K-ów, życie toczy się dalej ....

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie sty 31, 2010 10:31 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

miszelina pisze:Rozmawiałam z Tweety: ponieważ dzisiaj nie ma kotów do Galerii, tzn. są tylko 2 :( , akcja zostaje przesunięta. Zaczynamy o 12.00, ja przywiozę Melanię i postoję do 16 (znaczy kot do 15), potem zostanie dowieziona Foxy i postoi do 18.00. Foxy jest bardziej atrakcyjna, więc lepiej, żeby była później.


Potwierdziłaś u Noemik, tak? Bo Kosma wie, że przychodzi na 15-stą

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 10:35 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:Okleiłam i podpisałam kolejnymi numerami i moim numerem telefonu wszystkie 13 kontenerów, które są na Kocimskiej (te złożone w całość, bo jeszcze są ze 3 do złożenia ale nie ma gdzie trzymać). każdy kolejny, który wróci osoba przywożąca proszona jest o naklejenie nalepki i podpisanie, kolejny nr to 14 oraz powiadomienie (tutaj i w zeszycie), że taki się pojawił aby numery się nie dublowały. Założy się zeszycik do ewidencjonowania (kto, który numer, kiedy wziął, kiedy zwrócił, autograf) i nie będziemy ciągle szukać gdzie który jest. To samo będzie z klatkami.



W szafce jest jeszcze segregator z Wielopola, można wykorzystać.
Nic nie wiem o pudle z Wielopola, bo nie mam go czym przywieźć.

Karaluch, czyli Miszka się jednak dogaduje z innymi kotami?

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 10:51 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

queen_ink pisze:Karaluch, czyli Miszka się jednak dogaduje z innymi kotami?

U mnie poza jedną króciutką scysją z Ivanem na samym początku (pobili sie chłopaki) kłótni nie było. Potem pogodziła ich temperatura w kuchni i sypiali przytuleni na jednym posłanku. Od tygodnia obaj zintergowali się z moim stadem i na razie spokój. Wczoraj okropnie się pobiły dwa moje kocury, ale ani Ivan ani Misza do bójki się nei przyłączyli. Misza nadal jest trochę nieśmiały, ale wystarczy go pogłaskać, żeby się rozmruczał :) Sam z siebie w stosunku do moich kotów nie przejawia żadnej agresji.

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Nie sty 31, 2010 10:52 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:
miszelina pisze:Rozmawiałam z Tweety: ponieważ dzisiaj nie ma kotów do Galerii, tzn. są tylko 2 :( , akcja zostaje przesunięta. Zaczynamy o 12.00, ja przywiozę Melanię i postoję do 16 (znaczy kot do 15), potem zostanie dowieziona Foxy i postoi do 18.00. Foxy jest bardziej atrakcyjna, więc lepiej, żeby była później.


Potwierdziłaś u Noemik, tak? Bo Kosma wie, że przychodzi na 15-stą

Potwierdziłam. Kasia miała dogadać się z Etiopią: albo ona przyjdzie od 12.00, albo Noemik na 12 do 13, a Etiopia od 13 do 15.00.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie sty 31, 2010 10:55 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

nie mogę się do Etiopii dodzwonić. Może mam zly numer?
ja mam czas tylko do 13tej.
Kosma, nie dasz rady wcześniej?
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 10:57 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

ja juz wszystko wiem. Po drodze zabieramy od Tweety Foxy.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie sty 31, 2010 11:07 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

kurka, teraz to juz nie, bo jak mi Tweety powiedziala, ze na 15tą, to ustawiłam się na ewakuację u siostry. Właśnie wychodzę z domu.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie sty 31, 2010 11:15 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

dodzwoniłam się.
Etiopia mnie zastąpi od 12tej z poślizgiem na dojazd.
Bardzo Ci dziękuję, Beatko.
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 11:22 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:Przypominam o konieczności zmywania podłogi również w pierwszym pomieszczeniuy

Po zmyciu tej podłogi i wizycie katgral, zacząłem się zastanawiać, czy nie przydałyby się jakieś buty jednorazowe, na przykład takie jak są w szpitalach.
Bo ta ścierka pod dzwiami nie spełnia swojej funkcji, a wystarczy się dwa razy przejść po pomieszczeniu, aby z mycia nic nie zostało.

