem przed adopcją..

Równie dobrze możesz siebie zapytać co się dzieje z pseudorasowcami, które trafiają do Ciebie na tymczas.. ;)

Wydaje mi się, że zbyt daleko wszystkich poniosły emocje..
W końcu przecież wszyscy, którzy tu piszą, chcą polepszyć los tych biednych zwierząt, czyż nie?


Jednego wszyscy mogą być pewni,nigdy więcej nie będą rodzić/zapładniać.Skan lub fota zabiegu sterylizacji/kastracji jest wstawiana na wątek.
Legnica
 

Post » Pon lut 01, 2010 22:46 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Podpisuje sie pod wypowiedzia Serniczka. Niestety słuzby powołane i uprawnione do tego by cos zrobic z pseudo nie robia nic. Często nawet policjanci przyjezdzaja do takich hodowli po zwierzaka dla dziecka. Tak jak pisalam wczesniej trzeba otworzyc sie na bieżące problemy i na to co mozna zrobic bezpośrednio a nie oglądac sie na droge oficjalną bądz na odpowienie słuzby. To tak jakbyscie mialy czekac na karetke do umierajacego czlonka rodziny bo powinna przyjechac !!!! przeciez placicie na NFZ !!!!! zamiast pojechac wlasnym autem!!!! Dla tych zwierzakow to szansa na nowe domy a sumy za psiaki sa symboliczne, nawet nie pokrywaja poniesionych kosztów szczepień, odrobaczan itp. Tak, tak, jestem jednym z tych potworów, które ma właśnie psiaka od Dorotki, a nawet w zasadzie dwa ( drugi trafił do rodziców ).
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Pon lut 01, 2010 23:15 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica pisze:
aamms pisze:
Legnica pisze:Martwi mnie jeszcze ta perska kotka z rodowodem z Legnicy,którą wykupiłaś niedawno.
Nie wiem czy jest sens pytać co się z nią stało.
Odpowiedź będzie zawsze ta sama.
Ma wspaniały DS.



Legnica, a Puchatkowo?
Ty, Anka,Serniczek, Avianm i cała reszta? jak w świetle tego co piszesz mamy się czuć jako Puchatkowo?
(Puchatkowo, którego już właściwie nie ma.. :( )
przecież do nas trafiają koty często przed kastracją, właśnie dlatego, żeby uniknęły złego losu.. chociażby ostatnio z 'Ramony', prawda? Dorci nie zawracałam głowy tylko dlatego, że wiem jaką ma sytuację i nie miałam sumienia obciążać ja dodatkowymi, problemowymi puchatkami..

Uwierz mi, Dorci nie musisz pytać co z persiczką..
Też znam Dorcię osobiście i wiem ile robi dla zwierząt i jak ogromnym kosztem..
To między innymi dzięki niej przestała istnieć rozmnażalnia pekińczyków w Józefowie, żeby nie Dorcia, to kilka puchatych z Palucha już dawno by nie żyło..
Jeździłam z nią do schronu, do Józefowa.. nie raz słyszałam jak wygląda rozmowa z potencjalnym domem przed adopcją..

Równie dobrze możesz siebie zapytać co się dzieje z pseudorasowcami, które trafiają do Ciebie na tymczas.. ;)

Wydaje mi się, że zbyt daleko wszystkich poniosły emocje..
W końcu przecież wszyscy, którzy tu piszą, chcą polepszyć los tych biednych zwierząt, czyż nie?


Jednego wszyscy mogą być pewni,nigdy więcej nie będą rodzić/zapładniać.Skan lub fota zabiegu sterylizacji/kastracji jest wstawiana na wątek.


A mnie, jeśli chodzi o Dorcię, wystarczy jej słowo.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon lut 01, 2010 23:20 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

wiem :D
Legnica
 

Post » Pon lut 01, 2010 23:28 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Serniczek pisze:walka z pseudohodowcami metodą wywrzaskiwania swoich racji bez konkretnych narzędzi prawnych-typu zakaz procederu,kary skarbowe itp-nie przynosi żadnego skutku

