a Kefir się załamie....Kefir kocha spokój, cisze, sen, jedzenie, zadumę, wzdychanie....
Morfika jakoś znosi, dużo lepiej niż Mruńkę co go terroryzowała.
Kefir brał krople Bacha przed i po przyjściu Morfika, to dużo dało.
Ale nie byłabym w stanie kociakiem go męczyć.
A Morfik był z opisu kotem spokojnym, strzelającym baranki, zachowującym sie w grupie neutralnie. Ale jak tylko do mnie przyjechal przeszedł przemianę - pojadł, podleczył się i stał się MORFEM
