K-ów, życie toczy się dalej ....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 27, 2010 11:28 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

noemik pisze:
Miuti pisze:Krwawienie jak u Malinki.
Brzoskwińka b. źle znosi inne koty. Chowa się - potem w porze zastrzyku nie mogę się jej doszukać.

trzeba ją do weta. dziś.


Raczej jutro.
Po ostatnim zastrzyku.
Jej stan w porównaniu z tym, co było, bardzo się poprawił.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 11:49 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:
mahob pisze:
Brakuje mi jakichkolwiek informacji ....


Józek w domu, Misia muszę przywrócić, bo z domu wrócił ;-( Hela i Wacek czekają na zrobienie fotek, Malinka i Brzoskwinka poważnie chore Armaturki dzikie, Melania czeka na fotki, Lego nie wiem czy coś ma zrobione, Kredki nadal oswajają się u p. Jasi.
Gapa ma tylko stare fotki chyba, że ktoś podjedzie do Aani zrobić nowe.
Iwan czeka dalej, Szari jest na pierwszej stronie.



Ok, dzięki :)

Szari przegapiłam :oops:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 13:42 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Miuti pisze:
noemik pisze:
Miuti pisze:Krwawienie jak u Malinki.
Brzoskwińka b. źle znosi inne koty. Chowa się - potem w porze zastrzyku nie mogę się jej doszukać.

trzeba ją do weta. dziś.


Raczej jutro.
Po ostatnim zastrzyku.
Jej stan w porównaniu z tym, co było, bardzo się poprawił.


dziś, jutro nikt specjalnie nie będzie jechał skoro jedzie się dziś z innymi kotami..
Noemik jedzie z wislackimkotem do Arwetu zabierając ze sobą Armaturka, Brzoskwinkę i Melę (Kasiu, weźcie ją do szczepienia). Z Arwetu może coś wróci z tego co tam jest, zobaczymy.

Kot powypadkowy znacznie lepiej, co więcej wygląda jakby mu czucie w łapce wracało i może nie trzeba jej będzie amputować. Jeżeli wyniki krwi będą dzisiaj dobre to zdrutują mu żuchwę.

Dzwoniłam do pani od Seny, pani się martwi, że kot wychodzi tylko w nocy do jedzenia i kuwetki, ustaliłyśmy, że na razie dadzą jej spokój, niech robi co chce

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 13:50 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Ufff, kamień z serca mi spadł. W końcu to ja sugerowałam, że chyba "szyszyl" wymiotował, a to ten drugi był. Jak siedzą dwa w klatce, to trudno wyczuć. No i szynszyl nic nie jadł przy człowieku. Może teraz wróci, jak jest ok?

Mam nadzieję, że kociak z Krakvetu będzie miał się coraz lepiej.

A Melę może będzie można jutro wypuścić, jak Leokoty się zabierze. Bo Spoti też pojedzie jutro, tak?

Są jakieś wiadomości od Sheczynki, czy raczej Shiry? Co powiedział Wielki R?

Nudzę się w tym biurze delegacyjnym, ale wyjść nie można.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sty 27, 2010 13:59 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

miszelina pisze:Ufff, kamień z serca mi spadł. W końcu to ja sugerowałam, że chyba "szyszyl" wymiotował, a to ten drugi był. Jak siedzą dwa w klatce, to trudno wyczuć. No i szynszyl nic nie jadł przy człowieku. Może teraz wróci, jak jest ok?

Mam nadzieję, że kociak z Krakvetu będzie miał się coraz lepiej.

A Melę może będzie można jutro wypuścić, jak Leokoty się zabierze. Bo Spoti też pojedzie jutro, tak?



tak, bo jutro Edit_f zabiera biurko więc przy okazji mały pojedzie też. Wypuści się wtedy Melę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 14:02 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:
miszelina pisze:Ufff, kamień z serca mi spadł. W końcu to ja sugerowałam, że chyba "szyszyl" wymiotował, a to ten drugi był. Jak siedzą dwa w klatce, to trudno wyczuć. No i szynszyl nic nie jadł przy człowieku. Może teraz wróci, jak jest ok?

Mam nadzieję, że kociak z Krakvetu będzie miał się coraz lepiej.

A Melę może będzie można jutro wypuścić, jak Leokoty się zabierze. Bo Spoti też pojedzie jutro, tak?



tak, bo jutro Edit_f zabiera biurko więc przy okazji mały pojedzie też. Wypuści się wtedy Melę

Znaczy, ja go wsadzę do transporterka i książęczki położę na wierzchu (są 2).
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sty 27, 2010 14:09 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:Noemik jedzie z wislackimkotem do Arwetu zabierając ze sobą Armaturka, Brzoskwinkę i Melę (Kasiu, weźcie ją do szczepienia). Z Arwetu może coś wróci z tego co tam jest, zobaczymy.
Kot powypadkowy znacznie lepiej, co więcej wygląda jakby mu czucie w łapce wracało i może nie trzeba jej będzie amputować. Jeżeli wyniki krwi będą dzisiaj dobre to zdrutują mu żuchwę.

