Nasz Pięciokot. cz. 13 Fotokoty? Kotofoty? Łysokot!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 01, 2010 11:19 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Dziękuję, już kawkę mam. Kurcze... Jeśli to stawy to zimna woda jest bardziej niż be. Zimno z resztą też. Słabszy dzień? Dopiero teraz?? I tak jesteś twarda.


Dzieki :) no na kazdego przychodzi czas. Dzis na mnie.
Luty dzis... Urodziny mojej Babci, jakby zyla, skonczylaby dzis 81 lat. Chyba sie zerwe z pracy dzis i pojade na cmentarz po drodze do TPSA. Mam dzis duzo spraw do zalatwienia... ciekawe jak zdaze to zrobic... :roll:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon lut 01, 2010 11:28 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Zdążysz. Oblicz trajektorię lotów żeby jak najkrócej i zdążysz. Też mam dziś załatwienia... No i czeka mnie jazda do ZUS - pewnie od stycznia zmieniły się stawki i trzeba się podowiadywać. Chyba i deklaracja nowa musi iść. A ZUS-a mam w Bochni... Zbieram się z @Białą do weta, po drodze poczta (wysłac rozwiązanie umowy na telefon), bank... Brrr...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 01, 2010 11:31 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Zdążysz. Oblicz trajektorię lotów żeby jak najkrócej i zdążysz. Też mam dziś załatwienia... No i czeka mnie jazda do ZUS - pewnie od stycznia zmieniły się stawki i trzeba się podowiadywać. Chyba i deklaracja nowa musi iść. A ZUS-a mam w Bochni... Zbieram się z @Białą do weta, po drodze poczta (wysłac rozwiązanie umowy na telefon), bank... Brrr...


Ja tez telefon musze zalatwic, ksero i apteke. To dobrego dnia i dobrego lotu do Bochni :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon lut 01, 2010 11:54 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Bry. A ja za półtorej godziny wychodzę do dentysty. Brrr :oops:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon lut 01, 2010 12:53 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Zdążysz. Oblicz trajektorię lotów żeby jak najkrócej i zdążysz. Też mam dziś załatwienia... No i czeka mnie jazda do ZUS - pewnie od stycznia zmieniły się stawki i trzeba się podowiadywać. Chyba i deklaracja nowa musi iść. A ZUS-a mam w Bochni... Zbieram się z @Białą do weta, po drodze poczta (wysłac rozwiązanie umowy na telefon), bank... Brrr...

To czekamy na Ciebie z dobrymi wieściami :piwa:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon lut 01, 2010 12:55 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

i kciuki mocno trzymamy :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon lut 01, 2010 13:58 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Loty do Bochni to nie dziś - nie z kotem wyjącym w plecaku. :twisted:
Załatwiłam. Wet stwierdził "jakiś miejscowy stan zapalny", zapodał zastrzyk który nie powinien mieć wpływu na procedurę wściekliznową. Jutro kolejny zastrzyk i tak sobie mam chodzić codziennie. Jak długo - nie wiem. Ważne że to nie jakiś ekstra syf z gatunku jak jeden to wszystkie... Kurde, nie wypakowałam zakupów i Futro robi włam do wątróbki!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 01, 2010 14:10 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Nieee... Kothka, jak Ty piszesz o karmach to ja moge sie uczyć. Tak pokombinowałam od razu pod kątem Miyuki i jej strupko-plamek. Z tego co wymieniasz jako najczęstsze przyczyny alergii to ona ostatnio nic. Rybka była dość dawno temu. Kurczak owszem, surowy, jak zwykle z resztą. Z resztą gdyby alergia i to na coś co podaję od czasu do czasu to by zanikała. Jeśli to alergia to "świeżą" na coś co stale jest w karmie. Może lepiej żeby nie, co?


