MILA NIE ŻYJE ,ALE BŁAGA O POMOC DLA SWOJEGO RODZEŃSTWA...

zanim ciocia przyszła, wujek zrobił mi zdjęcia

ciocia przyniosła wołowinkę.. była pyszna...

już jestem najedzona, wyczyszczona i wygłaskana....

pracuję nad filmami, nigdy tego nie robiłam, nie wiem, czy mi się uda dzisiaj....

Oj, kot z abażurem na głowie... :wink:

Cieszy mnie to ozywione spojrzenie Milki. Hanulko, chyba się do niej juz przywiązałaś, co?

No dzisiaj malutka wyglada o niebo lepiej. Widocznie ta lapka to było żródło bólu. :ok:

Dwa dni przerwy i takie wieści. Całe szczęście że ma apetyt i w miarę dobrze się czuje.
Do Dra Garncarza piszcie i prześlijcie zdjęcia, jakby co. Ja się z nim kontaktowałam. Cudowny człowiek. Odpisał od razu, kazał przesłać zdjęcia nawet złej jakości.
Odpowiedź dostałam w niedzielę, więc nawet po całym tygodniu pracy - nie odpoczywa.
Jest wspaniałym i wyrozumiałym człowiekiem, a i na kocich oczach zna się jak nikt.

slapcio pisze:Oj, kot z abażurem na głowie...

Cieszy mnie to ozywione spojrzenie Milki. Hanulko, chyba się do niej juz przywiązałaś, co?

koteczka jest przecudna... i przewdzięczna, slapcio..., naprawdę... kochana... :1luvu:

pisałam już wcześniej, dlaczego nie mogę jej zabraś do siebie....kocham ponad własne życie mojego pierworodnego i nie zrobię nic, co pogorszy jego obecny stan...

jasdor pisze:Dwa dni przerwy i takie wieści. Całe szczęście że ma apetyt i w miarę dobrze się czuje.
Do Dra Garncarza piszcie i prześlijcie zdjęcia, jakby co. Ja się z nim kontaktowałam. Cudowny człowiek. Odpisał od razu, kazał przesłać zdjęcia nawet złej jakości.
Odpowiedź dostałam w niedzielę, więc nawet po całym tygodniu pracy - nie odpoczywa.
Jest wspaniałym i wyrozumiałym człowiekiem, a i na kocich oczach zna się jak nikt.

dziękuję jasdor, więc to pewnie Ty... jeszcze raz dziękuję!!! oczka na razie git.. ale poczekamy zobaczymy.. co będzie jutro... :ok:

a filmiki chyba jutro i to wieczorem.. nie radzę sobie dobrze w tej materii..

no to wspaniale słyszeć takie wieści po ciężkiej pracy, :wink:

cieszę się przeogromnie i czekam na filmik pozdrówka i buziaczki dla Milusi i Hanusi :1luvu:

Hanulko,

a raczej butelke przedniego chilijczyka masz u mnie

, nawet nie jedna

Yoda napewno cos dobrego Ci wybierze

Kochani sympatycy tego watku, codziennie jest Was tak wielu i tych zalogowanych jak i anonimowych gosci, prosimy pieknie o rozeslanie wiesci, ze taka jedna piekna futrzana panienka bardzo, ale to bardzo potrzebuje kochanego, odpowiedzialnego domu.
Brak lapki nie jest przeszkoda w byciu Prawdziwym Kotem!

Czy Milka jest gdzieś ogłaszana? Jeśli tak to napiszcie gdzie dokładnie, proszę.

Montes zawieszala ogloszenia, gdzie nie wiem.

Ta nóżka ją pewnie już nieźle potruwała.. :cry:

dlatego po "odjęciu" taka poprawa - i w oczach ten błysk!!!!
:piwa:

Tak się cieszę

Hanulka, koniecznie zrób jak najwyraźniejsze zdjęcia oczek i jak wyżej do Garncarza myk!
na jacek@garncarz.com.pl (żebyś miała na wierzchu

)

Rakea pisze:Ta nóżka ją pewnie już nieźle potruwała..
dlatego po "odjęciu" taka poprawa - i w oczach ten błysk!!!!

Tak się cieszę

Hanulka, koniecznie zrób jak najwyraźniejsze zdjęcia oczek i jak wyżej do Garncarza myk!
na jacek@garncarz.com.pl (żebyś miała na wierzchu )

tez tak myslę....

wróciłam od małej... :kotek:

Milka w naprawdę dobrym stanie, rana dobrze się goi, szwy trzymają, niestety kołnierz na głowie, a raczej szyi? musi być... zdejmujemy na czas wizyty, wtedy się myjemy (ja oczka Milka futerko), głaszczemy, a przepraszam :!:

najpierw jemy - nic poza mięchem nie chce jeść (narzekają weci :mrgreen:

), normalny BARF... bez suplementów :ryk:

koteczka jest kochana, motorek cały czas włączony...
juz nadaje sie do wypisu... ale :!:

ciocie

diagnoza wetów: jest i będzie nosicielem kk, nie do bardzo zakoconego domku, lecz minimalnie, a najlepiej wcale... także ze względu na jej niepełnosprawność.... na pewno nie do domku z chorymi kotami, z małą odpornością...
10 dni od opreracji zdjęcie szwów, jeszcze kilka dni antybiotyk dożylnie (wenfrom)... opiekuńcz i spokojny domek mógłby pomóc jej też w sprawniejszym koopolowaniu, bo teraz malo sie rusza, więc perystatyka nie chce za bardzo działać....
wymaga indywidualnej i uważnej opieki...

ciocie i co Wy na to :?:

a domku idealnego nie ma :!:

kto i jak pomoże koteczce :?:

dzisiajsza faktura 420,- (300 operacja, i reszta to leki i pobyt w szpitalu niedziela - środa włącznie)

Miluniu, jesteś taka kochana i dzielna..... :1luvu:

filmik zaraz sptóbuje na youtube... jeszcze tego nie robiła, ale może się uda... zdjęcia z dziś wieczorkiem, jak TŻ wróci...

Kurcze, teraz kk szaleje - co wchodzę na zaprzyjaźnione wątki, tam zakichane kociska

I to jeszcze jakiś wirus-mutant

Milka ma też wątek na fotoforum gazety, że też nikt jej jeszcze nie wypatrzył

A jak z ogłoszeniami? Czy jeszcze gdzieś jest?

MILA NIE ŻYJE ,ALE BŁAGA O POMOC DLA SWOJEGO RODZEŃSTWA...

Kto przegląda forum