Remiś i Romuś-jest DT!-szukamy transp.Warszawa-Wrocław!

[Szura-najmysi mama]

[kropkaXL]

Dziewczyny-nie uwierzycie!!!!!!
Będąc u Mamy-odebrałam telefon-dzwoniła dziewczyna z Olsztyna i..........chce oba buraski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kotki nie będa wychodziły,tyle na razie wiem,bo zasięg siadał,pani napisała misms-em maila,więc do niej napisałam-czekam na odpowiedź!
Tak bardzo marzyłam,by poszły razem,choc nadziei wielkiej na to nie miałam wcale!-a tu proszę-oba razem i to jeszcze tak blisko,że siostra mnie zawiezie,bo Kasia(!!!!!!)nie ma auta!
Bulbeczko-biorac Beatkę-przyniosłas mi szczęście,teraz kolejna Kasia,chce wziąc dwa zwykłe burasie!!!-Kasie Kasi przynoszą domy!
Dzięki kochane dziewuszki za ogłoszenia-to dzięki nim kociny znajduja domy!-bez Was nie dałabym rady!
Cieszę się tym bardziej,że po śmierci Andrzeja[*]-nie ma kto mi odwozić kotów do Warszawy!
Nie wiem,kiedy będzie adopcja-jestem w trakcie oczekiwania na odpowiedź-musimy przecież wszystko obgadac,ale dziewczyna brzmi rozsądnie,miło-muszę tylko dokupić drugi transporter,bo mam już tylko jeden,a oni w tym jednym się nie zmieszczą!
Oczywiście jeśli trafi sie kolejny dom,który bedzie chcial oba,to robię konkurs ofertowy ,ale nie chcę przedobrzyć-taka okazja może już sie nie trafić,a one mają tylko siebie i żal byłoby je rozdzielić!

[kalair]

ŻARTUJESZ?! To ja tu lecę podnieść, a tu takie wieści! Ale się cieszę, trzymam kciuki!!

[Szura-najmysi mama]

Super, trzymam kciukasy za pomyślne zakończenie!!!!

[asijek]

Mówiłam,ze grunt to nie tracić nadziei Super , bardzo się ciesze ,tym bardziej ,ze to był mój "debiut" w trzymaniu kciukasow za adopcje

[kalair]

Kasiek i co? Juz pewne? Kontaktowaliście się?

[kropkaXL]

No cóż-raczej chyba nic z tego,bo rodzice dziewczyny nie maja kasy na kstrację i twierdzą,że jak sa panele,to sie posprząta-chyba nigdy kocura nie mieli!
Ale szkoda bo chcieli wziąć oba!
Pewnie niemajętni ludzie,ale serca wielkie.Tyle,że jak koty zaczna znaczyć,to co z nimi bedzie?-na ulice pójdą?
Prosiłam o przemyślenie-poczekam na odpowiedź!
A przecież jeszcze koszt karmy,szczepienia,ewentualne leczenie.....
Szkoda!

[kalair]

Ochhh..... Ale może by się zakochali..Tylko to ryzyko..Ale wykastrować się Kasiu nie da jakoś? Nie wiem, bazarek, z miasta .. ..

[kropkaXL]

Ochhh..... Ale może by się zakochali..Tylko to ryzyko..Ale wykastrować się Kasiu nie da jakoś? Nie wiem, bazarek, z miasta .. ..

Kastracja to nie wszystko Bożenko-a co z karmą,wetem,szczepieniami????
Skoro nie stac ich na to,to jak zamierzaja utrzymać oba koty?
Wierzę,że to dobrzy ludzie,ale chyba pojęcia nie maja,ile kosztuje kot i dbałość o jego zdrowie!

[kalair]

Ochhh..... Ale może by się zakochali..Tylko to ryzyko..Ale wykastrować się Kasiu nie da jakoś? Nie wiem, bazarek, z miasta .. ..

Kastracja to nie wszystko Bożenko-a co z karmą,wetem,szczepieniami????
Skoro nie stac ich na to,to jak zamierzaja utrzymać oba koty?
Wierzę,że to dobrzy ludzie,ale chyba pojęcia nie maja,ile kosztuje kot i dbałość o jego zdrowie!

Prawda..Dlatego jednak to ryzyko..A gdyby to jednak z nimi omówić, uświadomić? Przynajmniej z ciekawości, co powiedzą. Może karmę by miały tańszą, ale dom i serce..

[Anka]

Tak sobie czytam i czytam. Spróbowałabym jednak z tymi ludźmi porozmawiać. bo różnie bywa. Może cena podwójnego zabiegu kastracji jakoś ich przeraziła, ale tak na prawdę nie jest tak źle? Karmy są różne. Lepiej niech jedzą np. Purinę, ale będą szczęśliwe.
Wg. mnie trzeba porozmawiać.
Kciuki trzymam

[bulba]

Kasieńko, a może mogłabym zasponsorować kastrację obu kotków? Oczywiście, musi być pewność, że kotki będą miały odpowiednią opiekę i przede wszystkim miłość. Gdyby z jakiegoś powodu miały trafić na ulicę ....... nawet nie chcę myśleć. Jeśli jesteś pewna tych ludzi, możesz na mnie liczyć. Karmę od czasu do czasu też mogłabym podesłać, tylko żeby to byli odpowiedzialni ludzie, którzy nie wyrządzą żadnej szkody kociaczkom.

[kropkaXL]

Porozmawiałam-niestety,na szczepienia tez sobie nie mogą pozwolić,a przecież koty chorują,na to tez kasy nie będzie.
To niemajętni ludzie,moga dać dom i serce,nic ponadto-niestety.
Co bedzie jak koty zachorują????

Nastepny news-mam w domu Bąbelek-nazwałam ją Zoe-Benek strasznie sie dzisiaj napił i prawie rozdeptał koteńkę-darł się na nią w niebogłosy,ze złości,że mu pod nogi podeszła!
Wyrwał jej pęk kłaczków z ogonka,i jeszcze był wściekły,że chciałam jej podac leki,zabrałam ją.Siedzi w łazience i bawi się grzechoczącą myszką-słyszę ją w pokoju.
Trudno-może i dobrze sie stało,bo teraz moge ja spokojnie leczyć,nie martwiąc się,że zastanę zamknietą piwnicę,gdy bede szła po małą do weta!

[bulba]

Och, Kasiulek. A myślałam, że wszystko na najlepszej drodze.
A jak Pyniusia zareagowała na Bąbelka-Zoe?

[kropkaXL]

Pyniusia jeszcze nic nie wie-maleńka Bąbelek-Zoe-siedzi w łazience,a Ptyś chyba dzisiaj nie zaśnie-siedzi non stop pod drzwiami i prosi ,żeby go wpuścić-moja niańka kochana!
Zapraszam do Kotomanii-są zdjęcia!