Akurat zmiany skórne nieczęsto są objawem alergii pokarmowej (aczkolwiek bywa;)), u Romka był to objaw spotkania z pchłą np :lol:

A karmy - wiesz, z tego żyję to muszę o nich coś wiedzieć :lol:
Prawdą jest, że najczęściej w karmach uczula gluten, a tego w tradycyjnych karmach nie brakuje. I że zbyt duża ilość zbóż w karmie upośledza pracę jelit

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 01, 2010 14:28 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Też bym pchły podejrzewała... Problem tylko żeby je znaleźć jeśli są... Zaglądam w rzadziej ofutrzone partie Miyuki podczas czesania bo mieliśmy pchły w domu i przeboje z Frontlinem który nie zadziałał, potem poprawiałam Fiprexem... I co prawda potem już nie widziałam jeźdźców wierzchem, ale...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 01, 2010 14:48 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

kinga w. pisze:Też bym pchły podejrzewała... Problem tylko żeby je znaleźć jeśli są... Zaglądam w rzadziej ofutrzone partie Miyuki podczas czesania bo mieliśmy pchły w domu i przeboje z Frontlinem który nie zadziałał, potem poprawiałam Fiprexem... I co prawda potem już nie widziałam jeźdźców wierzchem, ale...

U Romka ani jednej nie było widać, nawet odchodów nei było, ale po frontline wszystkie zmiany zniknęły :D zaczęły się inne przeboje za to, które trwają do dziś :roll (ale to juz wina weta, który kotu po kk podał steryd)
Romek ma uczulenie na jad pcheł :D teraz kiedy już wiem, to armia frontline czeka w szafce :lol:

Uczulenie skórne może być też na cokolwiek, z czym miała kontakt (nie mam czasu doczytywać ,więc strzelam ;)): szampon, płyn do podłóg, jakikolwiek płyn do mycia itd

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 01, 2010 14:57 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Kąpałam Miyuki ostatnio, pierwszy raz więc szampon mógłby być bo to w czasie mniej więcej by było, ale zmiany się rozłażą, a jak pamiętam własne alergie, to wyłaziło intensywnie i z czasem malało, chyba że kontakt był utrzymany. Z nowych rzeczy poza szamponem nic. Płyn do podłóg caly czas ten sam. Moje mydło też, żel pod prysznic, balsam do ciała, krem do rąk też. Generalnie używam mało kosmetyków. Mam Fiprex w sprayu - potraktuję ją na wszelki wypadek, ostatnio i tak było dawno. Obrazi się. :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 01, 2010 15:00 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Z tego co pamiętam to uczulenie na pchły dawało objawy tylko na szyi, nad oczami i nad ogonem - ale nie wiem, czy to jest reguła :) tak mówił ten wet, ale ponieważ dał ciała przy innej diagnozie to nie do końca już mu wierzę :D

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 01, 2010 15:06 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Miyuki ma zmiany na głowie. Tzn, to co widać. Nad oczami się zaczęło i na jednym uchu - nad oczami były drobne pryszczo-strupki (po jednym) a u podstawy lewej małżowiny, tak mniej więcej do połowy ucha była malinowa plama. Ucho zbladło, strupki się rozszerzyły. Wygląda to trochę jak pasmo górskie na mapie plastycznej, jest czerwone, na "grani" są strupki.

Zabiję Kłaczka. Spokojnie, tylko wymyślę sposób. Przyniosłam im świezutką wątróbkę drobiową - dawno nie miały - dostały dodatkowy posiłek-przekąskę. Najadł się a teraz wywleka sobie kawałeczek, poluje na niego po całym pokoju, morduje, katrupi, a jak mu się znudzi (znaczy splaskaci i wygląda jak zmielony) to wyciąga sobie nowy kawałek i zaczyna jazdę od nowa. Kilkanaście kawałków czegoś co było wątróbką poniewiera się po pokoju. Dywan, nie dywan...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lut 01, 2010 19:12 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Cześć kinguś ;)
U mnie oki :) Buźka :1luvu:

Aggi

 
Posty: 2054
Od: Nie wrz 20, 2009 23:50
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 01, 2010 19:53 Re: Nasz Pięciokot... cz. 13 Stresa mam...

Miyuki też zabiję, jak tylko uporam się z Kłaczkiem. Wyjęłam szkło z koszyka, tylko żeby posegregować, uporządkować (kilka zaczętych opakowań zsypać w jedno itd.) - ledwie opróżniłam koszyk, zasiedliła go @Biała, uwinęła się w środku i poszła spać. Wynik? Szkło rozwalone na podłodze a kota wysypia się w koszyku.

Nie łażę po wątkach, na swój zaglądam z doskoku - wzięłam się ostro za pracę. Normy dzienne i te sprawy. :twisted: Spacerki do weta niestety nie są wliczane w czas pracy, muszę nadrobić. Jest luty, zaraz wiosna i Kraków czeka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lexi38 i 326 gości