A co przynosi? Dawanie kasy pseudo, zeby mieli miejsce na kolejne? Mlodsze?
Zamilklam odnosnie Puchatkowa. Nie odzywam sie na watkach, ale teraz nie jestem na takim watku, tylko na kolejnym, ktory promuje pseudo i poleca wykupywanie zwierzakow.
Pamietasz kotke, ktora wykupiliscie bodajze za 400zl, a gosc za chwile umiescil ogloszenie, ze kupi mlodsze? Za co? Ano za ciezko zarobione pieniadze, ktore zostaly bez sensu wydane, zeby wspomoc takiego czlowieka. Powiedzieliscie, ze to Wasza sprawa i wasze pieniadze. Ok. Ale na forum czuje sie jak u siebie. I nie podoba mi sie, ze jednych sie gani a innych chwali za kupowanie od pseudohodowcow.
Po co ta hipokryzja? Po co te zdania, ze tutaj sie nie handluje zwierzakami, zwlaszcza od pseudo? Zrobmy tu bazar i kazdy bedzie robil co chcial. Po co idee, po co ratowanie zwierzakow?
Serniczek pisze:a odwracanie się od ludzi i zwierząt w potrzebie li tylko dla zasady nie popierania nie przyczyniło się do poprawy losu żadnego zwierzęcia.

I tu sie mylisz. Bo jesli taki gosc nie bedzie mial zbytu, to przestanie hodowac. Czyz nie tak brzmia argumenty, ktore wbija sie do glowy nowym, ktorzy chca kupic od pseudo? Tylko dlaczego ta zasada nie obowiazuje tych dluzszym stazem? Bo w imie troski o zwierzaki moga robic co chca?
Serniczek pisze:Zawsze znajdzie sie kupiec i zawsze znajdzie się chetny żeby zarobić. To nie jest nielegalne.

Ale skoro robia to ludzie, ktorym nie obce jest cierpienie takich zwierzat, to po co ta cala obluda? Po co to ochrzanianie i tlumaczenie nowym, ktorzy nie widza w tym nic zlego?
Jesli wejdzie ktos nowy na forum - jak mu wytlumaczyc, ze tutaj kupienie jest be a tam cacy? Bo ja przyznaje - nie wiem.
Serniczek pisze:Pomoc zwierzetom dręczonym w pseudohodowlach przekłada sie na konkretna liczbę-to mnie przekonuje.

Ja natomiast widze konkretne liczby, ktore pojawiaja sie na jego miejsce... I to mnie jeszcze bardziej przekonuje.
Serniczek pisze: Tym zwierzetom nie jest wszystko jedno.Ktos sie od nich nie odwrócił tylko dlatego,że miały pecha być w pseudo a nie w schronie. To jest taki sam potrzebujący zwierzak.

Zauwazylas ilu chetnych jest na yorki? Nowi forumowicze chetnie podjeli temat zabrania takiego psiaka. A widzisz ile dziennie przewija sie potrzebujacych zwierzat?
Nie. To nie jest argument, bo jest wiele potrzebujacych, ktorym mozna pomoc bez wspomagania ludzi, ktorzy tylko wykorzystuja - powiedzmy szczerze - naiwnosc ludzi zajmujacych sie cierpiacymi zwierzakami. Do tego doszlo, ze niektorzy maja nas za naiwne idiotki i zamieszczaja lzawe ogloszenia o rzekomych znalezionych miotach liczac, ze wszyscy zaczna sie rzucac do pomocy i pozbeda goscia klopotu, ktory sprawiaja sobie co roku. I wiesz co? Niestety wiekszosc sie nabiera.
Wiec jaka to pomoc, skoro ktos mnozy kotke co roku, bo wie, ze sa takie, co go wybawia z klopotu?
Serniczek pisze: Taka jest rzeczywistość i w tej rzeczywistości wybieram to co jest skuteczniejsze. Zwierzeta przejęte w odpowiedzialne ręce mają dobre domy,są sterylizowane więc nie służą do dalszego rozrodu,nie cierpią. Gdyby tego nie robiono-trafiłyby do przypadkowych ludzi i rózny mógłby byc ich los.

Ja tez wybieram to co skuteczniejesze. Popyt rodzi podaz. Proste prawo. Trafia w dobre rece? Ok. Ale zalozmy, ze pisze swoj pierwszy post na miau, ze kupilam wlasnie sliczna kotke od pseudo, ale ja wysterylizuje i moj dom jest dobry. Co dostaje w odpowiedzi? Kubel zimnej wody, ze jak moglam, ze przyczyniam sie do takich hodowli bla bla. Hipokryzja.
Serniczek pisze: Stawiasz mnie pod ścianą i żądasz rozwiązań-a Ty? masz pomysł skuteczny?

