- Do domu poszły Spoti i seldźuk, Vincent i Neska
- od dr Komendy zadzwonili dzisiaj, że ktoś przyniósł kociaczka z wypadku, opatrzyli go tam wstępnie, dali leki ale ma złamaną łapkę i ogonek u nasady, prosili o wzięcie w opiekę, bo inaczej musieliby oddać do schronu. Wislackikot odstawił go do Krakvetu do złożenia. Nazywa się Melvin, ma ok 5 m-cy, jest buro-biały
- byłyśmy z Tunisią u tej chorej pani z Lubelskiej. Byłoby nieźle gdyby to była tylko opieka nad kotami ale pani ma się przeprowadzić do córki na Śląsk z racji choroby i konieczności opieki. Na pewno pójdzie z nią kotka Tango, 20-letnia panna w całkiem dobrej formie, o ile dożyje przeprowadzki, która odbędzie się w bliżej nieokreślonym terminie ale raczej w tym roku. Dom będzie raczej też miał olbrzymi kocur Persik, nasz Iwan przy nim to chucherko

Zostaje kotka Beatka, czarna z uciętą w paluszkach łapką i Agatka, buro-biało-ruda koteczka wiek ok 6-8 lat oraz kocice po zmarłej mamie tej pani 10-letnia kotka, której nie da się złapać i trzy 9-letnie bure córki. Tunisi udało się z nimi nawiązać nić porozumienia. Koty są bardzo dorodne, okrąglutkie. Tunisia jest umówiona na fotki
- dzwoniła pani od Shreczynki (siostry Fionki i Śnieżka), odeszła dzisiaj w KV na FIP albo coś bardzo podobnego, bo i płyn nietypowy i wynik na koronawirus ujemny

najpierw wymęczyli ją weci z Żabińca i Miłkowskiego (opinia opiekunów ale ja na temat Żabińca same niepochlebne opinie słyszałam), wysłałam ich do naszego ulubieńca Romana, skorzystali z pomocy, dziękowali za ten namiar. Jak skończą opłakiwać dziewczynkę, która zawojowała ich serca, zgłoszą się po innego kotka
- Akima, możesz podjeść jutro do GK zerknąć jakie są możliwości naszego kwestowania? Mają promocję i muszą trzymać 15-kilowe worki RC na wejściu, tam gdzie stały nasze rzeczy. Nie wiem czy nie prościej będzie wykupić te worki, bo dopóki stoją to nie ma dla nas za bardzo miejsca

Pani kierownik mówiła, że coś pomyśli ale za wiele tam się nie da zdziałać, bo ciasno
