Nowe wieści!!
Dzisiaj wracając z pracy zastałam miły memu oku widok!
Za drzwiami w niewielkiej od siebie odległości stały Mili i Amy! Przywitały się po czym pognały pogonić się po pokoju!!

Ach i co ważne! Mili nauczyła się od Amy, że podczas czekania na żyr należy wejść na krzesło i wyłożyć głowę na stół

I tak najpierw czarny łepek wystawał, teraz wystaje i czarny i srebrny!

Pewnie niedługo nauczy się jeszcze jak łazić po nim. W końcu Amy jest mistrzynią w tej kwestii!
Aaaa i jeszcze dzisiaj bardzo traumatyczna przygoda!
TŻ wracał ze sklepu i tak ślamazarnie wchodził, że Amy....siuuup! i już jej nie ma..;] Ja to widzę i pytam : GDZIE AMY?!, TŻ: Nie wiem.. No to ja w kapciochach na korytarz i biegiem! Ale Mała była tak wystraszona, że z kwikiem biegiem pod drzwi. A ja ją ciach i do domu! Dżizas... co za stres...