A Ty masz? Wiem, ze to nie do mnie, ale czy naprawde uwazasz, ze globalnie wykupienie zwierzaka cos pomoze? Watpie.
Skuteczny pomysl? Nie zajmowac sie takimi rzeczami. Bo jest zbyt duzo potrzebujacych bezdomnych.
Ja naprawde nie rozumiem o co chodzi z tymi yorkami. Maja dom. Podobno dobry. Nic zlego sie nie dzieje. Z tego co widze hodowla boi sie stracic swoja renome, wiec psow nie wywali na ulice. Zreszta maja tatuaz. Byle komu nie sprzedadza, bo tez sie wiesc rozniesie, ze to wszystko z ich hodowli. Wiec kto potrzebuje pomocy??
Serniczek pisze: I skończyło się dzieki takim awanturom jak ta-teraz żadne zwierze nie może na nas liczyć-wrzaskami wystraszyłyście wszystkich,którzy chcieli pomóc.

Moze. Kazde bezdomne.
Serniczek pisze:Pytam zatem-o to Wam chodzi?

Chodzi tylko o to, zeby nie wspomagac pseudo. Wchodzac na forum widzialam jasne zasady. Teraz widze, ze rozmywaja sie w zaleznosci od tego kto to pisze... Przykre to jest..
Serniczek pisze:Ja tez nie popieram pseudohodowców-tylko nie potrafie przejść obok nieszczęścia z fałszywym przekonaniem,że odwracając się od cierpienia -jestem szlachetna i lepsza od innych.

Nie chodzi wcale o to, ze ktos jest lepszy czy gorszy. Czasem trzeba wybrac mniejsze zlo. A zlem jest robienie miejsca u pseudo na produkcje kolejnych. W to chyba nie watpisz?
Serniczek pisze:Te zwierzęta trafią na bruk, na smietnik, do schronu ,do psiej budy,na bazar-wtedy będa zasługiwały na litość??? To obłuda![b]

Obluda jest twierdzenie, ze my kupujemy u pseudo, ale jestesmy lepsi, a wy jestescie gorsi, bo kupujecie od pseudo..

Jesli Dorcia faktycznie pilnuje, zeby przypadkiem nie bylo kolejnego rozmnazania - swietnie. Ale naprawde nie rozumiem chronienia nazwy takiego "hodowcy". Jednych sie wskazuje palcem a innych nie. Dlaczego? Wytlumaczcie mi prosze.
I jeszcze raz zapytam - gdyby Dorcia miala kilka postow na swoim koncie, gdyby pisala o "hodowli" kundelkow - tez bylaby taka reakcja?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon lut 01, 2010 23:36 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Jeżeli niektórzy słyszą w gabinetach weterynaryjnych, że suka musi mieć dla zdrowia szczeniaki, przynajmniej raz.... być może o kotkach takie rzeczy również opowiadają. Jeżeli ludzie przychodzą do weta po tabletki na odrobaczenie dla szczeniaków (bo jednak niektórzy przychodzą), czasem dzwonią z powodu komplikacji przy porodzie....i sytuacje się powtarzają - a klient przecież płaci. Nie usłyszy, że rozmnaża, że jest pseudo. Moim kotem zajmowały się nieodpowiedzialne osoby skoro w ciągu 15 dni dostał dwa szczepienia, narkozę, pobrano mu krew (przewlekłe stany zapalne nie muszą być "uchwycone " w morfologii w postaci podwyższonych leukocytów) i był narażony na zmianę dwóch domów i wystrzały fajerwerków, przy przewlekłym zapaleniu pęcherza i uszu. Mój wet nie zaszczepiłby mi kota, którego miałabym w domu jeden dzień, psa też nie. Może innych wetów przekonuje kasa.
To też jest cios w stosunku do zwierzęcia. Wyrzuca się zwierzaki chore, albo je usypia... bo taniej wychodzi niż leczenie. Czasem się przypina etykietkę agresywny, bez sprawdzenia czy powodem nie jest np. przewlekła choroba.
Znam hodowlaną sukę, tak wyeksploatowaną, że kolejne krycie byłoby bardzo dużym obciążeniem... i było.... była wypełniana karta miotu...chyba widać, że pies karmiony odpadami.... ZK nie widział.... Są psy bez metryk, które karmi się Royal Canine i są psy z rodowodami karmione odpadkami. Nastawienie na zysk. Rozmnażanie chorych zwierząt, w złej kondycji jest brakiem odpowiedzialności, nie ma znaczenia w tym wypadku czy pies ma metrykę czy nie.... rozmnażanie dla kasy, takie pseudo.
Te zwierzęta nie mają wpływu na to, co robi z nimi człowiek. Obok w bloku mieszkają ludzie, których dwa poprzednie pieski w typie yorków przeszły za TM, choroby trzustki i wątroby, trzeci ma problemy z trzustką. Walczą....

