1 seterka, 2 ragdolki i 1 mco -proszę o zamknięcie

Gucio mi wlansie przylal ...glaskalam Rysia bo lezy na biurku i by guciowi nie bylo zal chcialam i jego poglaskac dostalam latnie wpierw jedna a potem druga lapka....bez pazurkow ale wiecie jak mnie rabnal i jak szybko?
On uwaza ,ze dotknelam jego nietykalnych lapek na ktorych punkcie ma fiola....Rys moze go dotykac a ja nie......i jaka ta pierdola Gucio potrafi byc szybka i celna...koniec swiat ajak mu te lapy pofrunely ....db ze pazurki schowal....chyb a bedzie mial diete

sądzisz ze dieta zmniejszy szybkośc jego lapek? :lol:

brak wolowinki w miseczce moglby mu poprawic manieryt....wystarczylo ze to napisalam jest tak spiacy za moimi plecami,ze wyglaskalam drania z lapkami wlacznie i teraz mi nie wlal...bo musialby nimi ruszyc a energii przeciez tyle wydatkowal na te dwa szybkie wymachniecia lapami.....ten to sie szanuje;)

dalia pisze:sądzisz ze dieta zmniejszy szybkośc jego lapek?

Może Anulka ma jakieś sobie znane sposoby :mrgreen:

Doberek poranne!

Dzien dybry! :lol:

To ci Gucio! Anulka, a dmuchnelas mu dyscyplinarnie w nochal :?:

Co on ma z tymi lapkami? Puszkowi to ja bez przerwy lapiny mietole, mymlam, miziam, smyram, wacham podusie (pachna tak samo jak malutkie surowe pieczarki

), on to uwielbia, i ja tez, bo takie grubasne lapki zachecaja do mizianek :1luvu:

To Ci Gucio przyłożył :lol:

. On tak często przy dotykaniu łapek, czy może był zazdrosny o głaskanie Rysia?
Też uwielbiam międlenie łapek, szczególnie grubych Moherowych. Na szczęście on również kocha masaż stópek.

Gucio ma traumatyczne przejscia za soba ze mna w roli opiekuna....smialam mu prac tylek jak byl maly i miał biegunke......i on smiertelnie boi sie wody, a pazurki obcinac probowalam mu z mezem kolezanki.....Gucio zmienil sie w pitbullla i od tego czasu ma kota na punkcie swoich lapek.....moge mu je dotykac ale kwili ze stresu....jedyny sposob na obciecie pazurkow -to zawiezienie do weta....

Dzisiaj moj brat sadysta podrzucil o.5 kg wolowinki mi na stolik rano z wielka radoscia....na gebie...mozecie sobie wyobrazic co sie dzialo....zagłodzone zwierzaki urzadzily koncert ....Smakusia miau, Gucio swoje auauauaua i ojojojoj, Gapusia ocierala sie o mnie łebkiem, Rys wlazl na mnie i probowal mnie udusic ,co chwile zrywal sie na mnie i sprawdzal ,czy wolowinka w worku nie ucieka ze stolika.....przy lozku.....zabije swego brata....jak wstalam musialam wszystko skroic...zarloki pozarly i poszly spac, a ja latalam po mieszkanku jak z pieprzem :roll:

Zabije mego brata :twisted:

Z wetami jestme juz umowionba ,zaraz po pracy zabierma mco ....do weta ,jelsi sie uda to razme ze Smakusia o ile uda mi sie je wepchnac do jednego transporterka razem .....zyczenia

potem cd szykan u weta Gucio.....vel pitbull......ostatnio wetka zwatpila i sie poddala przy obcinaniu pazurkow....zobaczymy ile osob mu dzis bedzie obcinac pazurki....ja tam wloze najgrubszy polar .....by mial sie gdzie wtulac ze stresu.... :ryk:

anulka111 pisze:Gucio ma traumatyczne przejscia za soba ze mna w roli opiekuna....smialam mu prac tylek jak byl maly i miał biegunke......i on smiertelnie boi sie wody, a pazurki obcinac probowalam mu z mezem kolezanki.....Gucio zmienil sie w pitbullla i od tego czasu ma kota na punkcie swoich lapek.....moge mu je dotykac ale kwili ze stresu....jedyny sposob na obciecie pazurkow -to zawiezienie do weta....