Powypadkowy zostaje w KV, tak?
W której klatce jest Armaturek Kranik, w tej koło schodów?
Melkę weźmiemy, się zaszczepi. Tak jest. :)
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 14:25 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

noemik pisze:
Tweety pisze:Noemik jedzie z wislackimkotem do Arwetu zabierając ze sobą Armaturka, Brzoskwinkę i Melę (Kasiu, weźcie ją do szczepienia). Z Arwetu może coś wróci z tego co tam jest, zobaczymy.
Kot powypadkowy znacznie lepiej, co więcej wygląda jakby mu czucie w łapce wracało i może nie trzeba jej będzie amputować. Jeżeli wyniki krwi będą dzisiaj dobre to zdrutują mu żuchwę.

Powypadkowy zostaje w KV, tak?
W której klatce jest Armaturek Kranik, w tej koło schodów?
Melkę weźmiemy, się zaszczepi. Tak jest. :)

Tak, w tej koło schodów. Książeczka Meli jest w szufladzie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sty 27, 2010 15:27 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

może mi ktoś objaśnić kwestię adopcji małych, czarnych kotów? tzn które idą gdzie? bo była kwestia Śląska, Wieliczki, typy ciągle się zmieniały i jestem nie na bieżąco :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 15:54 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:może mi ktoś objaśnić kwestię adopcji małych, czarnych kotów? tzn które idą gdzie? bo była kwestia Śląska, Wieliczki, typy ciągle się zmieniały i jestem nie na bieżąco :(


Prosze wypisac Neske z grafiku w GK - idzie jutro do domu :1luvu:
Ja przyjde, tak jak pisalam wczesniej, 18-20.

Oprocz popsutego bojlera i nieczynnego CO dzis rano zamarzla mi woda w lazience.... same atrakcje :roll:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro sty 27, 2010 16:04 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

solangelica pisze:
Tweety pisze:może mi ktoś objaśnić kwestię adopcji małych, czarnych kotów? tzn które idą gdzie? bo była kwestia Śląska, Wieliczki, typy ciągle się zmieniały i jestem nie na bieżąco :(


Prosze wypisac Neske z grafiku w GK - idzie jutro do domu :1luvu:
Ja przyjde, tak jak pisalam wczesniej, 18-20.

Oprocz popsutego bojlera i nieczynnego CO dzis rano zamarzla mi woda w lazience.... same atrakcje :roll:


A gdzie idzie Neska? razem z Vincentem?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 16:08 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:A gdzie idzie Neska? razem z Vincentem?


Si. Razem z Wicusiem.... Wicus to zdrobnienie od Vincent?

Dostalam sms z nowego domku Zyty, przemianowana zostala na Boguske (hy, hy w zyciu bym nie wpadla jej tak nazwac ;))
Kicia ma mase swoich kryjowek w ktorych siedzi calymi dniami, strasznie jest lekliwa ale jak sie ja wezmie na rece to mruczy na caly dom. I uwielbia glaskanie, zjada z apetytem... znaczy sie - jest ok :)
pewnie jest troche zdezorientowana. U mnie miala co prawda caly parapet na wylacznosc ale tu jej doszlo pietro, parter, mnostwo zakamarkow... i zadnej kociej konkurencji.
Strasznie sie ciesze... Zytka zasluguje na dobry dom, nawet jesli ma miec na imie Boguska :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro sty 27, 2010 16:16 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

szlag, pan któremu zostawiono w "spadku" po lokatorach kociuszka wywiózł go w sobotę do schronu :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 27, 2010 16:17 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

No to po kocie..... Jaki to byl kot? Stary? Mlody?
To lokator zostawil kota na wynajmowanym mieszkaniu i sie wyniosl?
Esz.... :evil:

Umowilam sie z domkiem Spotka na jutro na rozmowe, ok. 18.00 z groszami - Noemiku drogi, prosze potwierdz mi godzine przyjazdu po Neske. Dobrze by bylo zeby to bylo po 20.00 - zdaze obrocic z pracy do Spotka i od Spotka do domu.

Tweety, dzwonili do Ciebie panstwo z Tarnowa w sprawie rudego kota?
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro sty 27, 2010 16:25 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

solangelica pisze:No to po kocie..... Jaki to byl kot? Stary? Mlody?
To lokator zostawil kota na wynajmowanym mieszkaniu i sie wyniosl?
Esz.... :evil:

Umowilam sie z domkiem Spotka na jutro na rozmowe, ok. 18.00 z groszami - Noemiku drogi, prosze potwierdz mi godzine przyjazdu po Neske. Dobrze by bylo zeby to bylo po 20.00 - zdaze obrocic z pracy do Spotka i od Spotka do domu.

Tweety, dzwonili do Ciebie panstwo z Tarnowa w sprawie rudego kota?


nie dzwonili jeszcze a kociak mały, tak ze 4 m-ce, wcześniej wzięty ze schronu :( Prosiłam go, że jakby co to niech dzwoni i to jeszcze w sobotę mówiłam do niego chyba czy w piątek.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 690 gości