Mnie przychodzi do głowy inny przykład. To jak pozostawienie na mrozie psa i oczekiwanie, że na zgłoszenie o bezpańskim psie gmina zareaguje, bo ma taki obowiązek. G....prawda i wszyscy o tym wiemy. Ile psów na dogo byłoby już za TM, gdyby oczekiwać, że gminy wypełnią swoje ustawowe obowiązki.

Mamy wybór...zawsze mamy wybór. Możemy pomóc, albo zamknąć oczy i udawać, że nie ma problemu.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon lut 01, 2010 23:47 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorobella pisze:Możemy pomóc, albo zamknąć oczy i udawać, że nie ma problemu.

Ale problem jest. W tym przypadku mamy legalna pseudohodowle, ktora powinna byc hodowla i za taka jest uwazana... :?
Dlaczego wiec otrzymuje wsparcie w postaci zabierania niehodowlanych sztuk, ktore juz sie nie przydadza? Bo ta pseudohodowla wcale nie ma zamiaru sie zlikwidowac. Tylko pozbyc zbednych sztuk.
Ja wiem, ze hodowcy szukaja domow dla kotow czy psow, ktore juz nie nadaja sie do hodowli. Ale to nie jest hodowla. Bo dla mnie nie jest hodowla miejsce, gdzie trzyma sie psy w klatkach. Gdzie nie potrafia podstawowych rzeczy jak zalatwianie sie na zewnatrz. Jesli ktos nie potrafi zajac sie psami, to nie powinien ich hodowac, a juz na pewno nie w takiej ilosci.
Rozumiem pomoc, jesli ci ludzie faktycznie by chcieli zlikwidowac hodowle i zostawic sobie np. kilka WYKASTROWANYCH psow w domu. Wtedy to ma sens. Ale nie na zasadzie: my Ci oddamy stare psy i dalej sobie hodujemy.. Nie widze w tym konca..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon lut 01, 2010 23:52 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Cieszmy sie, że nie wszyscy czekają bądź zamykają oczy. Że chodź to syzyfowa praca mają siłę a gdy nawet jej brak to zaciskają zęby i po raz kolejny robią coś na co gadające głowy po prostu sie odwracają.
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Pon lut 01, 2010 23:59 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

ja mam parę pytań o ile mozna

- ile ci państwo mają psów?
- czy po poprzednim zabraniu psow faktycznie zmniejszyla się ich liczba?
- ile teraz będzie psow do zabrania?
- czy psy maja chipy? od 1 stycznia jest to obowiazek wiec wydawane psy powinny być zachipowane
jesli nie maja jest to pewien punkt zaczepienia jesli chodzi o kasę - pies za darmo w zamian wlaściciel zachipuje
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 02, 2010 9:30 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Edzina pisze:Po co ta hipokryzja? Po co te zdania, ze tutaj sie nie handluje zwierzakami, zwlaszcza od pseudo? Zrobmy tu bazar i kazdy bedzie robil co chcial. Po co idee, po co ratowanie zwierzakow?

.....
Do tego doszlo, ze niektorzy maja nas za naiwne idiotki i zamieszczaja lzawe ogloszenia o rzekomych znalezionych miotach liczac, ze wszyscy zaczna sie rzucac do pomocy i pozbeda goscia klopotu, ktory sprawiaja sobie co roku. I wiesz co? Niestety wiekszosc sie nabiera.
Wiec jaka to pomoc, skoro ktos mnozy kotke co roku, bo wie, ze sa takie, co go wybawia z klopotu?

.... Popyt rodzi podaz. Proste prawo. Trafia w dobre rece? Ok. Ale zalozmy, ze pisze swoj pierwszy post na miau, ze kupilam wlasnie sliczna kotke od pseudo, ale ja wysterylizuje i moj dom jest dobry. Co dostaje w odpowiedzi? Kubel zimnej wody, ze jak moglam, ze przyczyniam sie do takich hodowli bla bla. Hipokryzja.


