Niedawno wyjechalismy na 6 dni. Koty zostaly z babcia.
I wszyscy mieli sie bardzo dobrze
Babcia oczywiscie podtuczyla nam panienki

- bo jak kotek miauczy to pewnie glodny
Cykoria przy naszych poprzednich wyjazdach obrazala sie strasznie, przez pierwszy dzien nie chciala jesc. Po powrocie demonstrowala swoje emocje - nie patrze na was i wcale mnie o nie interesuje.
Teraz

do przedpokoju wbiegly dwa koty, zrobily okragle oczka, mialknely "o fajnie, ze jestescie", kazaly sie wyglaskac i zaczely pladrowac plecaki
Jak nas nie bylo to nawet spaly obok siebie - teraz im to przeszlo. Rozrabiaja za to okrotnie - Zuzik po sterylce wszystko robia "bardziej", czesciej trzeba ja glaskac, wiecej szalenstw wymysla przy zabawie i dluzej gania Cykorie