Dzisiaj moj brat sadysta podrzucil o.5 kg wolowinki mi na stolik rano z wielka radoscia....na gebie...mozecie sobie wyobrazic co sie dzialo....zagłodzone zwierzaki urzadzily koncert ....Smakusia miau, Gucio swoje auauauaua i ojojojoj, Gapusia ocierala sie o mnie łebkiem, Rys wlazl na mnie i probowal mnie udusic ,co chwile zrywal sie na mnie i sprawdzal ,czy wolowinka w worku nie ucieka ze stolika.....przy lozku.....zabije swego brata....jak wstalam musialam wszystko skroic...zarloki pozarly i poszly spac, a ja latalam po mieszkanku jak z pieprzem Zabije mego brata

Z wetami jestme juz umowionba ,zaraz po pracy zabierma mco ....do weta ,jelsi sie uda to razme ze Smakusia o ile uda mi sie je wepchnac do jednego transporterka razem .....zyczenia potem cd szykan u weta Gucio.....vel pitbull......ostatnio wetka zwatpila i sie poddala przy obcinaniu pazurkow....zobaczymy ile osob mu dzis bedzie obcinac pazurki....ja tam wloze najgrubszy polar .....by mial sie gdzie wtulac ze stresu....

masz wage u weta?
może je zważysz przy okazji?

u weta jednego waga jest i pewnie ze zwaze ,ale nie wiem ile bede robic obrotow do weta...jesli wepchne do taxowki Smakusie z Guciem to beda zwazeni...bo Mlynarscy maja wage....a u weta blisko domu co na piechoter mam 3 minuty nie ma wagi buuuuuuuuuuu Rys na pewno pojedzie od Mlynarskich bo musi byc dokladnie obejrzany....mnie sie ciagle nie podoba te jego potrzasanie glowkja wczoraj nie trzasl ale dzis znow mi rano raz potrzasnal...wiec uchole musaza mu obejrzec i obmacac na wszystkie spoosoby ,bo on wygflad ajak patyczak i ja sie boje ....czy za szybko nie rosnie, Smakusia zas ma termin szczepienia ....musi dostac zastrzyk....ale to mzoe ewentualnei zrobic wet blisko ....Smakusia jes tpokornym pacjentem...a Gucia komu bym nie pokazala to bedzie cyrkl z tym obcieciem pazurkow ....wiec i tka pewnie wroce mokra z wysilku

jak ma nie rosnąć kiedy tyle i tak dobrego żarełka dostaje

jak sznurówka bedzie jeszcze długa chwilę wyglądał
już to pisałam Tobie, że najpierw jedzonko przerabia na wzrost, dopiero później będzie przerabiał na masę :mrgreen:

tym sie nie przejmuj
a uszka niech faktycznie weci obejrzą mogły być to łaskotki ale spokojniej będzie się upewnić :wink:

wrocilam od weta z Rysiem...mam kota o wadze 5.370 , uszka czyste-wymaz na wszelki wypadek zrobiony ,za to oczka troszke przekrwione, wiec mamy kropelki, a ze wzgledu na to ze rosnie jak smok......to i przebadany jest dokladnie

pacjentem byl wzorowym, pazurki obciete:)

a tak w ogole to dzis Rys skonczyl pol roku :ryk:

ładne półowinki mu wyszykowalam -3wetki sie wdziecyzly i glaskaly,a maly byl tak przejety ,ze polowe badania przespal

Brawo Rys! :1luvu:

5.370 kg

to moje juz wszystkie wagowo przegonil :lol:

No, ładne bydlątko będzie! :ok:

oj Anulka jaka fajna kotdzilla Ci rosnie :1luvu:

wagę ma piekną jak na kocurka mco przystalo

Rysiu wszystkiego najlepszego na półroczek zyczę
:1luvu:

abys zdrowo rósl na pocieche pańci :mrgreen:

i wszystkim pozostalym dzieciakom również :1luvu:

edit: Anulka uprzedź brata niech zacznie ćwiczyc bo czas kiedy on bedzie musiał dźwigać Rysia zbliza się szybciutko :mrgreen:

Braciszek ma prawie 190cm wzrostu i krzepy mu nie brAKUJE....po emocjach lece do kolezanki na ciut ...odetchnac....ładnie urzadzilam Rysia na pól roczku, ale potme przekupywalam saszetkami sensitivity , ktore lubia....wtrabily 4saszetki :ryk:

a Ala porobila zdjecia kotom jesli wysle mi na @ to bedzie widac koty

))

Z waga zas ciesze sie ,ze nie odbiega od mojej wagi ,bo balam sie na ile na tej domowej wazac sie z Rysiem pomiar dokladny....jak wroce zwaze sie z nim i bez niego na domowej to bede znac roznice w stosunku do weciej wagi.....grunt ,ze rosnie i humor mu dopisuje .....wpierw sie bawil po wecie a teraz odsypia....ciekawe czy opatrunek po pobieraniu krwi sam sobie zdejmie jak Smakusia swego czasu

)-bardzo ladnie mu pobrali krew.....wetow z czystym sumieniem znow moge polecic

podoba mis ie ,ze Młynarski wyjasnia kazdy krok przy kocie ktory chce zrobic....dokladnie pyta o objawy, ale sam robi tez przeglad po swojemu.....nie naciagaja tez z cenami ,a badnaia robia na miejscu podwojnie i komputerowo i recznie i wyniki sa od razu

porzadna klinika i mierzylam czas dzis z korkami jechalam do niej 8minut :mrgreen:

blisko i sprawnie

1 seterka, 2 ragdolki i 1 mco -proszę o zamknięcie

Kto przegląda forum