Doderek ma wymarzony domek.

Dzień doberek

Doderek pojawił się wczoraj?

no i byli wczoraj zobaczyc Doderka a jego nie bylo

wrocil o 1 w nocy....
moze jutro przyjada jeszcze ale juz mi dzisiaj pisali ze znalezli malutkiego kotka i jesli do poniedzialku nikt go nie wezmie to po niego jada.Ale mam jeszcze nadzieje ze jednak jutro przyjada i Doderek im zawroci w serduszku i go wezma

Mam nadzieję, że Doderek nie należy do kociaków, które wolą wolność. Może nie mów mu, że ktoś po niego przyjedzie.
:ok:

za domek

bozena640 pisze:Mam nadzieję, że Doderek nie należy do kociaków, które wolą wolność. Może nie mów mu, że ktoś po niego przyjedzie.
za domek

nic mu juz nie powiem bo wychodzi na to ze on specjalnie poszedl na spacer

Doder coraz bardziej towarzyski sie zrobil

bo tak to tylko ja go moglam smyrac a dzis rano dal sie smyrac mojej siostrze a teraz Marcinowi

on jest kochaniutki :1luvu:

za 20 min beda moi znajomi ktorzy chca go zobaczyc moze jak go zobacza to pokochaja i zrezygnuja z malego kociaka

agakow82 pisze:Doder coraz bardziej towarzyski sie zrobil bo tak to tylko ja go moglam smyrac a dzis rano dal sie smyrac mojej siostrze a teraz Marcinowi on jest kochaniutki
za 20 min beda moi znajomi ktorzy chca go zobaczyc moze jak go zobacza to pokochaja i zrezygnuja z malego kociaka

My trzymamy :ok:

kciuki pomogly

przyjechaly dziewczyny do Doderka.Schodzilysmy do piwnicy i dal sie posmyrac porobil fikolki

dziewczyny sie oczywiscie zakochaly :1luvu:

chca go zabrac i dac mu dom ..........
wypilysmy kawe pogadalysmy wszystko bylo ok
do czasu.............
az zaczely sie zbierac i zeszlam po Dodera.Przyszedl do mnie,zlapalam go dalam do kosza i sie przestraszyl....nie zdazylam zamknac kosza i mi uciekl

i juz go nie chwycilam

probowalam pare razy ale juz byl przestraszony.Dziewczyny czekaly bo chcialy juz dzisiaj go zabrac.....niestety nie udalo sie

Doder nadal w piwnicy

ale jest tez dobra wiadomosc.Nie zrezygnowaly i maja po niego jutro przyjechac

:)
boje sie tylko jednej rzeczy....że Doder znowu sie na mnie obrazi i juz nie podejdzie do mnie

tak jak bylo jak Radzia jechala do domku....dlugo trwalo az mnie znowu polubil..
no nic postaram sie jutro go zabrac na rece i chyba do domu go wezme i dopiero wtedy zadzwonie po dziewczyny zeby po niego przyjechaly.co wy na to?a moze macie jakis pomysl jak go zlapac i nie przestraszyc tej klatki?
Pomocy!!!!Doder ma dom ale nie wiem jak go tak zabrac on panicznie boi sie klatki

Doderek nie musi jechać w klatce, skoro się jej boi. Może włóż go do kartonu z otworami oczywiście, albo załóż mu szelki.

bozena640 pisze:Doderek nie musi jechać w klatce, skoro się jej boi. Może włóż go do kartonu z otworami oczywiście, albo załóż mu szelki.

szelki!!!!!!to rewelacyjny pomysl.czemu ja na to nie wpadlam ?

mam nadzieje ze sie na mnie nie obrazil

pamietam jak bylo jak radzia jechala do domku .Doder mnie chyba przez miesiac nie lubial

jesli sie na mnie nie obrazil to rano mu juz zaloze szeleczki a popoludniu tylko smyczke dopne nie?

Jest zima, Doderka po za Tobą nikt nie dokarmia. Przyjdzie na jedzonko, tylko nie pokazuj mu klatki.

bozena640 pisze:Jest zima, Doderka po za Tobą nikt nie dokarmia. Przyjdzie na jedzonko, tylko nie pokazuj mu klatki.

wiem wiem juz wiem ze klatki nie moze widziec.wezme go najlepiej do domku i zaloze szeleczki

plakac mi sie chce.z jednej strony mega sie ciesze ze Doder ma juz domek a z drugiej strony tak mi przykro ze juz dzisiaj tam nie pojechal

Doderek ma wymarzony domek.

Kto przegląda forum