ale mysz koszatniczka to taka mysz ze sklepu zoologicznego u mnie tylko nornice ,przyniesione na dodatek przez psy ,koty polowaniu na muszy mówią stanowczo NIE
Ha ha ha Postanowiłam wziąć tym razem kota. a raczej kotkę. Trzeba poznawać nowe gatunki zwierząt, prawda? Bałam się na początek brać kogoś ze schronu - Plotka jest ze strychu zimnego, ciemnego - ale chociaż nie był to schron. Miała złamane trzy łapy - podobno ktoś ja potrącił i zostawił. Ktoś na wsi chciał ja dobić - ale jak widać się nie udało. Plotka ma 2-3 lata, jest wysterylizowana. chodzi i skacze bez problemów, nie kuleje. Tylko niektóre kości inaczej się układają, co w niczym jej nie przeszkadza. Na razie siedzi za kanapą.
Na razie kotka siedzi za kanapą. co jakis czas wychodzi "zwiedzać". Bardzo ja fryderyk interesuje. Wąchają sie przez prety klatki. ale jak jutro pójde do pracy to swinki i Fryderyka zamknę w sypialni. Albo kotke w łazience. Nie wiem co lepiej?
Jakie cudne wieści się ukrywają kiedy nie przychodzą do mnie powiadomienia o nowych postach. Bardzo się cieszę, że mały (tzn od kiedy on już nie jest mały? ) Adaś znalazł swój dom. Wszystkiego naj naj !!!
Pucka, koszatniczek jest słodki. Kotka-tymczaska też. Urocza panna, trzymam kciuki za szybkie wyjście zza kanapy i za dobry dom
koszatniczka to nie mysz - raczej z wiewiórkowatych jest. Plotka wyszła zza kanapy i śpi w kocim łóżeczku, które podarowała dla niej koleżanka moja. Chcę ja przedstawić mojej Mamie:) Jedzenie czeka - kicia na razie nie jest zainteresowana.