Mielismy w schronie podobnego kocurka.. z tym, że ok 5-6 letniego.. z wyglądu prawie kropka w kropę jak Matejko..
w dodatku nasz był królem kociarni.. wielką warcząco-drapiącą wredotą.. chyba ze trzy czy cztery miesiące wisiały ogłoszenia
no ale widać warto było poczekać bo dziś kocurek ma się świetnie.. jest megamiziakiem.. ma swój dom, który go szalenie kocha..
z resztą cała rodzina go pokochała i w sumie, to nie ten sam kot co u nas
Dlatego mocno trzymam kciuki za Matejkę i cierpliwie czekam na ten dzień, w którym pojedzie do swojego własnego wspaniałego domu