....
Obluda jest twierdzenie, ze my kupujemy u pseudo, ale jestesmy lepsi, a wy jestescie gorsi, bo kupujecie od pseudo..


Dobre ! :piwa:
Obrazek

Jamagda

 
Posty: 206
Od: Wto cze 09, 2009 8:06
Lokalizacja: Wrocław/ pomorze

Post » Wto lut 02, 2010 10:06 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Czytam ten wątek i faktycznie mam dużo wątpliwości co do tego rodzaju działań. Dorcia44 nie znamy się osobiście, więc to co piszę nie wynika w żadnym razie z osobistych pobudek.
Moim zdaniem pomagając znaleźć domy dla psów "niepotrzebnych już w hodowli" wspomagasz proceder tych "hodowców". Sama piszesz, że szczeniaki są trzymane w kojcach, że tymi ludźmi kieruje chęć zysku. No to sorry, ale czym ta hodowla różni się od pseudo? Dlaczego chcesz im pomóc?!? Naprawdę tego nie rozumiem.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lut 02, 2010 10:27 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

ad1-Nie zawsze-czasem daje sie przekonać pseudohodowcę do sterylizacji,do zmiany warunków bytowych ,do leczenia i opieki-ale na ogół zachowaniem dobrych relacji i pomocą.
ad2-jeżeli to chodzi o Michalinę- jak pamietam to podjelismy działania ratunkowe ale kot niestety umarł. :( Ale masz racje- to były nasze pieniadze-nie składkowe-prywatne. Za składkowe uratowalismy wiele kotów bezdomnych-za moich czasów było ich ok 50-60-szczegóły na watku Puchatkowa).Współpracowałysmy przeciez więc wiesz......i wiesz na co szły pieniądze-na karme, na leczenie, na zabiegi, na koszty transportu i inne potrzeby domów tymczasowych.
Przywoływanie akurat tego przypadku jest zafałszowywaniem prawdy o działalnosci Puchatkowa-Puchatkowo działało wg regulaminu zaakceptowanego przez członków. W nim jest punkt dopuszczający działanie na rzecz zwierząt pseudohodowlanych w przypadkach gdy istnieje zagrożenie zycia zwierzęcia lub inne poważne zagrożenie.W tym wypadku nie zdążyliśmy-były prowadzone rozmowy z włascicielem kota-i starania. Niestety żeby ratować -trzeba było kupić.

ad-3Hipokryzją jest twierdzenie,ze człowiek nie mający zbytu zaprzestanie sprzedaży- on wyrzuci "towar" jak smieć i spróbuje innego(zapewne też zwierzęcego). Jesli to nieprawda to przedstaw kogoś komu udało sie przetłumaczyc .......Twoimi metodami.Chetnie poznam.


Ad-4 ...ja też nie. Byc może w chwili kiedy uznamy wspólnie,ze nasze metody nie sa skuteczne-zrobimy krok we własciwym kierunku.Jedno tylko-
wielu z nowych udało sie nakłonic do adopcji zwierząt pod naszą opieką-blokując ewentualny zakup. Dlaczego pomijasz ten fakt w swoich rozważaniach?Przecież tak sie dzieje-niestety rzadko bo w przypadku wyciągnietych z biedy zwierząt standardy adopcyjne sa bardzo zaostrzone.



Ad-5Ty też oferowałas pomoc...ale przecież nikt nie wątpi w Twoje intencje-jesteś znana ze swojej działalności-TAK JAK DORCIA. I nikt nie podważa Twojego autorytetu na forum-bezpodstawnymi insynuacjami.

Ad-6 wszystkie bezdomne,które zmiesciły się w moim domu juz tam mieszkają.Nie zajmować się-znaczy poczekać aż będą w schronie.......az trafią w łapy innych rozmnażaczy i powielą wieokrotnie własne nieszczęście......faktycznie-bardzo skuteczne.Zapewnia zdrowy i spokojny sen.Oraz likwiduje problem.

Ad7-yorki to bardzo popularna rasa-ich szanse na trafienie w niewłasciwe ręce sa znacznie wieksze. Amatorów dużo-odsiew musi robic ktoś kto zna sie na ludziach i czuwa.To jest Dorcia.
Ad 8-żeby działac trzeba miec środki.Bez tego nic nie mozna zrobić.
ad-9 nie ma mniejszego zła- zło to zło.Kwestia wyboru skutecznej metody pomocy pozostaje otwarta.
Serniczek
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lucas93 i 2 gości