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 11:37 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Dzwoniła sympatyczna Pani z Wrocławia bardzo zainteresowana Tosią. Własne mieszkanie-kawalerka, drzwi z zasuwką. chce kota spokojnego. Czy jest szansa, że ktoś jeździe na trasie Kraków-Wroclaw za jakies 2 tygodnie. Musze jeszcze powtórzyc Tosi badanie krwi, zobaczyć czy na renalu spadnie poziom mocznika.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 15:20 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Leone pisze:
Tweety pisze:Przypominam o konieczności zmywania podłogi również w pierwszym pomieszczeniuy

Po zmyciu tej podłogi i wizycie katgral, zacząłem się zastanawiać, czy nie przydałyby się jakieś buty jednorazowe, na przykład takie jak są w szpitalach.
Bo ta ścierka pod dzwiami nie spełnia swojej funkcji, a wystarczy się dwa razy przejść po pomieszczeniu, aby z mycia nic nie zostało.


przypomniałam, bo nie tylko tzw świeży brud środkiem ale i pod stolikiem, klatką i wszędzie tam gdzie nie chodzi się na co dzień był dość widoczny, dlatego myślałam, że wczoraj zapomnieliście, bo i tak po spotkaniu było sporo roboty.
Czy moglibyście sypnąć dzisiaj szczodrą garścią solą na zejściu do nas? Wczoraj udało mi się zjechać na butach ale nie wiele brakło abym zniżyła się do parteru :wink: jako, że z wislackimkotem widziałam się dopiero dzisiaj jak już wrócił z Kocimskiej to nie dałam mu znać, że trzeba coś zrobić z tym lodem. O prostym sposobie przekazywania informacji za pomocą kartki i ołówka jakoś zapomniałam :oops:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 15:33 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Miszelina z Melką już wróciły, na ich miejsce pojechała Kosma z Foxi, ja potem do nich dołączę zwalniając Etiopię. Ponoć idzie im w miarę nieźle, nie jest tak dobrze jak przed Świętami ale jak na "zwyczajny" weekend to absolutnie nie możemy narzekać.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 31, 2010 16:07 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Obrazek
Obrazek
Obrazek
A oto Filemon który wrócił z adopcji
wiek około 1,5 może ktoś go zechce
wykastrowany czeka na nowy domek
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie sty 31, 2010 16:22 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:Miszelina z Melką już wróciły, na ich miejsce pojechała Kosma z Foxi, ja potem do nich dołączę zwalniając Etiopię. Ponoć idzie im w miarę nieźle, nie jest tak dobrze jak przed Świętami ale jak na "zwyczajny" weekend to absolutnie nie możemy narzekać.

Ja powiem, że raczej idzie średnio. Do mojej puszki wpadło od początku (12.00) słownie 1,45 zł. Więc z uśmiechem znowu wymieniłam puszki z tą przy kasie i jest git :wink: Ale nie sposób trzymać puszkę, trzymając jednocześnie wściekającego i wijącego się kota. Mela była spokojna przez ok. 1,5 godz., potem miała dość. Nie chciała być ani na rękach, ani w kontenerku. Najpierw wylała całą wodę i zalała posłanko, potem pokaleczyła sobie nos o kratkę, wreszcie załatwiła grubszą produkcję u mnie na rękach (dobrze, że nie miała biegunki) i na koniec zesikała się do transportera :evil:
Na Chocimskiej znowu przeistoczyła się w słodką mruczankę, a na prychającą Carmen wcale nie zwróciła uwagi. Nos posmarowałam riwanolem.

Ponieważ Mela w galerii mocno kichała, rozpuściłam belaglukan w wodzie w Cat-roomie. Proszę dzisiaj wieczór nie wymieniać wody i zwrócić uwagę, czy Mela nadal kicha.

Zadwoniła pani chętna na Seldżuka (dom z dziećmi, więc na moje oko raczej nie), będzie dzwonić do Tweety. Zgłosi się też pani chętna na adopcję wirtualną jakiegoś z naszych kotów (czyli szansa na regularne wpływy :D ). Dwie inne panie pytały o sterylizowane kotki do wzięcia, a jedna młoda dziewczyna o możliwość wolontariatu.

I to chyba tyle, idę coś zjeść.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie sty 31, 2010 16:27 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

U mnie Pirat kichający i u rodziców Mruczusia. Po podaniu Cerutinu ( jedna tabletka rano i jedna wieczorem) wszystkie objawy ustępują. Nie ma łzawienia i nie ma kichania. Jest git
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], misiulka i 112 gości